PLK: niesamowite zwycięstwo Polskiego Cukru Toruń

  • Data publikacji: 27.05.2018, 19:15

W pierwszym meczu o brązowy medal Mistrzostw Polski Polski Cukier Toruń wygrał na wyjeździe z faworyzowanym Stelmetem Zielona Góra 117:95, zdobywając aż 46 punktów w czwartej kwarcie.

 

Stelmet Zielona Góra przyzwyczaił swoich fanów do walki o najwyższe cele. W tym sezonie jednak mają do czynienia z niestandardową dla siebie sytuacją, bowiem zielonogórzanie tak zdominowali polską scenę koszykówki, że od 2013 rok po roku grali w finale rozgrywek. Tym razem muszą pocieszyć się walką o brąz, dlatego przed meczem sporo było spekulacji czy zawodnicy w zielonych strojach znajdą w sobie na tyle motywacji, by walczyć o "medal pocieszenia".

 

Pierwsza kwarta jasno wskazywała na to, że Zielona Góra jest zdeterminowana, by wygrać swój "mały finał". Podopieczni trenera Urlepa rozpoczęli mecz z przytupem, szybko zdobywając bezpieczną przewagę. Wśród przyjezdnych gwiazdą był Aaron Cel, Francuz z polskim paszportem, który utrzymywał swoją drużynę przy życiu i to za jego sprawą Polski Cukier wciąż mógł po cichu liczyć na mały comeback. 

 

Druga kwarta to kontynuowanie swoich założeń przez Stelmet. Na pochwałę zasługiwali Koszarek, mający w 15 minut aż siedem asyst, a także Dragičević, który trafiał prawie każdy rzut. Warto pochwalić obie drużyny za bardzo ofensywny styl gry, a także wysoką skuteczność, która wahała się na granicy 60%! Efektem tej wymiany ciosów był bardzo wysoki jak na polskie standardy wynik - 53:50 już w pierwszej połowie. 

 

Kibice z Torunia, po owocnej drugiej kwarcie, mieli nadzieję, że w Zielonej Górze wciąż można coś ugrać. Twarde Pierniki raz po raz próbowały obejmować prowadzenie, jednak to Stelmet, jak wyrachowany gracz, utrzymywał wciąż swoich przeciwników na dystans. Sytuacja zmieniła się na trzy minuty przed sygnałem syreny. Zawodnicy Stelmetu jakby rażeni piorunem nie potrafili zdobywać punktów, co momentalnie wykorzystali goście. W 30. minucie spotkania po raz pierwszy doszło do zmiany prowadzenia, jak się później okazało  - po raz ostatni. 

 

W drużynie z Zielonej Góry wyraźnie brakowało Jamesa Florence'a, który nie mógł wystąpić w tym spotkaniu. Tak doświadczony zawodnik byłby nieoceniony w rotacji. W czwartej kwarcie Twarde Pierniki wyraźnie poczuły krew. Niesamowita skuteczność Torunia przyczyniła się do bardzo szybkiego powiększania przewagi przez gości. Na niecałe cztery minuty przed końcem meczu, Mbodj efektownym wsadem przebił magiczną granicę 100 punktów. Polski Cukier mimo ogromnego prowadzenia nie zamierzał się zatrzymywać, chciał zgarnąć zdecydowanie pełną pulę. Bez litości punktował rywali do ostatniej syreny, a mecz zakończył się zaskakującym rezultatem - 117:95 dla Polskiego Cukru Toruń! Przyczyniły się do tego bez wątpienia rzuty zza linii trzech punktów - torunianie oddali aż 7 celnych rzutów więcej. Warto odnotować też fakt, że w meczu mogliśmy zobaczyć aż 77 rzutów osobistych! To spotkanie zdecydowanie zapadnie fanom basketu w pamięci.

 

Stelmet Zielona Góra - Polski Cukier Toruń 95:117 (29:23; 24:27; 15:21; 27:46)

 

Stan rywalizacji: 0-1