MŚ: dzień udanych comebacków

  • Dodał: Łukasz Nocuń
  • Data publikacji: 29.04.2019, 23:50

Dzisiejszego dnia byli świadkami wielu fantastycznych powrotów. Kyren Wilson, Ali Carter i Judd Trump przystępowali do ostatnich sesji swoich spotkań z deficytem frejmowym, aby ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Jako ostatni awans do 1/4 finału wywalczył Szkot John Higgins.

 

Kapitalny comeback dopełnił dzisiaj Kyren Wilson, który przegrywał w pewnym momencie z Barry'm Hawkinsem nawet pięcioma partiami. Snookerzyści wznowili spotkanie przy wyniku 7:9 dla Hawkinsa. Dwufrejmowy deficyt został jednak błyskawicznie odrobiony przez Wilsona. Dwoma kolejnymi partiami zawodnicy się podzielili i na przerwę schodzili przy remisie 10:10. Po niej młodszy z Anglików był blisko objęcia pierwszego prowadzenia w meczu. Przy stanie 43:0 popełnił jednak błąd, który wykorzystał Hawkins, wbijając 69 oczek w podejściu. Był to jednak jego ostatni zwycięski frejm w Crucible. Wilson w 22. frejmie zrewanżował się rodakowi za kradzież frejma w niemal identyczny sposób. Ze stanu 0:41 tym razem on popisał się wygrywającym brejkiem. 

 

Przy stanie 11:11 ofensywnie nastawiony Wilson kontynuował doskonała grę. Najpierw popisał się podejściem w wysokości 125 punktów, a spotkanie zamknął swoją piątą setką w meczu - tym razem w wysokości 132 oczek. Ogółem w ciągu 24 frejmów padło aż dziewięć "paczek", co jest rekordem w ilości brejków trzycyfrowych w meczu w formacie do 13 wygranych partii.

 

Barry Hawkins (Anglia) - Kyren Wilson (Anglia)11:13

70:17, 109(105):0, 82:6, 131(130):0, 4:111(111), 136(136):0, 137(137):0, 22:77

37:95(95), 1:68(68), 71:61(61), 84:12, 20:104(104), 65:34, 0:131(131), 14:80

8:80, 38:70, 70(64):9, 21:91(84), 69(69):43, 41:81(81), 0:125(125), 4:132 (132)

 

Ali Carter przez ponad dwie sesje musiał gonić wyniku. Przegrywał 1:5, potem 7:9, ale końcówka należała do niego. Wicemistrz świata z 2008 roku rozpoczął ostatnią sesję od zwycięstwa po taktycznej rozgrywce. Zdecydowanie łatwiej mu poszło w kolejnych partiach. Popisał się dwoma 72-punktowymi brejkami, dzięki którym wyszedł na pierwsze w meczu prowadzenie, a po chwili podwyższył wynik na 11:9. Dzisiejsza sesja toczyła się pod dyktando Cartera, co widać było także po regulaminowej przerwie. W poczynania Zhou Yuelonga wkradła się spora niepewność. Odstawiał się niedokładnie, a skuteczność wbić pozostawiała wiele do życzenia. O zwycięstwach we frejmach nr 21 i 22 decydowały niuanse. Więcej zimnej krwi zachowywał w końcówkach jednak Anglik, który wygrał ostatecznie 13:9.

 

Ali Carter (Anglia) - Zhou Yuelong (Chiny)13:9

4:101(67), 65:25, 0:138(106), 53:65, 11:111(105), 29:76(64), 103(62):32, 112(60, 52):8

64(57):22, 55(55):68(68), 72:65(65), 87(75):0, 65(51):59, 34:80(65), 0:86(66), 0:66

68:44, 80(72):5, 72(72):23, 85(55):0, 72:46, 66:54

 

