Plus Liga: Aluron w półfinale! Kapitalny mecz zawiercian!

Aluron Virtu Warta Zawiercie w półfinale siatkarskiej Plus Ligi! Gospodarze niedzielnego spotkania pewnie pokonali Cerrad Czarni Radom 3:0 (25:21, 25:19, 25:17). Zwycięstwo gospodarzy ani przez chwilę nie podlegało dyskusji. W półfinale poprzeczka pójdzie jednak dużo wyżej – naprzeciw zawiercian stanie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

Aluron Virtu Warta Zawiercie – Cerrad Czarni Radom. Z tej pary miał się wyłonić ostatni półfinalista tego sezonu siatkarskiej Plus Ligi. W niedzielę na Górnym Śląsku emocje miały sięgnąć zenitu. W tej parze na razie wszystko toczyło się według reguły własnego parkietu, choć walki po obu stronach nie brakowało. Najpierw u siebie 3:2 zwyciężył zespół z Zawiercia, potem zwycięstwo 3:1 w Radomiu odniosła ekipa Cerradu Czarnych. Wedle tej reguły, dziś faworytem do dołączenia do pary z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w półfinale byli gospodarze.

Mecz trochę lepiej rozpoczęli goście, którzy wyszli bardzo naładowani na ten mecz i już w drugiej akcji meczu zablokowany został Mateusz Malinowski, co dało prowadzenie 2:0. Potem -  mimo, że przewaga się utrzymywała – po stronie radomian widzieliśmy bardzo wiele zepsutych zagrywek, jednak w ataku nie było się do czego przyczepić. Te dwa punkty utrzymywały się do stanu 11:9, gdy to radomianie – za sprawą bloku Michała Filipa – jeszcze powiększyli przewagę. I tak było do stanu 15:12. Wtedy to coś się zacięło i sześć punktów z rzędu zdobyli gospodarze, którzy byli wyraźnie rozpędzeni obrotem spraw na boisku, ale też fantastycznym dopingiem swoich kibiców. Ta przewaga okazała się decydująca. Gospodarze nie pozwolili już sobie na błędy i spokojnie trzymali przewagę, dobrze prowadząc grę w końcówce tego seta, którego zakończyła zagrywka autowa środkowego Cerradu – Norberta Hubera.

Początek drugiego seta pokazywał niebezpieczną tendencję, że ten mecz może się zrobić bardzo jednostronny. Dobra zagrywka zawiercian powodowała problemy w przyjęciu Cerradu, a to pomogło świetnie grać na siatce gospodarzom, którzy dużo punktów zdobywali blokiem. Gdyby była przerwa techniczna, siatkarze schodziliby na nią przy wyniku 8:4. Przewaga została jeszcze powiększona i nawet jeśli co jakiś czas – tak jak przy wyniku 11:5 – zatrzymany blokiem został Mateusz Malinowski, nie robiło to problemów gospodarzom. To znowu były momenty, które ustawiły seta. W pewnym momencie przewaga gospodarzy wyniosła nawet 7 punktów, ale potem radomianie trochę zaczęli nadrabiać. Przy wyniku 15:20 zablokował Norbert Huber i przewaga gospodarzy stopniała do czterech punktów. To jednak nie zatrzymało gospodarzy, którym pomogły wskazówki trenera i doprowadzili oni seta do końca. Jego finisz nastał po kolejnej zepsutej zagrywce radomian – końcowy wynik to 25:19.

Trzeci set nie odbiegał zbytnio obrazem od dwóch poprzednich. Zawiercie od początku osiągnęło sporą przewagę. Świetnie funkcjonowały skrzydła w postaci Marcina Walińskiego i Mateusza Malinowskiego. Ten pierwszy w pewnym momencie trzeciego seta zaliczył dwa asy serwisowe i było 11:6. Wydawało się, że będzie to szybkie spotkanie i faktycznie zawiercianie z każdym momentem powiększali przewagę. W okolicach połowy seta było już 16:8 i mecz zbliżał się do końca. Radomianie stracili serce do walki, a gospodarze – specjalnie się już nie męcząc przy wielkim dopingu publiczności doprowadzili trzeciego seta do wygranej 25:17.

3. mecz ćwierćfinałowy Plus Ligi:

Aluron Virtu Warta Zawiercie – Cerrad Czarni Radom 3:0 (25:21, 25:19, 25:17)