Premier League: Liverpool wywozi bardzo cenny komplet punktów z St Mary's Stadium

  • Data publikacji: 05.04.2019, 23:00

Podopieczni Jürgena Kloppa w piątkowym spotkaniu 33. kolejki angielskiej ekstraklasy pokonali na wyjeździe Southampton 3:1, po bramkach Keity, Salaha oraz Hendersona. Dla gospodarzy gola zdobył Long. Dzięki zwycięstwu piłkarze z Anfield Road awansowali na pozycję lidera tabeli Premier League (82 punkty). Z kolei Southampton pozostaje na 16. pozycji (33 "oczka").

 

Obie drużyny do piątkowej rywalizacji przystępowały w dobrych nastrojach. Gospodarze w ostatnich pięciu spotkaniach zwyciężali aż trzykrotnie, dzięki czemu udało się im oddalić od strefy spadkowej. Przed meczem z Liverpoolem, The Saints zajmowali 16. lokatę w tabeli i mieli pięć "oczek" przewagi nad osiemnastym Cardiff. Z kolei ekipa Jürgena Kloppa pozostawała wiceliderem angielskiej ekstraklasy. Liverpool w lidze jest niepokonany od meczu z Manchesterem City (03.01.2019). Przed tą kolejką, The Reds tracili do City zaledwie jeden punkt. Celem zespołu z Anfield Road na dzisiejsze spotkanie była pełna pula, która pozwoliłaby przyjezdnym awansować na pierwsze miejsce w tabeli i wywrzeć presję na piłkarzach Pepa Guardioli, którzy następny mecz ligowy rozegrają dopiero 14 kwietnia. 

 

Pojedynek na St Mary's Stadium nie rozpoczął się jednak dobrze dla ekipy z czerwonej części Merseyside. Już w 8. minucie Święci objęli prowadzenie. Centrę z prawego skrzydła w kierunku Longa głową przedłużył Hoejbjerg, a Irlandczyk strzałem z bliskiej odległości pokonał golkipera Liverpoolu. Pierwszy kwadrans meczu zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy nie pozwalali swoim rywalom na wiele. W 15. minucie mogło być 2:0 dla Southampton, lecz Hoejbjerg nieczysto trafił w piłkę, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i ostatecznie miejscowi nie mieli zbyt wielu profitów z tego stałego fragmentu gry. Po chwili wreszcie zaatakowali goście. Uderzenie głową Mane zdołał wybronić Gunn. Z dobitką pospieszył Keita, ale trafił tylko w słupek. Kilka minut później ponownie bardzo groźnie zrobiło się w polu karnym Liverpoolu. Po stracie zawodników The Reds w okolicach własnego pola karnego, miejscowi wymienili kilka podań w szybkim tempie. Całą akcję niecelnym strzałem z obiecującej pozycji sfinalizował Long. Napastnik Southampton nieczysto trafił w piłkę, po wyśmienitym podaniu z lewej strony boiska.

 

W kolejnych fragmentach pierwszej połowy inicjatywę na boisku posiadali piłkarze z Liverpoolu. Podopiecznym Kloppa brakowało jednak pomysłu na sforsowanie defensywy Southampton, opartej na piątce obrońców, z czego trzech pełniło rolę stoperów. Warto odnotować jedynie zablokowaną próbę Salaha. Gospodarze nastawili się na zabezpieczanie dostępu do własnej bramki i szukali szczęścia w kontratakach. Po jednym z nich Hoejbjerg zbyt mocno zagrywał piłkę w kierunku Longa, marnując dobrze zapowiadający się atak. Mimo sporych problemów z kreowaniem sytuacji bramkowych, w 36. minucie graczom The Reds udało się odrobić straty. Stan rywalizacji wyrównał Keita. Pomocnik Liverpoolu na listę strzelców wpisał się po uderzeniu głową. Asystę zaliczył Alexander-Arnold. Powtórki pokazały jednak, że gol nie powinien zostać zaliczony, bowiem we wcześniej fazie akcji na pozycji spalonej znajdował się Salah. Do końca pierwszej połowy już nic ciekawego się nie wydarzyło. Obie drużyny nie forsowały tempa, oszczędzając siły na finałowe czterdzieści pięć minut dzisiejszych zawodów.

 

Początek drugiej połowy również należał do Southampton. Po dośrodkowaniu z prawego sektora boiska, niepewnie na przedpolu interweniował Alisson, lecz żaden z zawodników gospodarzy nie był w stanie tego wykorzystać. Piłkarze z St Mary's Stadium atakowali bramkę przeciwnika, ale brakowało skutecznego wykończenia. Po godzinie gry przebudzili się zawodnicy z Anfield Road. Strzał Firmino zza szesnastki nie sprawił najmniejszych kłopotów golkiperowi The Saints. Na lewym skrzydle sporo zamieszania robił Mane, ale zagrania Senegalczyka nie znalazły adresata w polu karnym miejscowych. Z każdą minutą przewaga Liverpoolu była coraz bardziej wyraźna. W dalszym ciągu jednak dobrze pracowała obrona Southampton, na czele z reprezentantem Polski, Janem Bednarkiem. 

 

Ataki Liverpoolu przyniosły zamierzony efekt na dziesięć minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry. W roli głównej wystąpił Mohamed Salah. Reprezentant Egiptu wyprowadził błyskawiczną kontrę po rzucie rożnym dla gospodarzy. Zawodnik The Reds przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, po czym oddał precyzyjny strzał z linii pola karnego. W 86. minucie losy meczu zostały definitywnie rozstrzygnięte. Trzecią bramkę dla gości zdobył rezerwowy Henderson, wykorzystując podanie Firmino. Przyjezdni do ostatniego gwizdka arbitra kontrolowali boiskowe poczynania, dowożąc bardzo cenne zwycięstwo. 

 

To czwarty z rzędu triumf Liverpoolu nad ekipą z St Mary's Stadium w lidze. Drużyna Jürgena Kloppa przynajmniej do przyszłego weekendu pozostanie liderem Premier League. 

 

Southampton F.C. - Liverpool F.C. 1:3 (1:1)

 

Bramki: Long 9' - Keita 36', Salah 80', Henderson 86'

 

Southampton: Gunn – Bertrand, Bednarek, Yoshida, Vestergaard (83' Austin), Valery – Romeu (83' Armstrong), Hoejbjerg, Ward-Prowse – Redmond, Long (61' Sims)

 

Liverpool: Alisson – Alexander-Arnold (59' Henderson), Matip, Van Dijk, Robertson – Wijnaldum (59' Milner), Fabinho, Keita (88' Lovren) – Salah, Mane, Firmino

 

Żółte kartki: Bednarek 48', Bertrand 75' - Salah 81', Robertson 89', Henderson 90+1' Mane 90+4'

 

Sędzia: Paul Tierney