PHL: Cracovia jedną nogą w finale

  • Data publikacji: 17.03.2019, 21:40

Wygląda na to, że w tej półfinałowej parze powoli jest już wszystko przesądzone. Comarch Cracovia wygrała trzeci mecz z Tauron KH GKS Katowice i w środę zagra o finał na swoim lodowisku.

 

Comarch Cracovia mknie jak burza do finału Polskiej Hokej Ligi. Pasy wygrały póki co 7/7 meczów w fazie play-off, ponadto dla graczy z Krakowa nie ma znaczenia, czy grają na wyjeździe czy u siebie. Tym razem strzelanie w Katowicach rozpoczęli bardzo szybko, bo już w 4. minucie Kamil Kalinowski pokonał Lindksouga. Bramkarz jednak razem z Rohtlą popełnił ogromny błąd przy wyprowadzaniu akcji, krążek przejął zawodnik Pasów i z backhandu wpakował go do siatki. Pięć minut później gospodarze wyrównali po trafieniu Macieja Urbanowicza. Były zawodnik Cracovii uderzył z bulika w długi róg i pokonał Koprivę. Kilkanaście sekund później akcja się niemal powtórzyła. Znowu z bulika strzelał Urbanowicz, dobijał jeszcze na pustą bramkę Fraszko, ale bramkarz gości zatrzymał gumę kijem. Do końca pierwszej tercji wynik nie uległ już zmianie, mimo wielu strzałów ze strony jednych i drugich. Między innymi bramkarzy postraszyli Domogała czy Zygmunt, jednak bez zamierzonych efektów.

 

Druga tercja to przede wszystkim początkowa dominacja Pasów i 64 zabójcze sekundy w ich wykonaniu. Najpierw w 26. minucie Domogała wycofał do Macieja Kruczka, a ten niepilnowany ze spokojem wbił krążek do siatki. Minutę później było już 3:1 dla Cracovii, kiedy to do bramki trafił Mateusz Bepierszcz. Wychowanek Legii Warszawa otrzymał w tercji rywala prezent od Wronki i nie pozostało mu nic innego niż ruszenie na Lindskouga i pokonanie fińskiego bramkarza. Emocje w Katowicach znacznie opadły. Zaledwie kilkadziesiąt sekund zdecydowało o tym, że GKS znalazł się niemal nad przepaścią, bowiem stan rywalizacji 0:3 jest niemal nie do odwrócenia. 

 

Katowiczanie starali się mimo wszystko walczyć. Gospodarze szukali kontaktowej bramki w trzeciej tercji, jednak ta przyszła zdecydowanie za późno. GKS nie potrafił nawet wykorzystać sytuacji, kiedy miał dwóch hokeistów więcej na lodzie, ponieważ świetnie w bramce spisywał się po raz kolejny Kopriva. Wicemistrzom Polski udało się pokonać Czecha dopiero w 57. minucie, kiedy to Tomasz Malasiński wjechał przed bramkę i wcisnął gumę do siatki. Ostatnie sekundy to nieskuteczne natarcia gospodarzy. Ostatecznie to Comarch Cracovia wygrywa trzeci mecz w półfinale i nadal jest niepokonana w fazie play-off. W środę Pasy zagrają o awans do finału, wystarczy im tylko zwycięstwo na swoim lodowisku.

 

Tauron KH GKS Katowice – Comarch Cracovia 2:3 (1:1, 0:2, 1:0) - stan rywalizacji 0:3


0:1 - Kamil Kalinowski (03:45),
1:1 - Maciej Urbanowicz - Bartosz Fraszko, Māris Jass (08:20),
1:2 - Maciej Kruczek - Adam Domogała, Paweł Zygmunt (26:05, 4/5)
1:3 - Mateusz Bepierszcz (27:09),
2:3 - Tomasz Malasiński - Mikołaj Łopuski, Jakub Wanacki (56:11, 5/4)