Żużel - PGEE: Fogo Unia Leszno zwycięża wyjazdowy mecz w Toruniu

  • Data publikacji: 14.04.2019, 17:55

Get Well Toruń nie podołał wyzwaniu i przegrał inauguracyjny mecz na Motoarenie. Trzech zawodników to za mało, aby pokonać drużynę mistrzów Polski z ubiegłego roku. Fogo Unia Leszno zwyciężyła 48:42.

 

Mecz rozpoczął się od remisu, jednak już w drugiej gonitwie juniorzy leszczyńskich "byków" pokazali klasę i wygrali 5:1 z dużą przewagą nad Maksymilianem Bogdanowiczem i Igorem Kopeć-Sobczyńskim. Po czterech startach goście prowadzili już 15:9. 

 

Po kosmetyce toru menadżer toruńskich "aniołów" skorzystał z rezerwy taktycznej i na torze zobaczyliśmy Jacka Holdera za Filipa Nizgorskiego. W piątej gonitwie młody Australijczyk w trakcie trzeciego okrążenia konsekwentnym atakiem wyprzedził Dominika Kuberę. Warto zaznaczyć, że Janusz Kołodziej wykazuje się niesamowitą prędkością już od pierwszych swoich startów. Nawet po przegranej przy wyjściu spod taśmy, szybko wychodzi na prowadzenie, którego nie oddaje do końca wyścigu. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w biegu szóstym. 

 

Siódma gonitwa przyniosła kolejną rezerwę taktyczną w składzie torunian. Na torze znowu pokazał się Iversen, który nie zdołał wyprzedzić Piotra Pawlickiego. Jason Doyle wykonał zadanie i przywiózł trzy punkty. Torunianie odrobili dwa punkty, zachowując możliwość rezerwy taktycznej. 

 

Do zaskakującej sytuacji doszło w 9. biegu. Jason Doyle zanotował defekt motocykla, a przyczyną tego zdarzenia był... brak paliwa. Australijczyk nie krył zdenerwowania na swoich mechaników, że z tak błahego powodu został pozbawiony punktów biegowych. Get Well Toruń przegrywa już 23:31 i szanse gospodarzy na wygraną maleją z każdym wyścigiem. 

 

Przed biegami nominowanymi leszczynianie prowadzili 42:36, a gospodarze nadal mieli szansę na zwycięstwo meczowe. W czternastej gonitwie byliśmy świadkami pięknej walki Brady'ego Kurtz'a z Jackiem Holderem. Australijczycy do ostatnich metrów walczyli ze sobą, a górą po brawurowym ataku okazał się leszczynianin. Przed ostatnim biegiem Fogo Unia Leszno zapewniła sobie zwycięstwo. W ostatnim wyścigu inauguracyjnego meczu na Motoarenie "byki" powiększyły swoją przewagę i mecz zakończył się wynikiem 42:48. Torunianie mają nad czym pracować, szczególnie zawiodła druga linia zespołu. Jednocześnie wynik okazał się dla gospodarzy łaskawy, a zanosiło się na pogrom ze strony mistrzów Polski. Fogo Unia ma spore szanse na zdobycie punktu bonusowego w meczu rewanżowym w drugiej części sezonu. 

 

 

Get Well Toruń - 42 

9. Jason Doyle - 15 (3,3,d,3,3,3)
10. Norbert Kościuch - 0 (0,-,-,-) 
11. Chris Holder - 11+1 (2,2,2,2,1*,2)
12. Filip Nizgorski - ns 
13. Niels Kristian Iversen 12+1 (3,2,1,3,2*,1)
14. Maksymilian Bogdanowicz - 1 (1,0,-)

15. Igor Kopeć-Sobczyński -2 (0,0,0,2)
16. Jack Holder - 1+1 (0,1*,0,0,0)

 

Fogo Unia Leszno - 48 

1. Emil Sajfutdinow - 10 (2,3,2,3,0)
2. Jaimon Lidsey - 1+1 (-,-,1*,-)
3. Brady Kurtz - 4 (1,1,1,0,1)
4. Janusz Kołodziej 13 (3,3,3,2,2)
5. Piotr Pawlicki - 9+1 (2,2,1,1*,3)
6. Dominik Kubera - 2+1 (2*,0,0,0)
7. Bartosz Smektała - 9+2 (1*,3,1*,3,1)
8. Szymon Szlauderbach - ns

 

Bieg po biegu:

1. (61,03) Doyle, Sajfutdinow, Smektała, Kościuch - 3:3 - (3:3)
2. (61,13) Smektała, Kubera, Bogdanowicz, Kopeć-Sobczyński - 1:5 - (4:8)
3. (60,88) Kołodziej, Holder, Kurtz, Holder - 2:4 - (6:12)
4. (61,19) Iversen, Pawlicki, Smektała, Kopeć-Sobczyński - 3:3 - (9:15)
5. (61,85) Sajfutdinow, Holder, Holder, Kubera - 3:3 - (12:18)
6. (61,09) Kołodziej, Iversen, Kurtz, Bogdanowicz - 2:4 - (14:22)
7. (60,75) Doyle, Pawlicki, Iversen, Kubera - 4:2 - (18:24)
8. (62,53) Iversen, Sajfutdinow, Lidsey, Kopeć-Sobczyński - 3:3 - (21:27)
9. (62,66) Kołodziej, Holder, Kurtz, Doyle (d3) - 2:4 - (23:31)
10. (61,59) Smektała, Holder, Pawlicki, Holder - 2:4 - (25:35)
11. (62,84) Doyle, Iversen, Smektała, Kurtz - 5:1 - (30:36)
12. (61,15) Sajfutdinow, Kopeć-Sobczyński, Holder, Kubera - 3:3 - (33:39)
13. (61,15) Doyle, Kołodziej, Pawlicki, Holder - 3:3 - (36:42)
14. (62,35) Pawlicki, Holder, Kurtz, Holder - 2:4 - (38:46)
15. (61,15) Doyle, Kołodziej, Iversen, Sajfutdinow - 4:2 - (42:48)