Boks: Wasyl Łomaczenko szybko znokautował Anthony'ego Crollę

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 13.04.2019, 08:02

Nie było niespodzianki w walce wieczoru podczas gali Top Rank w Los Angeles. Uważany za czołowego pięściarza bez podziału na kategorie wagowe Wasyl Łomaczenko (13-1, 10 KO) w czwartej rundzie znokautował dużo słabszego Anthony'ego Crollę (34-7-3, 13 KO) i obronił pasy WBA Super i WBO w wadze lekkiej. 

 

Od pierwszych sekund w ringu rządził Ukrainiec. Łomaczenko w premierowych trzech minutach badał nastawienie Brytyjczyka, lecz nawet wtedy kilka razy mocno trafił, pokazując, iż nie będzie to dla niego trudna walka. W drugiej rundzie zaatakował już odważniej, ale skupiony na defensywie pretendent nie dał się jeszcze naruszyć mocnym uderzeniem. "Hi-Tech" starał się bić przede wszystkim na tułów, co może nie dawało błyskawicznych efektów, ale zupełnie zdezorganizowało defensywę Crolli w późniejszej fazie potyczki. 

 

W trzeciej odsłonie Łomaczenko wreszcie dopadł swojego przeciwnika przy linach. Seria szybkich uderzeń spowodowała, iż były czempion WBA był liczony. Ukrainiec myślał, że sędzia Jack Reiss poddał przeciwnika, zaczął świętowanie zwycięstwa, lecz musiał ponownie skoncentrować się i wrócić do boksu. Egzekucja była tylko kwestią czasu. W kolejnej rundzie było już po wszystkim. "Hi-Tech" znów mocniej zaatakował, trafił Crollę prawą ręką w skroń i zmusił ringowego do zatrzymania pojedynku. 

 

Podczas gali w Los Angeles ważne zwycięstwa odnieśli również Gilberto Ramirez (40-0, 26 KO), Arnold Barboza Jr (21-0, 8 KO) i Alexander Besputin (13-0, 9 KO). 27-letni "Zurdo" zadebiutował w wadze półciężkiej walką z Tommy'm Karpency',m. Doświadczony Amerykanin zdołał przetrwać jedynie trzy pełne rundy. Jeszcze szybciej sprawę załatwił Barboza Jr. 27-latek w niespełna 7 minut znokautował twardego Mike'a Alvarado (40-5, 28 KO), odnosząc najważniejsze zwycięstwo w swojej dotychczasowej karierze. Z bardzo dobrej strony pokazał się również Besputin. Rosjanin nie zdołał rzucić na deski Alfredo Rodolfo Blanco (20-8, 11 KO), lecz przez pełne 10 rund dominował w ringu, pokazując ciekawy i bardzo dynamiczny boks.