Puchar Włoch: Atalanta w finale!

  • Data publikacji: 25.04.2019, 22:37

Atalanta podejmowała dziś w Bergamo drużynę Fiorentiny w rewanżowym spotkaniu półfinałowym Coppa Italia. Gospodarze wygrali 2:1 i awansowali do finału Pucharu Włoch, gdzie zmierzą się z Lazio.

 

Po pierwszym spotkaniu tego półfinału, w którym oglądaliśmy aż sześć bramek - po trzy z obu stron, dziś spodziewaliśmy się równie emocjonującego pojedynku. Fiorentina nie wygrała meczu od 17. lutego, a gospodarze są niepokonani od dziewięciu kolejnych spotkań we wszystkich rozgrywkach. Mimo, że statystyki nie dawały drużynie z Florencji zbytnich szans na sukces w tym spotkaniu, to jej przewagą mogła być motywacja. Atalanta ma bardzo duże szanse na zajęcie miejsca w Serie A, które będzie premiowało ją do udziału w europejskich pucharach, a dla Fiorentiny Puchar Włoch od dawna jest jedyną szansą na awans do międzynarodowych rozgrywek w przyszłym sezonie.

 

Już w trzeciej minucie spotkania piłkarze Atalanty musieli pożegnać się z myślą o awansie po bezbramkowym remisie. Po prostopadłym podaniu od Federico Chiesy, które minęło obronę, Luis Muriel znalazł się sam na sam z bramkarzem i trafił do siatki płaskim strzałem w środek bramki. Oglądaliśmy bardzo szybką grę obu zespołów. W 11. minucie Jordan Veretout wykorzystał swoją szybkość i zgubił obrońcę podczas swojego rajdu rozpoczętego niemal na środku boiska. Dzięki temu znalazł się sam na sam z Pierluigim Golliną, który wychodząc daleko od linii bramkowej obronił strzał środkowego pomocnika Fiorentiny. Chwilę później Gianpaolo Calvarese wskazał na jedenasty metr po przeciwległej stronie boiska. Federico Ceccherini faulował zawodnika gospodarzy, a rzut karny pewnie na bramkę zamienił Josip Iličić, dla którego było to pierwsze trafienie w tych rozgrywkach. Atalanta, pomimo korzystnego wyniku, ciągle parła na bramkę Albana Lafonta. Piłkarze w granatowo-czarnych koszulkach zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce, a niemal wszystkie akcje przechodziły przez świetnie dysponowanego dzisiaj Iličicia. Do końca pierwszej połowy już żadna z drużyn nie stworzyła klarownych okazji do zmiany wyniku. Piłkarze schodzili do szatni, gdy na tablicy świetlnej widniał rezultat 1:1, który premiował awansem gospodarzy.

 

Na drugą połowę oba zespoły wybiegły w niezmienionych składach, jednak widzieliśmy nieco inny obraz gry. Fiorentina wyszła zdecydowanie wyżej ustawiona i starała się przejąć inicjatywę na boisku. Udawało się jej częściej utrzymywać przy piłce, ale jedynie na samym początku drugiej części spotkania, z biegiem czasu statystyka ta ulegała zmianie na korzyść gospodarzy. W 61. minucie Lafont mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem po zaskakującym strzale Duvana Zapaty. Kolubmijczyk oddał niesygnalizowany strzał po tym, jak najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym Fiorentiny, jednak jego uderzenie odbiło się od defensora gości i o włos minęło prawy słupek bramki. Piłkarze z Florencji mogli odetchnąć z ulgą, ponieważ drugie trafienie zawodników z Bergamo mogło przypieczętować awans Atalanty. Goście nie robili jednak nic, aby zagrozić bramce strzeżonej przez Gollina i ta nieporadność się na nich zemściła. W 69. minucie Alejandro Gomez zrobił to, co nie udało się jego koledze z drużyny parę minut wcześniej. Argentyński pomocnik strzelił w sam środek bramki, a bramkarz Fiorentiny niefortunnie interweniując pozwolił futbolówce ugrzęznąć w siatce bramki. Drugi gol dla gospodarzy oznaczał, że goście potrzebowali dwóch bramek do awansu, a mieli na nie jedynie dwadzieścia minut spotkania. I rzeczywiście, podopieczni Vincenzo Montelliego wreszcie rzucili się do ataku. Zryw ten nastąpił jednak za późno i był zbyt chaotyczny, żeby przynieść pozytywny rezultat. Atalanta spokojnie dotrwała z tym wynikiem do końca meczu, a nawet mogła powiększyć rozmiary zwycięstwa, ale Zapata w samej końcówce nie opanował piłki będąc oko w oko z bramkarzem. Gospodarze awansowali jak najbardziej zasłużenie, a Fiorentina pożegnała się z marzeniami o awansie do Ligi Europy.

 

 

Atalanta BC  – ACF Fiorentina 2:1 (1:1)

 

Bramki: Iličić (k. 14’), Gomez (69’) – 3. Muriel (3’)

 

Atalanta: Gollini – Palomino, Djimsiti, Masiello – Gosens (90+3' Pessina), de Roon, Freuler (58’ Pasalic), Castagne – Iličić (85' Mancini), Gomez, Zapata

 

Fiorentina: Lafont – Milenković, Pezella, Ceccherini, Biraghi – Benassi (79’ Simeone), Veretout, Gerson (65’ Dabo) – Chiesa, Muriel, Mirallas (88' Fernandes)

 

Żółte kartki: Gosens - Ceccherini, Pezzella, Mirallas

 

Sędzia: Gianpaolo Calvarese

 

Wynik dwumeczu: 5:4 (pierwsze spotkanie 3:3)