La Liga: partidazo na Estadio de la Ceramica, zwycięstwo Atletico, porażka Realu

  • Data publikacji: 03.04.2019, 23:30

Znakomite widowisko stworzyli we wtorkowy późny wieczór piłkarze Villarrealu i Barcelony. Po pełnym emocji, zwrotów akcji i bramek spotkaniu obie ekipy podzieliły się punktami - 4:4. Atletico pokonało Gironę u siebie 2:0, zaś Real nie sprostał Valencii, przegrywając na Mestalla 1:2. Po 30. kolejkach, Barcelona ma osiem punktów przewagi nad Atletico. Z kolei Real traci do rywala zza miedzy pięć "oczek".

 

W pierwszej połowie spotkania na Estadio Wanda Metropolitano kibice nie doczekali się goli, choć okazje bramkowe miały obie ekipy. Uderzenie głową z dziewięciu metrów autorstwa Doumbii kapitalnie wybronił Jan Oblak. Słoweniec był świetnie ustawiony i popisał się znakomitą interwencją na refleks. W odpowiedzi na bramkę Girony uderzał Koke. Piłka po piekielnie mocnym strzale pomocnika Los Colchoneros zatrzymała się na poprzeczce. Wyśmienitej okazji nie wykorzystał Morata, posyłając futbolówkę ponad bramką w bardzo dobrej sytuacji. Gole zaczęły padać w drugiej połowie. Gospodarzy na prowadzenie w 76. minucie wyprowadził Godin. Urugwajczyk z bliskiej odległości głową umieścił piłkę w pustej bramce. Wynik ustalił w doliczonym czasie gry Griezmann. Francuz w sytuacji sam na sam z Iraizozem efektowną podcinką po raz drugi zmusił golkipera Girony do kapitulacji.

 

Piłkarze Atletico zrewanżowali się swoim rywalom za porażkę w dwumeczu 1/8 finału Pucharu Króla. Wówczas drużyna Eusebio Sacristana niespodziewanie wyeliminowała zespół Diego Simeone z rozgrywek.

 

Atletico Madryt – Girona FC 2:0 (0:0)

(Godin 76’, Griezmann 90+4’)

 

**********

 

Kapitalne widowisko obejrzeli kibice na Estadio de la Ceramica. Wtorkowe starcie znakomicie rozpoczęła Barcelona. W 11. minucie Blaugranę na prowadzenie wyprowadził Coutinho, wykorzystując dobre podanie Malcoma. Były gracz Liverpoolu dostawił tylko nogę. Po chwili było już 2:0. Dośrodkowanie Vidala na gola zamienił Malcom. Brazylijczyk uderzeniem głową, w prawy róg pokonał Sergio Asenjo. Gospodarze nie załamali się utratą drugiego gola. Bramkę kontaktową zdobył Chukwueze. Pierwsze uderzenie Nigeryjczyka trafiło co prawda w słupek, ale dobitka była już skuteczna. W 50. minucie stan rywalizacji wyrównał Ekambi. Zawodnik z Kamerunu wykorzystał fakt, że ter Stegen nie przypilnował bliższego słupka i sprytnym uderzeniem z ostrego kąta zaskoczył niemieckiego golkipera Dumy Katalonii.

 

Villarreal poszedł za ciosem. W 63. minucie na listę strzelców wpisał się Iborra. Hiszpan wykorzystał znakomite podanie z głębi pola i z dużym spokojem umieścił futbolówkę w prawy dolnym rogu bramki mistrzów Hiszpanii. Gracze Villarrealu szukali kolejnych goli. W poprzeczkę trafił Chukwueze. Skuteczniejszy w 80. minucie był Bacca. Kolumbijczyk w sytuacji jeden na jeden minął ter Stegena i umieścił futbolówkę w pustej bramce. Mogłoby się wydawać, że losy tej konfrontacji są już rozstrzygnięte i trzy punkty pozostaną na de la Ceramica. Nic bardziej mylnego. W 90. minucie Leo Messi zdobył trzecią bramkę dla Barcy. Argentyńczyk kapitalnie przymierzył z rzutu wolnego. Piłka odbiła się od słupka, po czym zatrzepotała w siatce. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry punkt Barcelonie uratował Luis Suarez. Urugwajczyk uderzeniem z szesnastu metrów, w prawy róg bramki pokonał golkipera Żółtej Łodzi Podwodnej.

