F1 - GP Azerbejdżanu: piąte zwycięstwo w karierze Bottasa!

  • Data publikacji: 28.04.2019, 23:04

Mercedes jak dotąd nie ma sobie równych w kampanii 2019 królowej sportów motorowych. W czwartym wyścigu tego sezonu, ekipa z Brackley zgarnęła czwarty dublet. Wyścig w Baku padł łupem Valtteriego Bottasa, który wyprzedził swojego zespołowego partnera, Lewisa Hamiltona (+1.524). Podium uzupełnił Sebastian Vettel z Ferrari (+11.739). Robert Kubica ukończył rywalizację na szesnastej pozycji (+2 okr.). Bottas jest liderem klasyfikacji generalnej kierowców, jednak przewaga Fina nad Hamiltonem wynosi zaledwie jeden punkt. 

 

Start wyścigu przebiegł spokojnie. Obyło się bez incydentów. Lewis Hamilton bardzo dobrze ruszył z miejsca i próbował zaatakować Bottasa. Fin zdołał jednak odeprzeć ataki Brytyjczyka na pierwszym okrążeniu, zaś później systematycznie budował swoją przewagę, która ustabilizowała się na poziomie trzech sekund. W końcówce rywalizacji aktualny mistrz świata podkręcił tempo, próbując dobrać się do skóry swojemu zespołowemu koledze. Brytyjczyk nie potrafił jednak na tyle zbliżyć się do Fina, aby móc go skutecznie zaatakować. Bottas po raz drugi w tym sezonie minął linię mety wyścigu jako pierwszy, dopisując do swojego konta 25 punktów. Hamilton musiał zadowolić się drugą lokatą. Niedosyt kolejny raz mogą czuć kierowcy Ferrari, którzy w sesjach treningowych notowali znakomite rezultaty i wyrastali na głównych kandydatów do zwycięstwa. Vettel nie potrafił jednak w trakcie wyścigu utrzymywać tempa rywali z Mercedesa. Niemiec miał problemy, podczas pierwszego przejazdu na oponach miękkich. Czterokrotny mistrz świata nie był w stanie zmusić ogumienia do optymalnej pracy.

 

Tuż za podium znalazł się Max Verstappen (+17.493), który nie był w stanie powalczyć o podium. Czwarte miejsce to wszystko, na co Holender mógł dziś liczyć. Charles Leclerc po pechowych kwalifikacjach, zdołał ostatecznie awansować z ósmej na piątą lokatę (+1:09.107). Strategia startu na oponach pośrednich przyniosła połowiczny sukces. Co prawda udało się wyprzedzić kilku zawodników ze środka stawki, lecz czołówka była poza zasięgiem Monakijczyka. Na osłodę kierowca Ferrari jako autor najszybszego okrążenia w wyścigu, otrzymał dodatkowy punkt do klasyfikacji generalnej. Po raz kolejny miło rywalizację w Baku będzie wspominać Sergio Perez z Racing Point. Meksykanin dwukrotnie stawał w Azerbejdżanie na podium, natomiast dziś okazał się najlepszym zawodnikiem środka stawki na mecie. Meksykanin finiszował na szóstym miejscu (+1:16.416). Po nieudanym występie w Chinach, niezłą formę zaprezentowali kierowcy McLarena. Carlos Sainz był siódmy (+1:23.826), zaś Lando Norris ósmy (+1:40.268). Dziewiąte miejsce po raz drugi w sezonie zajął Lance Stroll (+1:43.816), zaś punktowaną dziesiątkę zamknął Kimi Raikkonen (+1 okr.)

 

Za mistrzem świata z 2007 roku znalazł się Alexander Albon (+1 okr.), który wyprzedził Antonio Giovinazziego (+1 okr.). Kompletnie nieudany weekend zaliczyli kierowcy Renault oraz Haasa. Daniel Ricciardo nie ukończył wyścigu, zaś Nico Hulkenberg był dopiero czternasty (+1 okr.). Przed Niemcem, na trzynastej pozycji dojechał Kevin Magnussen (+1 okr.). Z kolei Romain Grosjean także musiał wycofać się przedwcześnie z rywalizacji. Na ostatnich dwóch pozycjach zostali sklasyfikowani kierowcy Williamsa. George Russell zajął piętnaste miejsce (+2 okr.), zaś Robert Kubica szesnaste (+2 okr.). Oprócz Ricciardo oraz Grosjeana, dystansu wyścigu nie pokonali także Daniił Kwiat i Pierre Gasly. Kierowca Red Bulla może mówić o sporym pechu. Gasly podróżował na piątej pozycji tuż przed Leclerciem, ale na trzynaście okrążeń przed metą w jego bolidzie doszło do awarii związanej z niedostatkiem mocy.

 

OFICJALNE WYNIKI WYŚCIGU O GP AZERBEJDŻANU

 

Klasyfikacja generalna kierowców TUTAJ

 

Klasyfikacja konstruktorów TUTAJ

 

Następny wyścig za dwa tygodnie na torze Circuit de Catalunya pod Barceloną (GP Hiszpanii).