Serie A: Atalanta wygrała w Neapolu, grali Polacy

  • Data publikacji: 22.04.2019, 20:50
Na zakończenie 33. kolejki Napoli z Piotrem Zielińskim i Arkadiuszem Milikiem w składzie przegrało na własnym stadionie z Atalantą Bergamo 1:2. Wygrana gości pozwoliła im na wskoczenie w ligowej tabeli na 5. miejsce kosztem Romy.
 
Piłkarze Napoli w ostatnich meczach sezonu walczą jedynie o poprawę humorów -zarówno swoich, jak i swoich kibiców. Po raz kolejny nie udało im się bowiem w ligowej tabeli wyprzedzić Juventusu, w czwartek podopieczni Carlo Ancelottiego odpadli po dwumeczu z Arsenalem z Ligi Europy, a znacznie wcześniej pożegnali się również z rozgrywkami o Puchar Włoch. Mimo to starcie z walczącą o Ligę Mistrzów Atalantą gospodarze potraktowali prestiżowo. 
 
Już pierwsze minuty pokazały, że neapolitańczycy nie oddadzą łatwo chociażby jednego punktu. Od początku aktywni byli Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik, którzy wybiegli w podstawowym składzie klubu z Kampanii. Jednak nie wszystko układało się po myśli Carlo Ancelottiego, bowiem włoski trener musiał dokonać przymusowej zmiany. Za narzekającego na uraz Vlada Chirichesa wszedł Sebastiano Luperto. Brakowało też klarownych sytuacji po obu stronach. W pierwszym kwadransie przed dobrą szansą stanął jedynie Dries Mertens, ale Belg niepotrzebnie próbował wymusić rzut karny i cała akcja spaliła na panewce.
 
Gospodarze dopięli swego przed upływem pół godziny gry. W 28. minucie Jose Callejon prostopadłym podaniem uruchomił na prawym skrzydle Kevina Malcuita, ten zagrał płasko w pole karne do nadbiegającego Mertensa. Napastnik Napoli został jednak uprzedzony przez Gianlucę Manciniego, który skierował piłkę do własnej bramki. W 35. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Piotr Zieliński, ale polski pomocnik nie potrafił pokonać Pierluigiego Golliniego. Piłkarze Atalanty zaatakowali dopiero w końcowych fragmentach pierwszej połowy. Strzały Alejandro Gomeza i Manciniego obronił jednak w świetnym stylu Ospina.
 
5 minut po wznowieniu gry Arkadiusz Milik stanął "oko w oko" z Gollinim. Polakowi udało przerzucić się piłkę nad interweniującym bramkarzem, ale futbolówkę z linii bramkowej wybił Andrea Masiello. Piłkarze Napoli nie poprzestawali atakować. W 67. minucie po błędzie Hansa Hateboera w dobrej sytuacji znalazł się Mertens, ale Belg uderzył tylko w boczną siatkę. 120 sekund później potwierdzenie w rzeczywistości odnalazło powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Hateboer dośrodkował z prawej strony, a na pokonanie Ospiny sposób znalazł Duvan Zapata.
 
Goście wyraźnie poczuli wiatr w żaglach po strzelonej bramce. W 76. minucie po raz kolejny pokazał się Hateboer. Jego dośrodkowanie wypiąstkował Ospina. Piłka trafiła pod nogi Martena de Roona, ale ten uderzył niecelnie. 5 minut później piłkarze Atalanty objęli prowadzenie. Zapata ograł Malcuita i Koulibaly'ego, wyłożył piłkę do Mario Pasalicia. Napastnik klubu z Perbamo uderzył po długim rogu i pokonał Ospinę.
 
W końcowych minutach gospodarzom nie udało się już odrobić strat i w Neapolu doszło do małej sensacji.
 
Napoli - Atalanta Bergamo 1:2 (1:0)
 
Bramki: 28' Mancini (sam.) - 69' Zapata, 80' Pasalić
 
SSC Napoli: Ospina – Malcuit, Chiricheş (13' Luperto), Koulibaly, Hysaj – Callejón, Allan, P. Zieliński (81' Verdi), Ruiz – D. Mertens (77' Younes), Milik.

Atalanta BC: Gollini – Djimsiti, Mancini (46' Palomino), A. Masiello – Hateboer (76' Gosens), Freuler (54' Iličić), de Roon, Castagne – Pasalić, D. Zapata – A. Gómez.

Kartki: Hysaj, Koulibaly, Ruiz  –  Mancini

 
Sędzia: Daniele Orsato