PlusLiga: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pierwszym finalistą!

  • Data publikacji: 24.04.2019, 19:42

Ostatni mecz półfinałowy. W końcu musiał wyłonić się zwycięzca, który zostanie uhonorowany występem w finale i stanie przed szansą zdobycia mistrzostwa Polski. Łatwo nie było, ale po zaciętej walce, tym zwycięzcą została ZAKSA Kędzierzuyn-Koźle, która pokonała Aluron Virtu Wartę Zawiercie 3:1. 

 

Gra była warta świeczki. Po dwóch spotkaniach, podczas których goście wygrywali na boiskach gospodarzy, Warta stanęła w szranki z ZAKSĄ, na kędzierzyńskim parkiecie. To była walka lwów. Starego wyjadacza i niespodzianki tego sezonu. Aluron Virtu miał szansę, by awansować do finału, już w drugim meczu półfinałowym, jednak dwusetowa przewaga zamieniła się w przegraną w tie-breaku.

 

Starcie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już na początku wypracowali sobie przewagę 5:2. Zawiercianie jednak doskonale wiedzieli, o co grają i ich chwilowi impas szybko ich opuścił. Odrobili stratę i wyrównali na 7:7. Dalsza gra toczyła się przez jakiś czas punkt za punkt. Po stronie gospodarzy grał Sam Deroo. Belg był nie do zatrzymania. Po świetnym serwisie, jego drużyna prowadziła znów kilkoma oczkami (13:10). Nie była to znacząca przewaga nad tymi wymagającymi rywalami z Zawiercia, ale Kędzierzyn przez długi czas ją utrzymywał. W decydującej fazie seta, warcianie zaczęli odrabiać. Zbliżyli się do podopiecznych Gardiniego na jeden punkt (18:19), ale po raz kolejny dotknęli siatki, tracąc kolejne cenne zdobycze punktowe. Sytuację uratował Ferreira, który silnym atakiem po przekątnej dał remis Aluronovi Virtu. ZAKSA wielkimi krokami zbliżała się do zgarnięcia pierwszej partii dla siebie. Mieli trzy piłki setowe (24:21). Trener Zawiercia wziął czas, żeby wybić gospodarzy z uderzenia. Nie dało to za wiele. Waliński przebił się przez podwójny blok, dając swojej ekipie 22 oczka, jednak Bociek popełnił błąd przy serwisie i to wicemistrz Polski cieszył się z wygranej w partii.

 

Drugą odsłonę znacznie lepiej rozpoczęli już siatkarze Aluronu, którzy prowadzili 2:0. Dobra gra Warty i błędy po stronie ZAKSY doprowadziły do przewagi 6:2 (dla przyjezdnych). Przewaga gości zaczęła rosnąć z punktu na punkt, kędzierzynianie byli bezsilni. Przegrywali już 4:11. Ta dominacja Zawiercia trwała długo. Dopiero w połowie różnica drastycznie się zniwelowała, na korzyść gospodarzy. Byli już o dwa kroki od wyrównania (13:15). Chwilę później był już remis (17:17). ZAKSA wróciła z dalekiej podróży, bo taką różnicę punktową trudno jest odrobić. Pomogły im w tym znów błędy rywali. Końcówka była bardzo emocjonująca, ale rozegrała się na korzyść przyjezdnych, którzy znów odskoczyli, wygrywając 25:21.

 

Trzecia partia to znów lepsza gra ZAKSY na początku jej trwania. Znów dobili do niewielkiej nadwyżki (7:4). Stopniowo budowali tę przewagę, zbliżając się do końca (19:13). W tej fazie seta trudno było odrobić taką różnicę. Sam Deroo też nie ułatwiał sprawy, bo ciął na ataku wszystkie piłki. Dobijali kolejne punkty do tego prowadzenia. W tej odsłonie meczu Warta nie miała już nic do powiedzenia. Kędzierzyn pewnie dobrnął do końca i wysunął się na prowadzenie 2:1 w setach.

 

Kolejna, czwarta partia, to gra w kontakcie, z niewielkimi odskokami Warty o dwa punkty. Jednak przez długi czas ta rywalizacja toczyła się równo. W połowie podopieczni Gardiniego zaczęli odskakiwać. Doprowadzili do trzech oczek więcej (18:15). Wicemistrzowie Polski zbliżali się wielkimi krokami do finału (20:17). W ostatniej chwili na najwyższe obroty wskoczyli siatkarze Zawiercia, dobijając do zaledwie jednego punktu straty. Walczyli do końca. Ale ZAKSA wiedziała, o co gra, bo już znają smak finału. Po raz kolejny ich prowadzenie wzrosło do trzech punktów (23:20). Piłkę setową mieli przy stanie 24:21. Pierwszą przegrali, ale druga już padłą ich łupem. ZAKSA w finale! Po raz kolejny zawalczą o mistrza Polski! 

 

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:1 25:22 21:25 25:17 25:22)