Premier League: Everton zatrzymał Arsenal na Goodison Park

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 07.04.2019, 16:57

Mimo, że Everton nie gra już o nic – nie ma szans ani na europejskie puchary, ani nie musi się też obawiać o spadek z Premier League, dziś u siebie na Goodison Park piłkarze z Liverpoolu rozegrali bardzo dobry mecz, pokonując Arsenal 1:0. Gola w 10. minucie meczu zdobył Phil Jagielka.

 

Bardzo dziwnie była rozłożona 33. kolejka gier angielskiej Premier League. We wtorek odbyły się dwa mecze, w środę trzy, w piątek jedno spotkanie, a wczoraj kolejny raz trzy spotkania. Na najciekawsze spotkanie kolejki trzeba było jednak czekać do niedzieli, kiedy to Everton na Goodison Park zmierzył się z Arsenalem. Goście nie mogą być jeszcze pewni miejsca w TOP4 tabeli i ciągle walczą o ten zaszczyt, co dałoby im grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Everton nie gra już o nic, ale drużyna z niebieskiej części Liverpoolu zawsze była groźna dla największych rywali i w takich spotkaniach lubiła rozdawać karrty.

 

Początek meczu miał bardzo ostry przebieg – ostro grali jedni i drudzy, a już w 6. minucie po ostrym wejściu (nawet na czerwoną kartkę) sędzia pokazał żółty kartonik Mateo Guendouziemu. Chwilę później było już jednak 1:0 dla gospodarzy. Jeden z piłkarzy Evertonu wykonał rzut z autu na wysokości pola karnego. Daleki wyrzut piłki zakończył się zamieszaniem w polu karnym, a w tym najlepiej odnalazł się Phil Jagielka, z bliska kierując piłkę do bramki Arsenalu. W kolejnych minutach goście starali się przejąć inicjatywę, próbowali tworzyć sobie sytuację, ale Everton nastawił się na groźne kontry, jednocześnie doskonale kontrolując grę w obronie. Tak wyglądała właściwie cała pierwsza połowa tego meczu, która zakończyła się wynikiem 1:0.

 

Po przerwie na boisku pojawili się Aaron Ramsey i Pierre-Emerick Aubameyang, którzy odpowiednio zmienili Mohameda Elneny i Seada Kolasinaca. To rozruszało trochę grę londyńczyków, którzy już od początku szybko starali się odrobić straty. Kolejne akcje dawały okazje Arsenalowi, ale rywale też nie stali zupełnie bezczynnie – ich kontry były bardzo groźne i kilka razy Bernd Leno musiał się natrudzić, by wybronić próby zawodników „The Toffies”.  Taka sytuacja miała miejsce choćby w 74. minucie, gdy Richarlison znalazł się  sam na sam przed niemieckim bramkarzem, który dobrze jednak skrócił róg i utrudnił strzał napastnikowi Evertonu, który uderzył tylko w boczną siatkę.

 

Do końca meczu obraz gry się nie zmienił. Jedni dążyli do utrzymania wyniku, a momentami wyprowadzając kontry nawet jego podwyższenia, drudzy walczyli o remis, ale wyglądali zbyt bezradnie, żeby zagrozić dobrze zdyscyplinowanej ekipie Evertonu, która dowiozła zwycięstwo do końca dzięki bramce Phila Jagielki z 10. minuty meczu.

 

Everton – Arsenal 1:0 (1:0)
10’ Phil Jagielka

 

Sobotnie wyniki:

 

Bournemouth - Burnley 1:3 (1:2)
4' Ashley Barnes (samobójczy) - 18' Chris Wood, 20' Ashley Westwood, 56' Ashley Barnes

 

Huddersfield - Leicester 1:4 (0:1)
52' Aaron Mooy (rzut karny) - 24' Youri Tielemans, 48' 84' Jamie Vardy (druga bramka z rzutu karnego), 79' James Maddison

 

Newcastle - Crystal Palace 0:1 (0:0)
81' Luka Milivojević (rzut karny)

 

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.