IEM Katowice 2019: ENCE zagra z Astralis w finale

  • Data publikacji: 02.03.2019, 23:02

Polskie Majory zostaną już zapamiętane jako turnieje z ogromnymi niespodziankami. Dzisiaj ENCE zaskoczyło cały świat, wygrywając 2:1 z NaVi, dzięki czemu Finowie zagrają jutro finale z Astralis.

 

ENCE 2:1 Natus Vincere (16:14; 3:16; 16:14)

 

Co to był za pojedynek między ENCE i Natus Vincere! Finowie dosyć niespodziewanie znaleźli się w półfinale, a teraz wyrzucili z turnieju NaVi. Oznacza to, że wygrali na IEMie z drugą i trzecią drużyną światowych rankingów. Mecz rozpoczął się od de_train. Popularne pociągi były wyborem zawodników ze Skandynawii. Pierwsza pistoletówka wpadła na konto drużyny z regionu CIS, po tym jak ACE ustrzelił Edward. NaVi było ciut lepszym zespołem, przez znaczną część mapy prowadzili. ENCE z kolei musiało grać z nożem na gardle. Udowodnili jednak, że potrafią radzić sobie z presją i mimo wyniku 10:14 potrafili odwrócić losy spotkania i ostatecznie wygrać 16:14. Świetne zawody rozgrywał allu, którego fragi z AWP były kluczowe, zwłaszcza w 25 rundzie, kiedy wygrał clutch 1vs2. Mapę zakończył również allu, który wyeliminował trzech wrogów i nie dopuścił do dogrywki.

 

Następnie obie drużyny spotkały się na de_dust2. Był to wybór Ukrainców. Udowodnili oni, że są niemal perfekcyjni na najpopularniejszej arenie rozgrywek w CS:GO. Mapa praktycznie bez historii, s1mple i spółka robili co chcieli, wygrywając ostatecznie 16:3. W ENCE wszyscy zawodzili, a szczególnie allu, który zdobywał wstydliwe dwa fragi podczas 19 rund.

 

Trzecia mapa to de_mirage, czyli jedna z najczęstszych map oglądanych na Majorze w Katowicach. I tym razem Ukraińcy dobrze rozpoczęli i po wygranym clutchu Zeusa było 4:2. Ponadto s1mple włączył swój beast mode i rozpoczął karanie rywali. Do zmiany stron 9:6 dla drużyny z CIS. Runda pistoletowa również padła łupem Ukraińców, co pociągnęło za sobą kolejne rundy. NaVi grało naprawdę dobrze, ENCE nie sprawiało im problemów. Mogło się wydawać, że za moment mapa się skończy i to drużyna Zeusa zgodnie z oczekiwaniami awansuje do finału. Przy stanie 12:6 dla NaVi jednak stało się coś nieprawdopodobnego. ENCE rozgrywało rundę eco, jednak aleksib skrócił domek na B i ustrzelił Zeusa. Podniósł po nim ak-47 i zlikwidował jeszcze trzech wrogów, dzięki czemu ENCE w końcu wygrało rundę. Był to przełomowy moment w spotkaniu, ponieważ nagle Finowie zaczęli grać tak, jakby dopiero teraz mieli podłączone myszki. Kolejne sześć rund z rzędu padło łupem ENCE. W 27 rundzie, tak ważnej, bo na tablicy widniał wynik 13:13, s1mple był bliski ugrania clutchu 1vs3, jednak zamiast grać na czas z podłożoną bombą, szukał trafienia i ostatecznie przegrał. Po stronie ENCE świetną mapę rozgrywali Aerial i xSeven, którzy łącznie zdobyli 51 fragów. Trafiać zaczął również allu, który po pierwszej połowie miał na koncie zaledwie trzy trafienia. Finowie pokazali kawał naprawdę skillowego CSa, w końcówce meczu NaVi mogło już liczyć tylko na cud i s1mple’a, który zdobył aż 32 fragi. Podczas ostatnich rund był jednak osamotniony i nie potrafił uciągnąć w pojedynkę tego wózka. ENCE ostatecznie wygrało 16:14 i sprawia ogromną niespodziankę, meldując się w finale Majora.

 

Astralis 2:0 MIBR (16:14; 16:7)

 

W drugim półfinale zmierzyli się Astralis i Made in Brazil. Duńczycy to obecnie hegemon CS:GO, dlatego MIBR czekało ogromne wyzwanie wyeliminowania z turnieju najlepszej drużyny 2018 roku. Brazylijczycy musieli sobie przypomnieć swój czas panowania na scenie, by pokonać Astralis. Pierwszą mapą był de_overpass - wybór gla1ve’a. MIBR zawiesiło Duńczykom wysoko poprzeczkę, bo rywalizacja była bardzo wyrównana. Runda za rundę, frag za frag. Świetny początek miał magisk, jednak później MIBR kompletnie przytłoczyło swoich rywalami atakami na górny bombsite. Do przerwy zaskakujący wynik 9:6 dla ekipy z Ameryki Południowej. Astralis po stronie TT jednak zaprezentowało cały wachlarz zagrań przygotowany właśnie na takie turnieje. Duńska formacja konsekwentnie odrabiała straty, pozwalając rywalom na wygranie zaledwie pięciu rund. Overpass trafił na konto Astralis.

 

Druga mapa to de_inferno. Mimo, że był to wybór MIBR, to Brazylijczycy nie byli w stanie przeciwstawić się Duńczykom. Na serwerze królował nadal magisk i dupreeh. Kolejne clutche ugrywał Xyp9x. Widzowie mogli być jednak zawiedzeni, że swoich skrzydeł nie rozwinęli coldzera i device, czyli gracze z jednym z najlepszych k/d na całym turnieju. MIBR miał okazję do come-backu, jednak przy wyniku 11:7 przegrali z rywalami, którzy grali rundę eco, a niektórzy zawodnicy Astralis mieli tylko usp! Brazylijczykom nic nie wychodziło, nie byli w stanie kontrolować ani banana ani mida. Duńczycy zamykali im każdą drogę na bombsite i po prostu lepiej strzelali. MIBR w kluczowych momentach zapominał o absolutnych podstawach jak sprawdzanie miejscówek. W rezultacie przegrali 7:16. Astralis zgodnie z przewidywaniami zagra w finale. Co więcej, najlepsza drużyna 2018 roku przegrała w Katowicach tylko jedną mapę! Jutro dowiemy się czy potwierdzą swoją dominację na światowej scenie.

 

Finał rozpocznie się o godzinie 19.