Premier League: Chelsea lepsza od West Hamu

  • Data publikacji: 08.04.2019, 22:52

Chelsea pokonała na własnym stadionie West Ham 2:0 w meczu zamykającym 33. kolejkę. Dzięki zwycięstwu Londyńczycy wrócili po długiej nieobecności na trzecią lokatę w tabeli. Dublet ustrzelił Eden Hazard, a na wyróżnienie zasługuje jego pierwsze trafienie, zdobyte po przepięknej indywidualnej akcji.

 

Chelsea to zaprawdę przedziwna drużyna. The Blues w ciągu kilku kolejnych spotkań potrafią przegrać w fatalnym stylu z Evertonem, po skandalicznych decyzjach sędziego  niezasłużenie wygrać z Cardiff, by wreszcie pokazać takim zespołom jak Brighton czy West Ham jak się gra w piłkę i je pokonać.

 

Podopieczni Maurizzo Sarriego wyszli na mecz z Młotami z przeświadczeniem, że są lepszą drużyną.  Od pierwszej minuty kontrolowali spotkanie, aczkolwiek wyjątkowo skoncentrowana obrona West Hamu, uniemożliwiała zawodnikom Chelsea przedostanie się w pole karne. Taka patowa sytuacja trwała ponad dwadzieścia minut, dopóki spraw we własne nogi nie postanowił wziąć Eden Hazard.

 

Belg otrzymał podanie od Loftusa-Cheeka w odległości około czterdziestu metrów od bramki strzeżonej przez Łukasza Fabiańskiego. Mając w pamięci wcześniejszą nieporadność kolegów  obrębie „szesnastki”, Hazard przeprowadził fenomenalny drybling mijając po drodze zawodników Młotów niczym treningowe tyczki. Kiedy przedryblował ostatniego obrońcę, uderzył piłkę w lewy dolny narożnik bramki, uniemożliwiając polskiemu bramkarzowi interwencje.

 

Można powiedzieć, że bramka ustawiła spotkanie. Oba zespoły grały wedle początkowych założeń. The Blues w spokojnym pozycyjnym ataku, a West Ham zaszyty głęboko na własnej połowie, czekając na okazje do kontrataku, która nie nadeszła do końca pierwszej połowy. Podopieczni Pellegriniego schodzili do szatni bez oddania choćby jednego strzału na bramkę Kepy.

 

Druga odsłona nieco różniła się od pierwszej. Gości musieli w przerwie usłyszeć kilka cierpkich słów od chilijskiego menadżera. Młoty oddały w końcu pierwsze strzały w kierunku bramki rywali. W większości były to próby z dystansu, z których najgroźniejsze były strzały Cresswella i Laniziniego. Podjęcie gry ofensywnej, spowodowało poluźnienie szyków w obronie przez co Hazard i spółka tworzyli więcej okazji do gola niż we wcześniejszej połowie.

 

Nie przełożyło się na podwyższenie prowadzenia. Gospodarzom brakowało czasem albo wykończenia, albo szczęścia, jak choćby wtedy kiedy Mark Noble wybił piłkę spod nóg Hazarda przy próbie strzału.

 

Nieumiejętność dobicia rywali o mało nie kosztowało Chelsea straty zwycięstwa. W 80. minucie, po rzucie wolnym Arnautović zdobyłby wyrównującą bramkę, gdyby Emerson nie strącił piłki czubkiem głowy. Ta sytuacja podziałała na The Blues jak zimny prysznic. Gospodarze zaczęli szukać okazji do zamknięcia meczu, aż się udało.

 

W 90. minucie defensorzy West Hamu wreszcie popełnili błąd. Przy ataku Chelsea zgubili krycie Hazarda w polu karnym. Wypatrzył to Barkley i obsłużył Belga celnym dośrodkowaniem, a ten z zimną krwią pokonał Fabiańskiego strzałem po długim słupku.

 

Chelsea 2:0 West Ham

24',90' Hazard

 

Skład Chelsea:

Kepa – Emerson, Luiz, Ruediger, Azpilicueta – Loftus-Cheek(70’ Barkley), Jorginho, Kante – Hazard, Higuain(76’ Giroud), Hudson-Odoi(85’ Perdo)

 

Skład West Hamu:

Fabiański – Fredericks, Balbuena, Ogbonna, Cresswell – Rice, Noble(70’ Obiang) – Arnautović, Lanzini, Anderson – Chicharito(46’ Snodgrass)

 

Sędzia: Chris Kavanagh

 

Stadion: Stamford Bridge