El. EURO 2020: Lewandowski i Glik zapewniają zwycięstwo Polsce

  • Data publikacji: 24.03.2019, 22:35

Polska kontynuuje dobrą passę w eliminacjach do EURO 2020 i wygrywa drugi mecz w grupie G. Tym razem Polacy pokonali 2:0 Łotwę na Stadionie Narodowym w Warszawie. Bramki dla biało-czerwonych zdobyli Robert Lewandowski i Kamil Glik. Polska tym samym stała się liderem grupy.

 

Jerzy Brzęczek wprowadził kilka zmian w składzie w porównaniu do meczu z Austrią. W wyjściowej jedenastce zabrakło Jana Bednarka, Bartosza Bereszyńskiego i Arkadiusza Milika, którzy zmagają się z chorobą. Ponadto z szerokiej kadry wypadł Marcin Kamiński, który nabawił się urazu. Ze zgrupowaniem pożegnał się także Szymon Żurkowski, którego przesunięto do drużyny U-21. Zamiast tego, spotkanie z Łotwą od pierwszych minut rozpoczęli Arkadiusz Reca, Michał Pazdan i Krzysztof Piątek - bohater czwartkowego meczu. 

 

W składzie Łotwy ciężko znaleźć graczy o choćby zbliżonej klasie do naszych reprezentantów. Nasi wschodni sąsiedzi znajdują się obecnie na 131. miejscu rankingu FIFA, a w wyjściowym składzie na mecz z Polską pojawił się m.in. Vladislavs Gutkovskis - napastnik Termaliki Bruk-Bet Nieciecza (1. liga)

 

Początek spotkania jednak nie był zbyt obiecujący. Łotysze zaryglowali się w okolicach pola karnego i rozpoczęli bardzo skuteczną obronę własnej bramki. Gra Polaków opierała się głównie na dośrodkowaniach, niestety niecelnych w wykonaniu Recy, Grosickiego czy Zielińskiego. Każda próba dostarczenia piłki do naszych napastników kończyła się niepowodzeniem. Pierwsza dobra okazja pojawiła się w 35. minucie, kiedy to niecelne dośrodkowanie przerodziło się w dobre podanie do Roberta Lewandowskiego. Polak opanował piłkę w polu karnym i uderzył technicznie, futbolówka jednak zamiast do siatki, to trafiła w słupek. Trzy minuty później to Łotysze mieli doskonałą sytuację do zdobycia gola, ale Gutkovskis w pojedynku sam na sam strzelił wprost w Wojciecha Szczęsnego. Pod koniec pierwszej połowy Polacy nieco bardziej odważnie zaczęli atakować bramkę rywala, jednak do przerwy wynik pozostał bez zmian. 

 

Początek drugiej części spotkania wyglądał już zdecydowanie lepiej. W 48. minucie bliski zmiany wyniku był Kamil Grosicki, Steinbros jednak obronił strzał skrzydłowego. Cztery minuty później zobaczyliśmy pierwsze dobrze wykonane dośrodkowanie w wykonaniu biało-czerwonych, które na gola próbował zamienić Krzysztof Piątek. Strzał Polaka w okno bramki ponownie obronił Steinbors. Gdy wydawało się, że gol dla Polski jest już tylko kwestią czasu, Łotysze przypomnieli nam, że gra w defensywie jest równie ważna. W 58. minucie najlepszą sytuację w meczu miał Karasausks, który przez kilkanaście metrów biegł sam na sam z Wojciechem Szczęsnym. Łotysz był jednak zbyt wolny, dzięki czemu Kamil Glik zdążył wrócić do obrony i wślizgiem zablokować strzał. Trzeba przyznać, że otworzyło nam się spotkanie w drugiej połowie, po nieco wolno rozegranej pierwszej części. W 61. minucie Łotwa mogła podziękować po raz kolejny swojemu bramkarzowi, który na raty obronił strzał głową Grosickiego. Remisowy wynik zmusił Jerzego Brzęczka do zmian. Selekcjoner zdecydował się na wprowadzenie Jakuba Błaszczykowskiego za środkowego pomocnika - Mateusza Klicha. Chwilę później to jednak gracze podstawowej jedenastki przeprowadzili obiecującą okazję - Lewandowski podał prostopadle do Piątka, ten minął bramkarza, ale uderzył tylko w boczną siatkę, ponieważ kąt był zbyt ostry. Defensywa Łotyszy jednak z minuty na minutę pozwalała nam na więcej. W 76. minucie w końcu dopięliśmy swego, kiedy to dośrodkowanie Arkadiusza Recy z lewej strony boiska wykorzystał Robert Lewandowski. Napastnik Bayernu Monachium głową skierował piłkę do bramki. Kilka chwil później na boisko za zmęczonego Kamila Grosickiego wszedł Przemysław Frankowski. Zawodnik Chicago Fire mógł zaliczyć "wejście smoka", ale fatalnie przestrzelił z dwóch metrów, kiedy miał przed sobą tylko pustą bramkę. Na szczęście niewykorzystana sytuacja zamieniła się w rzut rożny. Do narożnika powędrował Jakub Błaszczykowski, dośrodkował piłkę, a tę do siatki głową skierował Kamil Glik. Końcówka meczu przebiegła już dosyć spokojnie, przez co wynik pozostał bez zmian. Polacy tym samym wygrywają drugi mecz w grupie G i dzięki temu zajmują pierwsze miejsce w tabeli. 

 

Polska - Łotwa 2:0 (0:0)

76' Robert Lewandowski, 84' Kamil Glik

 

Polska: Szczęsny - Reca, Pazdan, Glik, Kędziora - Zieliński, Klich (62' Błaszczykowski), Krychowiak, Grosicki (83' Frankowski) - Piątek (87' Milik), Lewandowski

 

Łotwa: Steinbors - Dubra, Oss, Maksimenko, Laizans - Rakels, Isajevs, Karasauskas (85' Tobers), Ikaunieks - Gutkovskis (71' Uldrikis), Savalnieks (80' Gabovs)

 

Kartki: 25' Piątek, 69' Kędziora - 19' Isajevs, 53' Maksimenko, 74' Ikaunieks

 

Sędziował: Aliyar Aghayev (Azerbejdżan)

 

Wyniki 2. kolejki grupy G:

 

Polska - Łotwa 2:0 (0:0)

 

Izrael - Austria 4:2 (2:1)

34', 45', 55' Zahavi, 66' Dabbur - 8', 75' Arnautović

 

Słowenia - Macedonia Północna 1:1 (1:0)

34' Zajc - 47' Bardhi

 

Tabela grupy G:

l.p. Kraj Mecze Punkty Bilans
1. Polska 2 6 3:0
2. Izrael 2 4 5:3
3. Macedonia Północna 2 4 4:2
4. Słowenia 2 2 2:2
5. Austria 2 0 2:5
6. Łotwa 2 0 1:5