Spotkanie Judda Trumpa z Ding Junhuiem to istny rollercoaster. Po pierwszej przyzwoitej sesji w wykonaniu pierwszego ze snookerzystów, w drugiej przy stole dominował Chińczyk, który wyszedł na prowadzenie 9:7. Patrząc na poziom wczorajszej sesji Trump musiał wznieść się na wyżyny aby wywalczyć awans do ćwierćfinału. Anglik dokonał tego, prezentując się dzisiaj rewelacyjnie. Decydującą sesję rozpoczął od mocnego uderzenia i 93-punktowego podejścia. W 18. frejmie gra była wyrównana, ale to Trump zapisał ją na swoim koncie. Kolejne dwie partie przed przerwą to także popis ofensywnej gry Anglika. Najpierw brejk 79-punktowy, a potem 54 oczka we frejmie nr 20 dały 29-latkowi prowadzenie 11:9. Finalista turnieju z 2011 roku nie zamierzał na tym poprzestawać. Po powrocie do stołu wbił 103 oczka, a efektowny powrót dokończył po zwycięstwie w wyrównanej partii 65:41.

 

Judd Trump (Anglia) – Ding Junhui (Chiny)13:9
86(61):38, 33:66(60), 87(57):6, 75(50):49, 56:39, 63:16, 46:64, 21:71(67)

46:57, 3:93(50), 90(90):26, 0:81(81), 23:99(55), 88(62):19, 43:81(60), 0:69

93(93):27, 64:45, 79(79):8, 105(54):6, 103(103):4, 65:41

 

Jako ostatni awans do finału wywalczył Szkot John Higgins. Finalista dwóch poprzednich edycji mistrzostw świata miał spore problemy ze Stuartem Binghamem. Żaden z zawodników nie potrafił wypracować bezpiecznej przewagi, a wynik cały czas oscylował w okolicach remisu. W ostatniej sesji nie brakowało wysokich podejść, ale niestety nie byliśmy dziś świadkami żadnej setki na tym stole. Po 22. partiach był remis, a nieco lepsze wrażenie sprawiał Bingham. Końcówka należała jednak do Higginsa. 4-krotny mistrz świata wykorzystał błędy rywala, dzięki czemu tuż przed finiszem objął prowadzenie 12:11. W 24. frejmie Bingham zaryzykował i zaatakował trudny wózek złożony z czerwonych bil. Ryzyko niestety nie opłaciło się. Szkot po raz kolejny skorzystał ze złej decyzji przeciwnika. Wbił 63 oczka, stawiając Binghama w konieczności poszukiwania fauli. To zadanie przerosło mistrza świata z 2015 roku, wystawiając prostą czerwoną Higginsowi, który po chwili zamknął spotkanie.

 

John Higgins (Szkocja) – Stuart Bingham (Anglia)13:11
65:15, 43:69, 58:68, 24:96(59), 28:59, 69:41, 67:10, 132(132):0,

50(50):71(70), 79(79):0, 79(74):16, 0:112(112), 65:9, 0:106(106), 59:0, 66:77

101(97):37, 54:84, 76(76):51(51), 70(50):67(67), 18:64, 7:71, 71:12, 72(63):14

 

Jutro o godzinie 11 czasu polskiego rozpoczną się ćwierćfinały. Najciekawiej zapowiada się pojedynek Australijczyka Neila Robertsona z Johnem Higginsem. Obydwaj zawodnicy stoczyli ze sobą 23 pojedynki, z czego każdy z nich odniósł po 11 zwycięstw, zaś spotkanie rozgrywane w ramach Premier League w 2007 roku zakończyło się remisem. W obecnej formie faworytem wydaje się być Robertson, ale Szkot nie raz potrafił zaskoczyć zwłaszcza w Crucible Theatre.

 

Pary 1/4 finału

David Gilbert (Anglia) - Kyren Wilson (Anglia)

Neil Robertson (Australia) - John Higgins (Szkocja)

Gary Wilson (Anglia) - Ali Carter (Anglia)

Judd Trump (Anglia) - Stephen Maguire (Szkocja)