PGNiG Superliga kobiet: pewne zwycięstwa Zagłębia Lubin i Perły Lublin

  • Data publikacji: 28.04.2019, 20:38

W sobotę i niedzielę odbyła się 28. kolejka PGNIG Superligi kobiet. W grupie mistrzowskiej zwycięstwa odniosły lubinianki i lublinianki. W pojedynku drużyn z dołu tabeli Kościerzyna okazała się lepsza od Ruchu.

 

Grupa mistrzowska

 

Start Elbląg - Metraco Zagłębie Lubin 20:26 (7:10)

 

Lubinianki skomplikowały sobie sytuację w ligowej tabeli po porażce w bezpośrednim meczu z Perłą Lublin. Elblążanki z kolei wciąż gonią trzecie koszalinianki, choć ich strata punktowa do podium jest dosyć wyraźna. Pierwsza połowa nie obfitowała w bramki. Niech o tym świadczy fakt, że do 27. minuty zawodniczki gości wygrywały 7:6. Obie drużyny popełniały sporo błędów w rozegraniu akcji, pojawiało się wiele niedokładności. Dodatkowo do niskiego wyniku przyczyniła się słaba skuteczność. Dopiero w końcówce pierwszej połowy za sprawą dwóch goli Adrianny Górnej i jednego trafienia Kingi Grzyb lubinianki odskoczyły na trzy trafienia różnicy (7:10).

 

W drugich 30 minutach Start nie potrafił zbliżyć się do rywalek. Co więcej, to zawodniczki Metraco powiększały swoją przewagę. Bardzo dobrze funkcjonowały skrzydła lubinianek, seryjnie gole zdobywały Grzyb i Górna. Piłkarki ręczne Zagłębia w pełni kontrolowały to, co się działo na boisku i zasłużenie zwyciężyły 26:20.

 

MKS Perła Lublin - Energa AZS Koszalin 24:18 (12:9)

 

Obrończynie tytułu mistrzyń Polski po wygranym meczu z Zagłębiem, czekało kolejne ważne ligowe spotkanie z AZSem Koszalin, który znajdował się na trzecim miejscu. Lublinianki świetnie zaczęły pojedynek z Energą. Już po 8 minutach rywalizacji prowadziły 4:0 i bardzo duża w tym zasługa bramkarki Weroniki Gawlik. Przed upływem pierwszego kwadransa gry goście zbliżyły się na dwa gole różnicy za sprawą Mazurek (6:4). To nie był koniec ambitnej pogoni koszalinianek, które w 20 minucie doprowadziły do remisu 7:7. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do gospodyń. Lublinianki dzięki bardzo dobrej grze w defensywie i wykorzystanych kontrach pierwsze 30 minut zakończyły wynikiem 12:9.

 

Druga połowa zaczęła się tak samo jak pierwsza, czyli od bardzo dobrego początku w wykonaniu liderek Superligi. Piłkarki ręczne MKS Perły szybko powiększyły swoją przewagę do 6 bramek (16:10 w 35. minucie), a następnie w pełni kontrolowały przebieg gry, nie pozwalając na zbliżenie się rywalkom. Wysokie prowadzenie dowiozły do końca meczu i mogły cieszyć się z kompletu wywalczonych punktów.

 

Pozostałe mecze grupy mistrzowskiej:

 

KPR Gminy Kobierzyce - Pogoń Szczecin 26:25 (15:10)

 

Grupa spadkowa

 

UKS PCM Kościerzyna -Ruch Chorzów 33:26 (16:12)

 

W Kościerzynie doszło do pojedynku drużyn, które zamykają tabelę. Ostatnie gospodynie podejmowały chorzowianki, które plasują się na miejscu przedostatnim, oznaczającym baraże o pozostanie w Superlidze. I trzeba przyznać, że doszło do niespodzianki. Kościerzynianki od początku nadawały ton grze, były skuteczne i pokazywały, że nie zamierzają oddać punktów swoim rywalkom. Wyraźne zaskoczone takim obrotem spraw zawodniczki Ruchu nie potrafiły znaleźć sposobu na gospodynie ani w pierwszej, ani w drugiej połowie. Dobra postawa zespołu z Kościerzyny przełożyła się na wynik - piłkarki ręczne tego klubu wygrały z chorzowiankami 33:26, lecz nadal są w dramatycznej sytuacji w ligowej tabeli. Trzeba jednak zaznaczyć, że jest to ich pierwsze zwycięstwo od 7 kolejnych spotkań. Ostatni raz kościerzynianki wygrały 16 lutego w meczu z Jelenią Górą.

 

MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski - KPR Jelenia Góra (36:23)

 

Na ławce trenerskiej Piotrcovii zaszły zmiany przed tym spotkaniem. Zespół z Piotrkowa objął duet Dmytro Zinchuk - Agata Wypych. Widać było, że "efekt nowej miotły" zadziałał bardzo pozytywnie, bowiem już po 10 minutach zawodniczki z Jeleniej Góry nie potrafiły utrzymać tempa gry rywalek. Z każdą minutą przewaga gospodyń wzrastała i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 18:13.

 

Druga część spotkania to był teatr w zasadzie jednej drużyny - Piotrcovii. Zawodniczki z Piotrkowa Trybunalskiego w pełni kontrolowały przebieg gry i nie pozwalały na wiele przeciwniczkom. Grały efektownie i przede wszystkim efektywnie, czego efektem był końcowy rezultat - 36:23 dla gospodyń.