PHL: GKS Tychy wygrywają pierwsze spotkanie

  • Data publikacji: 12.03.2019, 22:36

Zaskoczenia nie było. GKS Tychy wygrał swój pierwszy mecz w półfinale play-off z TatrySki Podhale Nowy Targ 4:1. Gospodarze zdominowali swoich rywali.

 

GKS Tychy po ciężkim, siedmiomeczowym boju z MH Automatyką Gdańsk musiał w półfinale zmierzyć się z teoretycznie znacznie bardziej wymagającym rywalem - TatrySki Podhale Nowy Targ. Szarotki w ćwierćfinale wyeliminowały Energę Toruń, wygrywając serię 4:2. Tym samym nowotarżanie mieli kilka dni więcej odpoczynku, dzięki temu znajdowali się w lepszej sytuacji przed pierwszym półfinałowym meczem.

 

Rzeczywistość była jednak inna. Gospodarze od początku dominowali, oddawali więcej strzałów i byli po prostu bliżej zdobycia bramki. Pierwsza tercja jednak nie przyniosła ani jednego gola. Sędziowie za to pozwalali na sporo przy bandach - gołym okiem widać było, że hokeiści grają o wysoką stawkę i nie zamierzają odpuszczać stykowych sytuacji. 

 

Worek z golami rozwiązał się w drugiej tercji. W 26. minucie szczęście uśmiechnęło się do Filipa Komorskiego, bowiem Polak znalazł się w idealnym miejscu, w idealnym czasie i dobił krążek po tym jak "wypluł" go Odrobny po strzale Cichego. Kilkanaście sekund później Gościński nieodpowiedzialnie sfaulował Eetu Koskiego, powędrował na ławkę kar i dzięki temu Podhale otrzymało świetną okazję do wyrównania. Jak wielkie musiało być zdziwienie kibiców Szarotek, którzy w oczekiwaniu na trafienie swoich ulubieńców zobaczyli jak krążek znajduje się w bramce Odrobnego. To wszystko stało się za sprawą genialnej akcji Tomáša Sýkory, który przejął krążek w tercji neutralnej i popędził sam na bramkarza, a następnie oszukał go jednym zwodem i wrzucił gumę do siatki. Przypomnijmy, że tyszanie zdobyli tego gola, grając w osłabieniu! Podhale miało jednak jeszcze dużo czasu gry w przewadze, co wykorzystało minutę później za sprawą Joonasa Sammalmaa, który pokonał Murraya. Do końca tercji wynik się już nie zmienił - gospodarze prowadzili jedną bramką.

 

W ostatniej części spotkania nowotarżanie szukali gola na wyrównanie, jednak nie mogli znaleźć drogi do bramki. Tyszanie również nie próżnowali i próbowali swojego szczęścia w ataku. Nieźle strzelali m.in. Ciura, Sýkora czy Szczechura, ale nic nie mogło wpaść po obu stronach lodowiska. Nadzieje przyjezdnych pogrzebał Michael Cichy, który w 58. minucie z trzech metrów strzelił pod poprzeczkę. Wynik ustalił Jefimienko, który na trzy sekundy przed końcem trafił do pustej bramki. Tym samym GKS wygrywa pierwsze spotkanie w półfinale. 

 

Kolejny mecz 15 marca o godzinie 20:00 w Nowym Targu

 

GKS Tychy - TatrySki Podhale Nowy Targ 4:1 (0:0; 2:1; 2:0) - stan rywalizacji 1:0

 

1:0 Filip Komorski 25:02 (asysta Cichy)

2:0 Tomáš Sýkora 26:34 - w osłabieniu

2:1 Joonas Sammalmaa 27:33 (asysta Zapała + Kolusz) - w przewadze

3:1 Michael Cichy 57:32 (asysta Klimienko + Szczechura)

4:1 Aleksiej Jefimienko 59:57 (asysta Rzeszutko) - do pustej bramki