Lidl Starligue: zwycięstwa faworytów

  • Data publikacji: 28.03.2019, 17:58

19. kolejka francuskiej ligi nie przyniosła nam żadnych niespodzianek. Coraz bliżej końca fazy zasadniczej, a przez to coraz bardziej klaruje się sytuacja w tabeli.

 

Szczególnie cieszy bardzo dobra postawa zespołu Fenix Toulousy, w którym występuje Rafał Przybylski. Jego drużyna coraz śmielej poczyna sobie w lidze, czego przykładem są ostatnie doskonałe wyniki. W tej kolejce pojechali do Saint-Raphael i w bezpośrednim pojedynku z najbliższym rywalem w tabeli, powalczyli o kolejne punkty. Pierwsza część spotkania była wyrównana. Oba zespoły dobrze radziły sobie w ataku, jednak ostatnie słowo przed przerwą należało do Toulousy (16:15). W drugiej odsłonie meczu, gra wyglądała podobnie. Gospodarze starali się powstrzymywać świetnie dysponowanego Ferrana Sole, jednak nie byli w stanie, a Hiszpan zdobył aż dziewięć trafień! Na boisku grał również Rafał Przybylski - zdobył trzy bramki i przyczynił się do wygranej swojej drużyny 33:31. Tym samym, Fenix przesunął się w tabeli na siódmą pozycję.

 

Tylu powodów do zadowolenia nie miał Michał Szyba, którego Cesson-Rennes poległo w starciu z drugą obecnie drużyną ligi - Nantes. Pierwsze 30. minut było dosyć niespodziewanie wyrównane. Zespół Polaka dobrze radził sobie z obroną rywali i raz po raz zdobywał kolejne trafienia. Dlatego też do przerwy na tablicy widniał wynik 16:17. Jednak druga część pojedynku wyglądała już tak, jak wszyscy mogli zakładać przed meczem. Nantes zaczęło grać w końcu w swoim stylu i nie miało żadnych problemów z przeciwnikiem. Dzięki skuteczności m.in. Nicolasa Tournata oraz Davida Balaguerta, drużyna zaczęła się rozpędzać, a Alexandru Bucataru nie potrafił zatrzymać ich rzutów. Goście wygrali drugą połowę 17:7, a całe spotkanie 34:23.

 

Po raz kolejny kłopoty w swoim pojedynku miało Montpellier. Mierzyli się z dziesiątą drużyną tabeli, a więc Dunkerque'rką. Gra była bardzo zacięta, a bardziej utytułowany zespół miał spore problemy z konstruowaniem skutecznych akcji zarówno w obronie, jak i w ataku. Do przerwy na tablicy widniał remis po 10. W drugiej części meczu, Montpellier prowadziło już 21:18, jednak roztrwoniło swoją przewagę i końcówka była bardzo nerwowa. Tam, więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Patrice'a Canayera i obyło się bez niespodzianki. Zwyciężyli 23:22.

 

PSG bez najmniejszych problemów pokonało Istres. Mistrz Francji nie ma zamiaru się zatrzymywać w wyścigu po kolejne trofeum i wysoko triumfowało 44:29 nad 13. drużyną tabeli, która znajduje się w strefie spadkowej.

 

Tabela   Wyniki