Liga Europy: siedem bramek na Stamford Bridge!

  • Data publikacji: 18.04.2019, 22:51

Strzelanina w Londynie nie mniejsza, niż wczoraj w Manchesterze! Chelsea po szalonym meczu wygrywa ze Slavią Praga 4:3 i zagra w półfinale Ligi Europejskiej z Eintrachtem Frankfurt.

 

Po pierwszym meczu Chelsea znajdowała się w lepszej pozycji niż jej rywal, bowiem wygrała w Pradze 1:0 po golu w końcówce. W Londynie The Blues wzięli się za strzelanie jednak o wiele szybciej, bo już w 5. minucie piłkarze gospodarzy rozegrali bajeczną akcję, którą wykończył z kilku metrów Pedro. Parę minut później Hiszpan mógł mieć dwie bramki na koncie, ale zamiast do siatki trafił w słupek z odległości jednego metra! Piłka jednak tak się odbiła, że trafiła w głowę Simona Deliego i dzięki temu gracze Maurizio Sarriego powiększyli przewagę. W 17. minucie było już 3:0, kiedy to Kante zagrał prostopadłe podanie do Pedro, ten odegrał do Oliviera Giroud, a Francuz bez problemu zdobył swojego dziesiątego gola w tych rozgrywkach. Warto wspomnieć, że w europejskich pucharach tylko Giroud i Messi mają tyle trafień. Chelsea dominowała rywali, Slavia miała problem z przejściem przez środkową linię. W 26. minucie jednak wykorzystali rzut rożny, a piłkę głową do bramki skierował Tomas Soucek. Czesi nie mogli się zbytnio nacieszyć, ponieważ kilkanaście sekund później musieli wyciągać futbolówkę z własnej siatki, kiedy to bramkarza po raz drugi pokonał Pedro. Do przerwy Chelsea kontrolowała sytuację, nie pozwalała rywalom na zbyt wiele, zatem wynik się już nie zmienił.

 

Druga połowa początkowo nie zapowiadała się ekscytująco, w końcu oglądaliśmy bardzo jednostronny pojedynek, gol dla Slavii padł przez błąd w ustawieniu przy rzucie rożnym. Z tego powodu nie mogliśmy się spodziewać jakichkolwiek emocji w drugiej części spotkania. W 51. minucie jednak wszystkich maruderów uciszył Petr Sevcik, który uderzył z dystansu na bramkę rywala, czym kompletnie zaskoczył Kepę Arrizabalagę. Trzeba przyznać, że Hiszpan popełnił błąd przy ustawieniu, nie przypilnował sobie bliższego słupka. Chwilę później 24-letni Czech zrobił niespodziankę bramkarzowi po raz drugi, kiedy to z odległości 20. metrów uderzył idealnie w okno bramki. Tym razem Kepie ewidentnie zabrakło centymetrów, w końcu były gracz Athletiku Bilbao słynie ze swojego niskiego wzrostu, niestety dzisiaj zapłacił za to sporą cenę. Kolejne minuty mijały przy głośnych gwizdach z trybun, widzowie bowiem domagali się ładnej, ofensywnej, widowiskowej gry ze strony Chelsea. Tymczasem gracze w niebieskich trykotach wyglądali na nieco przestraszonych, grali asekuracyjnie, by nie stracić czwartego gola. Obejrzeliśmy także sporo żółtych kartek. Krótko mówiąc ostatnie dwa kwadranse nie porywały, głównie z powodu gospodarzy, którzy wymieniali się podaniami w obronie. W 89. minucie Slavia miała jeszcze bardzo dobrą okazję na wyrównującą bramkę, jednak Miroslav Stoch trafił tylko w mur. Do ostatniego gwizdka wynik już nie uległ zmianie, zatem Chelsea zagra w półfinale Ligi Europejskiej z Eintrachtem Frankfurt.

 

Chelsea FC - Slavia Praga 4:3 (4:1)

 

Bramki: 5', 27' Pedro, 17' Olivier Giroud, 10' Simon Deli (sam.) - 26' Tomas Soucek, 51', 55' Petr Sevcik

 

Chelsea: Arrizabalaga - Emerson, Luiz, Christensen, Azpilicueta - Kante, Kovacić, Barkley (70' Jorginho) - Hazard (65' Willian), Giroud, Pedro (87' Hudson-Odoi)

 

Slavia: Kolar - Kudela, Ngadeu-Ngadjui, Deli, Boril - Kral, Soucek, Sevcik (78' Stoch), Traore, Zmrhal (85' Skoda) - Masopust (52' Olayinka)

 

Kartki: 34' Kante, 75' Emerson, 83' Arrizabalaga, 88' Luiz - 53' Soucek, 73' Kudela

 

Sędziował: Damir Skomina (Słowenia)

 

Wynik dwumeczu: 5:3