 

Barcelona wróciła z dalekiej podróży. Gospodarze mogą być bardzo rozgoryczeni, wszak uciekły ważne punkty w kontekście walki o utrzymanie. Spotkanie Villarrealu z Barceloną śmiało można określić jako najlepszy mecz 30. kolejki, a może i całego sezonu 2018/2019 hiszpańskiej ekstraklasy. Mnóstwo bramek, zwrotów akcji, wiele sytuacji podbramkowych, dramaturgia, wysokie tempo gry, duża intensywność.

 

Villarreal CF – FC Barcelona 4:4 (1:2)

(Chukwueze 23’, Ekambi 50’ Iborra 62’, Bacca 80’ – Coutinho 11’, Malcom 16’, Messi 90’, Suarez 90+3')

 

**********

 

Mecze pomiędzy Valencią a Realem Madryt zawszą są interesujące, obfitują w sporą liczbę goli i trzymają w napięciu do samego końca. Niestety, przez pierwsze trzydzieści minut środowej potyczki na boisku niewiele się działo. Co prawda Real miał optyczną przewagę, jednak brakowało klarownych okazji bramkowych. Uderzenie Marcelo było niecelne, zaś z kolejną próbą zawodnika Królewskich poradził sobie Neto. W odpowiedzi przed szansą na zdobycie gola stanął Rodrigo, lecz w dogodnej pozycji zamiast strzelać, zagraniem piętą szukał jednego z partnerów i nic groźnego z tej akcji nie wyszło. Końcowe fragmenty pierwszej połowy przyniosły znacznie więcej emocji. W 35. minucie piłkarze Los Ches objęli prowadzenie. Soler zagrał do Guedesa, a ten mierzonym uderzeniem, w lewy róg bramki pokonał Navasa. Gospodarze próbowali pójść za ciosem, ale strzały Kondogbii oraz Rodrigo z dystansu minęły światło bramki. Real zripostował niecelną próbą z dalszej odległości autorstwa Marcelo. 

 

Druga połowa meczu rozpoczęła się od dwóch szybkich ataków Nietoperzy. Soler przegrał pojedynek sam na sam z Navasem, zaś Rodrigo minimalnie chybił obok lewego słupka bramki. Real Madryt szukał możliwości doprowadzenia do remisu. Królewskim brakowało jednak pomysłu na rozmontowanie uważnie grającej defensywy Valencii. Goście grali zbyt wolno, schematycznie i niekiedy chaotycznie. Los Blancos próbował poderwać Marcelo, ale Brazylijczyk nie mógł się wstrzelić. W 74. minucie znakomitą kontrę przeprowadzili gospodarze, którą zmarnował zbyt słabym uderzeniem piętą Gameiro. W 83. minucie losy spotkania zostały rozstrzygnięte. Ezequiel Garay najwyżej wyskoczył do dośrodkowania z rzutu rożnego i strzałem głową pokonał Navasa. Królewscy do końca walczyli o bramkę honorową. Płaskie uderzenie Benzemy nie sprawiło problemów Neto. Kilka minut później Francuz był skuteczniejszy, trafiając głową do bramki Los Ches, po centrze z cornera. To był ostatni akcent spotkania na Estadio Mestalla. Valencia pokonała Real Madryt 2:1.

 

To pierwsze zwycięstwo Valencii nad Realem od ponad dwóch lat. Piłkarze Marcelino kontynuują znakomitą serię meczów bez porażki. W lidze drużyna z Mestalla pozostaje niepokonana od dwunastu pojedynków. Z kolei Królewscy przegrali pierwsze spotkanie  od momentu ponownego objęcia zespołu przez Zinedine'a Zidane'a.

 

Valencia CF – Real Madryt 2:1 (1:0)

(Guedes 35' Garay 83' - Benzema 90+3')

 

**********

 

Wyniki pozostałych spotkań 30. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy:

 

Espanyol – Getafe 1:1 (0:0)

(Iglesias 56’ – Angel 72’)

 

Athletic – Levante 3:2 (2:0)

(Berchiche 5', Fernandez 27' samobójcza, Muniain 90+3' rzut karny - Roger 51' rzut karny, Cabaco 89')

 

Eibar – Rayo 2:1 (0:1)

(Charles 64', Leon 74' - Pozo 40')

 

Huesca – Celta 3:3 (0:1)

(Enric 63', Avila 71', Pulido 73' - Mendez 14, Aspas 57', Boudebouz 81')

 

Sevilla – Alaves, 04.04 (19:30)

 

Leganes – Valladolid, 04.04 (20:30)

 

Sociedad – Betis, 04.04 (21:30)

 

AKTUALNA TABELA LA LIGA SANTANDER