Lotto Ekstraklasa: masa goli i nerwowa końcówka w derbach Krakowa

  • Data publikacji: 17.03.2019, 20:07

Wisła Kraków pokonała 3:2 Cracovię na własnym stadionie. Biała Gwiazda zdominowała rywali, a autorami bramek byli Drzazga, Kolar i Błaszczykowski. Pod koniec spotkania gospodarze jednak za bardzo się rozluźnili przez co stracili dwa gole.

 

Derby Krakowa od zawsze budzą ogromne emocje. Nie inaczej było i tym razem. Wyprzedany stadion i dziesiątki tysięcy gardeł stworzyły bajeczną atmosferę. To kompletnie inny obraz w porównaniu do jesiennego starcia pomiędzy tymi drużynami, które odbyło się przy trybunach wypełnionych dziećmi ze szkół i klubów sportowych.

 

Początek spotkania to powolne badanie się rywali szukanie słabego punktu przeciwnika, przez co mecz w pierwszym kwadransie nie był zbytnio atrakcyjny. Zdecydowanie przeważali gracze Wisły Kraków, którzy spędzali głównie czas na połowie Cracovii i szukali drogi do bramki. Pasy z kolei nie istniały w ofensywie na początku i nawet w najmniejszym stopniu nie zagrażały bramce Buchalika. W 15. minucie piłkę głową zgrał Kolar, do futbolówki dopadł Krzysztof Drzazga i bez zastanowienia uderzył z prostego podbicia. To było piękne uderzenie, które porwało rozgrzanych już kibiców Wisły do góry. Sędzia Kwiatkowski upewnił się jeszcze, czy Kolar przypadkiem nie faulował rywala tuż przed podaniem, ale VAR rozwiał jego wątpliwości. Pasy nie zdążyły się otrząsnąć po stracie bramki, a Pesković po raz kolejny skapituował. Tym razem Wisła rozegrała składną akcję, podczas której Basha przerzucił piłkę na prawą stronę do Burligi, ten z kolei wypatrzył w polu karnym Błaszczykowskiego. Kapitan Białej Gwiazdy mając 100% sytuację skiksował, na tyle jednak szczęśliwie, że wyszło z tego podanie do Kolara, który z najbliższej odległości pokonał bramkarza gości. 2:0 i pełna kontola spotkania przez gospodarzy. Dopiero od tego momentu mecz nieco się wyrównał, a Cracovia od czasu do czasu pojawiała się w okolicach pola karnego Wisły. Wszystkie strzały w wykonaniu gości były jednak skutecznie blokowane. Kontuzji ponadto doznał bramkarz Białej Gwiazdy - Michał Buchalik, w rezultacie na boisku pojawił się Mateusz Lis, a sędzia musiał przedłużyć pierwszą połowę aż o 7 minut. W doliczonym czasie jednak nic się już nie wydarzyło.

 

Drugą połowę Cracovia rozpoczęła od błedu bramkarza, który podał piłkę do napastnika Wisły, ten jednak nie zamienił tego prezentu na gola. W 55. minucie z kolei goście mieli świetną sytuację, bowiem sam na sam z Lisem stanął Mateusz Wdowiak. Skrzydłowy jednak przestrzelił, co nie jest niczym nowym w jego wykonaniu w obecnym sezonie. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 59. minucie Sławomir Peszko z lewej strony dorzucił do Błaszykowskiego, a ten uderzył piłkę perfekcyjnie - z woleja, po ziemi, przy prawym słupku - nie dając szans Peskoviciowi. Po trzecim trafieniu dla Wisły mecz się zdecydowanie otworzył, co zwiastowało kolejne zdobycze bramkowe. Strzelanie rozpoczęło się jednak nie na murawie, a na trybunach, ponieważ kibice Cracovii odpalili środki pirotechniczne. Sędzia nie musiał jednak zatrzymywać meczu. Na boisku zaś niepodzielnie rządzili gracze Wisły, którzy wykazali się wielkim zaangażowaniem w dzisiejszym meczu. Sfrustrowana Cracovia faulowała swoich rywali i nie mogła zagrozić dobrze grającej defensywie Wisły. W 85. minucie Pasy przeprowadziły pierwszą, bardzo owocną akcję, którą wykończył Airam Cabrera. W doliczonym czasie gry Cracovia ukąsiła po raz drugi, tym razem piłkę do siatki skierował Filip Piszczek. Gospodarze w ostatnich minutach zbytnio się roluźnili, co wykorzystywali gracze Pasów. Zabrakło im jednak czasu, aby rzutem na taśmę odwrócić losy spotkania. Biała Gwiazda wygrała tym samym drugie w sezonie derby Krakowa.

 

Wisła Kraków - Cracovia 3:2 (2:0)

 

Bramki: 15' Krzystof Drzazga, 19' Marko Kolar, 59' Jakub Błaszczykowski - 85' Airam Cabrera, 90+4' Filip Piszczek

 

Wisła: Buchalik (32' Lis) - Pietrzak, Sadlok, Wasilewski, Burliga, Basha, Savićević, Drzazga (55' Wojtkowski), Błaszykowski, Peszko - Kolar (80' Plewka)

 

Cracovia: Pesković - Rapa (60' Siplak), Dytiatiew, Helik, Ferraresso - Gol, Dąbrowski (70' Dimun), Hernandez, Hanca (60' Piszczek), Wdowiak - Cabrera

 

Kartki: 68' Basha, 74' Burliga, 90+1' Wasilewski - 74' Wdowiak

 

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

 

Tabela Ekstraklasy