Lotto Ekstraklasa: podział punktów w Gdańsku

  • Data publikacji: 11.03.2019, 20:00

W meczu zamykającym 25. kolejkę Lotto Ekstraklasy, Lechia Gdańsk zremisowała na własnym boisku z Wisłą Płock 1:1. Gości na prowadzenie wyprowadził Uryga, stan rywalizacji na niecały kwadrans przed końcem z rzutu karnego wyrównał Paixao. Przewaga drużyny Piotra Stokowca w tabeli nad drugą Legią Warszawa stopniała do zaledwie dwóch "oczek". Nafciarze po dzisiejszym pojedynku nadal zajmują przedostatnią, piętnastą pozycję w lidze.

 

Pierwszy kwadrans poniedziałkowego spotkania w Gdańsku nie przyniósł żadnych klarownych okazji bramkowych. Częściej atakowali piłkarze Lechii, lecz nie potrafili wykończyć ofensywnych akcji skutecznym strzałem. Poważniej golkiperowi z Płocka nie udało się również zagrozić po stałych fragmentach gry. Kilka dośrodkowań z rzutów rożnych bądź wolnych padło łupem obrońców lub Thomasa Dähne. Wisła starała się odgryzać, lecz także nie była w stanie wykreować sobie okazji do zdobycia gola. Po centrze z rzutu wolnego autorstwa Furmana, w powietrzu skutecznie interweniował Kuciak. Gospodarze stosowali wysoki pressing już w okolicach pola karnego płocczan, aby zmusić rywali do popełnienia błędu i pozbycia się futbolówki. W poczynaniach obu zespołów było dużo niedokładności, strat. W 20. minucie ciekawie zrobiło się w polu karnym Wisły. Uderzenie Makowskiego z dwunastu metrów w ostatniej chwili zablokował defensor z Płocka. Chwilę później Dähne skutecznie interweniował po próbie głową zawodnika z Gdańska. Ciężko było gospodarzom przedrzeć się przez gąszcz obrońców drużyny z Mazowsza ustawionych blisko siebie w polu karnym.

 

W 25. minucie Varela otrzymał dokładne podanie na wolne pole, ale przegrał pojedynek fizyczny o piłkę z rywalem. Wraz z upływem czasu coraz lepiej zaczęli poczynać sobie piłkarze z Płocka. Wisła przeprowadziła dwa szybkie ataki, niosące ze sobą zalążek gola. Blisko otwarcia wyniku był szczególnie Varela, który z bliskiej odległości uderzył obok bramki. Kilka minut później odpowiedziała Lechia. Dośrodkowanie z lewego sektora boiska dotarło do zamykającego akcję na dalszym słupka Michalaka. Były piłkarz Wisły Płock oszukał obrońcę, po czym oddał strzał, który w ostatnim momencie zablokował drugi z defensorów Nafciarzy. W końcowych fragmentach pierwszej połowy więcej z gry mieli przyjezdni. Podopieczni Vicuni zdobyli optyczną przewagę, lecz nie potrafili jej przekuć na gola. Uderzenie Furmana z dystansu było niecelne, natomiast zagranie Kuświka na piąty metr, po szybkiej kontrze było mało precyzyjne i padło łupem obrońców Lechii. Do przerwy kibice na stadionie w Gdańsku bramek się nie doczekali. 

 

Na początku drugiej połowy dobrą okazję do otwarcia wyniku mieli zawodnicy Piotra Stokowca. Wrzutka z prawego skrzydła dotarła do Sobiecha, ten zgrał głową futbolówkę do niepilnowanego w polu karnym Michalaka, lecz pomocnik Lechii nie trafił w piłkę z obiecującej pozycji. Riposta Wisły Płock była piorunująca. W 52. minucie Alan Uryga wyprowadził drużynę z Mazowsza na prowadzenie. Obrońca Nafciarzy wykorzystał znakomite dośrodkowanie Vareli z rzutu wolnego i strzałem głową nie dał żadnych szans Kuciakowi na skuteczną interwencję. Piłka znalazła się w prawym dolnym rogu bramki gdańszczan.

