Lotto Ekstraklasa: pewne zwycięstwo Jagiellonii nad słabym Lechem

  • Data publikacji: 13.04.2019, 20:00

W sobotnie popołudnie w Poznaniu Lech podjął Jagiellonię Białystok, stawką było utrzymanie w grupie mistrzowskiej. Pierwsze spotkanie między tymi drużynami zakończyło się podziałem punktów (2:2). W przypadku kontrowersji arbiter nie mógł wspomóc się systemem VAR.

 

Gospodarze od pierwszych minut starali się przejąć inicjatywę i zagrozić bramce rywala. W dziewiątej minucie spotkania musiała zostać udzielona pomoc Arvydasovi Novikovasovi, który doznał kontuzji barku. Uraz był na tyle poważny, że pomocnik Jagiellonii musiał opuścić boisko, zastąpił go Martin Pospisil. Początek meczu nie rozpieszczał kibiców zgromadzonych przy ulicy Bułgarskiej, ale na pewno nie jest to nowość dla kibiców poznańskiego Lecha. Przez pierwszy kwadrans meczu przeważały faule, w których dominował zespół gospodarzy. Mimo posiadania piłki na korzyść „Kolejorza” to zespół z Podlasia stwarzał groźniejsze sytuacje. W 33. minucie delikatnie zakotłowało się pod bramką podopiecznych Dariusza Żurawia, ale nic z tego nie wyszło. W drugiej minucie doliczonego czasu gry, po zagraniu ręką Thomasa Rogne w polu karnym sędzia Frankowski wskazał na wapno. Okazję tej wykorzystał Jesus Imaz i prowadzenie objęli goście. 

 

Druga połowa zaczęła się pod dyktando Jagiellonii, która od początku chciała strzelić kolejną bramkę. W 54. minucie spotkania bliski strzelenia bramki był Lech Poznań, lecz goście szybko oddalili zagrożenie. Osiem minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Ivana Runje, który w efektowny sposób podał piłkę do Jesusa Imaza, a ten zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Druga połowa była pod kontrolą Jagiellonii, Lech Poznań nie miał żadnych argumentów na to, aby w jakikolwiek sposób zagrozić bramce rywala. W 90. minucie spotkania przed szansą stanął Lech Poznań, który mógł zdobyć kontaktową bramkę, ale dośrodkowanie Gajosa nie trafiło do żadnego kolegi z drużyny. Arbiter doliczył cztery minuty do regulaminowego czasu gry, ale żadna z drużyn nie stworzyła klarownych sytuacji, aby zdobyć gola.

 

Dzięki wygranej Zagłębia Lubin nad Wisłą Kraków (3:1), Lech mimo porażki utrzymał się  w grupie mistrzowskiej. Oczywiście trzy punkty drużyny Ireneusza Mamrota zagwarantowały również walkę o najwyższe cele w rundzie finałowej.

 

Lech Poznań 0:2 Jagiellonia Białystok (0:1)


Bramki:  Jesus Imaz (45+4' k.), (62’)

Lech: Putnocky – Kostevych, Vujadinovic, Rogne, Gumny – Tiba, Trałka (Gajos 70') , Jevtić (Makuszewski 85’) – Jóźwiak, Klupś (Amaral 65’) - Gytkjaer

Jagiellonia: Kelemen – Bodvarsson, Arsenić, Runje, Kadlec – Wójcicki, Poletanovic, Romanczuk (Kwiecień 86’) , Guilherme – Imaz (Kostal 86’), Novikovas (Pospisil 11’)

Żółte kartki: Vujadinović


Sędzia: Bartosz Frankowski