PlusLiga: radomianie wyrównują!

  • Data publikacji: 31.03.2019, 17:12

W dzisiejszym drugim meczu w walce o półfinał lepsi okazali się zawodnicy Cerradu Czarnych Radom, którzy wyrównali stan rywalizacji. O tym, kto jako ostatni awansuje do półfinału dowiemy się 7 kwietnia. We wczorajszym meczu Jastrzębski Węgiel wyeliminował Skrę i jako trzeci zameldował się w gronie walki o medale.

 

Mecz od początku toczył się w dobrym rytmie, oba zespoły grały zarówno efektywnie, jak i efektownie. Najpierw chwilę prowadzili gospodarze, ale później żaden z zespołów nie mógł wyjść na prowadzenie (5:5, 8:8). W drugiej części seta wyraźnie rozegrali się radomianie (16:12). Ich wysokie prowadzenie nie trwało jednak długo, bo po chwili goście nadrobili, wykorzystując ich błędy (19:18). Zapowiadała się emocjonująca końcówka - i taka też była. Przy stanie 22:22 świetnym blokiem na Mateuszu Malinowskim popisał się Wojciech Żaliński. W następnych dwóch akcjach oba zespoły były bardzo bliskie spektakularnych obron, ale ostatecznie im się one nie udały (24:24). W zespole radomian zaczęły się pojawiać błędy na zagrywce, przez co więcej piłek setowych mieli zawiercianie. Wykorzystali już drugą z nich i po bardzo dobrej grze zwyciężyli 28:26.

 

Drugi set również obfitował w zaciętą rywalizację (4:4, 6:6). Taki stan rzeczy utrzymywał się mniej więcej do połowy seta (15:15). Później, po dobrej akcji oraz błędzie gości, na dwupunktowe prowadzenie wyszli zawodnicy Cerradu Czarnych Radom. Bardzo dobrze w ataku spisywał się Michał Filip, więc prowadzenie gospodarzy zwiększało się (18:14). Dobry rytm stracili "jurajscy rycerze" i to pozwoliło Czarnym spokojnie i bez większych emocji dokończyć tę partię, a co za tym idzie, wyrównać stan meczu.

 

Trzeci set - trzeci wyrównany początek. Oba zespoły bardzo chciały uzyskać prowadzenie, by choć na chwilę odetchnąć i zdobyć tzw. komfort gry. Nikt jednak nie chciał oddać pola (4:4, 8:8). Tak jak we wcześniejszej odsłonie, po 15. punkcie na prowadzenie wyszli radomianie (18:15). Nie było ono jednak długotrwałe - zawiercianie rzucili się do odrabiania strat (19:19). Kibice w hali mogli szykować się na kolejną emocjonującą końcówkę. I taka też była. Przy stanie 21:21 przechodzącą piłkę wykorzystał Bartosz Gawryszewski, dając gościom prowadzenie. Od tego momentu na minimalne prowadzenie wychodzili to jedni, to drudzy. Po asie serwisowym Tomasza Fornala gospodarze wygrali całego seta i prowadzili już 2:1.

 

Po wyrównanym początku czwartej partii prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Najpierw prowadzili gospodarze (11:9), by za moment wyprzedzili ich goście (15:17). Gdy stan rywalizacji znów się wyrównał (19:20), na boisko wszedł Grzegorz Bociek. Trener Mark Lebedew zapewne chciał, by atakujący przechylił szalę zwycięstwa na stronę gości, tak jak stało się w pierwszym secie. Tak się jednak nie stało. Od tego momentu jurajscy zdobyli tylko jeden punkt, a radomianie aż 6! Mecz zakończył Daniel Huber, kończąc przechodzącą piłkę.

 

Cerrad Czarni Radom - Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:1 (26:28, 25:20, 34:32, 25:21)

MVP: Tomasz Fornal

 

Cerrad Czarni Radom: Pajenk, Żaliński, Vincić, Filip, Huber, Fornal, Ruciak (l), Kwasowski, Żuk,

Aluron Virtu Warta Zawiercie: Masny, Waliński, Rejno, Malinowski, Ferreira, Gawryszewski, Koga (l), Dosanjh, Bociek, Swodczyk

 

Trzecie, decydujące spotkanie odbędzie się 07.04. o 17.30 w Zawierciu. Jego zwycięzca w półfinale zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.