Fortuna I Liga: ŁKS już jutro z awansem? Łodzianie pokonali lidera

  • Dodał: Szymon Frąckiewicz
  • Data publikacji: 27.04.2019, 19:37

Zbliżający się do awansu do Ekstraklasy ŁKS podejmował dziś na własnym stadionie pewny już promocji zespół Rakowa Częstochowa. Łodzianie odnieśli pewne zwycięstwo, dzięki czemu już jutro mogą świętować awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Warunkiem jest jednak porażka Stali Mielec.

 

ŁKS ofensywnie rozpoczął spotkanie. I opłaciło mu się to. Już w szóstej minucie łódzki zespół na prowadzenie wyprowadził Łukasz Sekulski. Wykorzystał on dogranie głową od jednego z kolegów i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Gospodarze nie zwalniali jednak tempa. Już trzy minuty później tylko świetna interwencja Michała Gliwy przy strzale głową Daniela Ramireza przeszkodziła łódzkiemu zespołowi w podwyższeniu prowadzenia. Kolejną świetną okazję miał w 14. minucie Sekulski. Jego strzał był nieco zbyt słaby by zaskoczyć golkipera Rakowa. W 21. minucie bramkarz przyjezdnych był jednak bezradny. Świetną kontrę ŁKS-u pewnym strzałem wykończył Łukasz Piątek. Minutę później żółtą kartkę za ostre wejście na obejrzał Igor Sapała. Po jego wślizgu pomocy medycznej potrzebował Sekulski, ale był w stanie kontynuować grę. Po bramce na 2-0 tempo gry spadło. "Rycerze Wiosny" nie grali już tak ofensywnie, tymczasem Raków nie był w stanie skonstruować groźnej akcji. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

 

Na początku drugiej połowy bliski trzeciej bramki był ŁKS. Zawodnicy łódzkiego klubu nie wykorzystali jednak błędu obrony rywali. W 56. minucie zamieszanie miało miejsce w polu karnym gospodarzy. Kiks jednego z obrońców stworzył szanse na bramkę Friday'owi Eze. Tego ubiegł jednak Michał Kołba. Po ofiarnej interwencji potrzebował pomocy medyczne, ale nie musiał opuszczać murawy. W 61. minucie doskonałą okazję do podwyższenia wyniku miał Patryk Bryła, jednak strzelił obok bramki. W kolejnych minutach wreszcie obudzili się nieco piłkarze lidera I Ligi. Wciąż jednak nie byli w stanie zdobyć bramki kontaktowej. W 70. minucie żółtą kartkę za niesportowe zachowanie obejrzał Gliwa. Bramkarz Rakowa chcąc szybko rozpocząć grę z rzutu wolnego... podniósł i przeniósł o kilka metrów stojącego w pobliżu zawodnika gospodarzy. Druga część spotkania nie obfitowała w okazje. W 80. minucie czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie obejrzał kapitan Rakowa – Tomas Petrasek. Uderzył on jednego z rywali. Trzy minuty później kibice ŁKS-u już cieszyli się z trzeciej bramki po świetnym strzale Ramireza z dystansu. Piłka nieznacznie minęła jednak słupek. Mecz zakończył się wynikiem 2:0. ŁKS jest już niemal pewny awansu do Ekstraklasy.

 

ŁKS Łódź – Raków Częstochowa 2:0 (2:0)

Bramki: 6' Sekulski, 20' Piątek

Kartki: 83' Kalinkowski – 21' Sapała Ż, 80' Petraszek Cz

 

Składy:

ŁKS: Kołba – Grzesik, Juraszek, Sobociński, Klimczak – Bryła (81' Łuczak), Kalinkowski, Piątek, Bielak – Ramirez (90+3' Pyrdoł), Sekulski (87' Radionow)

Raków: Gliwa – Petrasek, Sapała, Malinowski (54' Kun), Schwarz (71' Musiolik) – Listkowski, Bartl (87' Wróblewski), Kasperkiewicz, Szczepański – Friday Eze, Nojszewski

 

Sędzia: Tomasz Marciniak

Szymon Frąckiewicz

Miłośnik sportu i muzyki alternatywnej. Pasjonat geografii.