Liga Mistrzów: przegrana Skra. Kazań i Lube w finale

  • Data publikacji: 10.04.2019, 22:00

PGE Skra Bełchatów przegrała w drugim półfinałowym meczu z Cucine Lube Civitanova 0:3. Tym samym Włosi zagrają w wielkim finale. Zmierzą się tam z Zenitem Kazań - pięciokrotnym zdobywcą pucharu tych rozgrywek.

 

Podopieczni Roberto Piazzy pierwszy pojedynek przegrali gładko 0:3. By pozostać w walce o finał Ligi Mistrzów, musieli wygrać dzisiejszy pojedynek 3:0 lub 3:1, by doprowadzić do złotego seta, który przesądziłby o losach drugiego finalisty.

 

Pierwszy set rozpoczął się od wyrównanej walki z obu stron (5:5). Później znaczącą rolę zaczęła odgrywać zagrywka. Dzięki odrzuceniu polskiego zespołu od siatki, Włosi nie mieli większych problemów z obronieniem ataków Skry i skutecznej kontry. Ich przewaga zaczęła gwałtownie rosnąć, a bełchatowianie nie byli w stanie nic na to poradzić. Do tego w ataku świetnie radzili sobie zarówno Leal, jak i Juantorena, którzy raz po raz obijali blok przeciwników. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 25:15.

 

Druga partia wyglądała podobnie do poprzedniej, jednak różnica punktowa wahała się między dwoma lub trzema punktami na korzyść gospodarzy. Ich zagrywka po raz kolejny wyrządziła przyjmującym Skry duże problemy, w skutek czego Lube mogło się poszczycić kilkoma punktowymi blokami. Goście nie dawali za wygraną i starali się zmniejszać dystans. Kiedy mieli szansę na kontakt punktowy - nie byli w stanie skończyć ataku. To obróciło się szybko przeciwko nim i ich starta wzrosła do czterech oczek. Na nic zdały się dobre zagrywki Mariusza Wlazłego, czy Milada Ebadipoura, bo to Włosi mieli piłkę setową, a nawet meczową - to właśnie wygranie drugiej partii (25:20) przez Cucine decydowało o ich awansie do wielkiego finału Ligi Mistrzów, który odbędzie się w Berlinie.

 

Na trzeciego seta Skra wyszła w ustawieniu z Piotrem Orczykiem i Arturem Szalpukiem na przyjęciu. Ta odsłona rozgrywana była już bez większego tempa. Polacy dotrzymywali kroku Lube. W trakcie tej partii zarówno jedna, jak i druga drużyna stopniowo wymieniła praktycznie całkowicie pierwszą szóstkę, by dać odpocząć swoim podstawowym graczom. Skra w końcówce miała trzy punkty przewagi, jednak po dobrych zagrywkach Stijna D'Hulsta nic z niej nie pozostało. Bełchatowianie potrafili doprowadzić do trzech piłek setowych, ale nie mogli skończyć swoich ataków przez dobrze działający blok Tsvetana Sokołova. Ostatecznie Włosi wygrali 27:25.

 

Cucine Lube Civitanova - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:15, 25:20, 27:25)

 

Składy:

Lube - Sokołov, Kovar, D'Hulst, Marchisio, Juantorena, Massari, Stanković, Diamantini, Leal, Cantagalli, Cester, Simon, Rezende, Balaso

 

Skra - Droszyński, Wlazły, Teppan, Kłos, Kochanowski, Katić, Czarnowski, Ebadipour, Szalpuk, Fiel, Łomacz, Orczyk, Piechocki, Mielczarek

 

W drugim półfinale Zenit Kazań na własnym boisku już nie miał większych problemów z pokonaniem Sir Colussi Sicoma Perugii 3:1 (22:25, 25:23, 25:23, 26:24).