 

W 60. minucie rezerwowy Haraslin z impetem wbiegł z piłką w pole karne, zagrał obok wychodzącego z bramki golkipera Wisły do Paixao, który nie trafił do pustej bramki. Okazało się, że Portugalczyk w momencie podania był na spalonym, więc nawet gdyby futbolówka ugrzęzła w siatce, to gol i tak nie zostałby uznany. Kilkadziesiąt sekund później drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Kuświk. Wisła Płock musiała zatem przez ostatnie pół godziny bronić się w "10". Po tej sytuacji mieliśmy kilka minut przerwy w grze. Doszło do przepychanek z udziałem piłkarzy obu zespołów. Nie obyło się bez kontrowersji. Mladenović bez piłki uderzył Varelę, ale sędzia nie zdecydował się ukarać zawodnika Lechii kartką.

 

Drużyna Stokowca szukała gola wyrównującego, jednak w kolejnych minutach nie potrafiła poważniej zagrozić bramce gości. Z kolei Wisła skutecznie zabezpieczała drogę do własnej bramki i szukała możliwość skontrowania rywala. Strzał Vareli z dystansu sprawił sporo problemów Kuciakowi. W 74. minucie gorąco zrobiło się w polu karnym przyjezdnych. Uderzenie Haraslina zdołał spacyfikować Łasicki. Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry arbiter spotkania uznał, że McGing sfaulował w szesnastce Sobiecha i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę wyrównującą zamienił Paixao. Żynel wyczuł intencje napastnika Lechii, lecz strzał był zbyt mocny i precyzyjny, aby mógł zapobiec utracie gola.

 

W końcówce meczu obie drużyny szukały bramki dającej zwycięstwo. Blisko powodzenia była Wisła. Prostopadłe podanie dotarło do niepilnowanego w polu karnym Vareli, ten odegrał futbolówkę do Stevanovicia, który fatalnie przestrzelił z jedenastu metrów. Sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry aż siedem minut. Kolejne uderzenie Stevanovicia - tym razem z dalszej odległości - padło łupem dobrze ustawionego Kuciaka. Kotłowało się w polu karnym Wisły po stałych fragmentach gry. Gościom z Płocka udało się ostatecznie dowieźć remis do ostatniego gwizdka arbitra. Lechia Gdańsk nadal pozostaje jedyną drużyną w Lotto Ekstraklasie, która na własnym boisku nie zaznała jeszcze smaku porażki w obecnej kampanii. Przewaga gdańszczan w tabeli nad drugą Legią jednak bardzo zmalała. Z kolei Wiśle Płock w końcu udało się wywieźć zdobycz punktową z Gdańska. Wcześniejsze dwie konfrontacje na poziomie ekstraklasy, w stolicy Pomorza kończyły się zwycięstwami Lechii.

 

Lechia Gdańsk - Wisła Płock 1:1 (0:0)

 

Bramki: Paixao 77' (rzut karny) - Uryga 52'

 

Lechia: Kuciak - Fila, Augustyn (90+8' Vitoria), Nalepa, Mladenović - Makowski, Łukasik (69' Arak), Kubicki - Michalak (56' Haraslin), Sobiech, Paixao

 

Wisła: Dähne (46' Żynel) - McGing, Uryga, Łasicki, Angel Garcia - Rasak, Furman - Marazas (67' Ricardinho), Varela, Merebashvili (81' Stevanović) - Kuświk

 

Żółte kartki: Mladenović 65', Augustyn 84', Arak 90+1' - Angel Garcia 11', Kuświk 21', Furman 31', Merebashvili 65'

 

Czerwona kartka: Kuświk 61' (za dwie żółte)

 

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)

 

AKTUALNA TABELA LOTTO EKSTRAKLASY