Liga Mistrzów: FC Barcelona jedną nogą w finale

  • Data publikacji: 01.05.2019, 22:57

FC Barcelona po bardzo emocjonującym meczu pokonała u siebie 3:0 Liverpool FC. Gole dla Dumy Katalonii zdobyli napastnicy - dwa autorstwa Leo Messiego, jedno trafienie dołożył Luis Suarez. Katalończycy są w świetnym położeniu przed rewanżowym spotkaniem w Anglii.

Przed pierwszym meczem półfinałowym w tej parze pucharowej ciężko było wskazać na faworyta. Zarówno Barcelona jak i Liverpool w swoich ligach grają niesamowity sezon - Katalończycy zostali w ostatnich dniach mistrzami Hiszpanii, z kolei zespół z miasta Beatlesów goni w morderczej walce Manchester City. W ćwierćfinałach Barcelona wyeliminowała Manchester United, Liverpool zaś FC Porto. 

 

Jurgen Klopp zaskoczył kibiców usadzeniem Roberto Firmino na ławce, ponadto wśród rezerwowych znalazł się Trent Alexander Arnold. Zamiast nich w wyjściowym składzie wyszli Joe Gomez i Georginio Wijnaldum, czyli opcja zdecydowanie bardziej defensywna. Mimo to goście ruszli do ataku od pierwszego gwizdka i w początkowych minutach Mane z Salahem tworzyli poważne zagrożenie przed bramką Andre ter Stegena. FC Barcelona nie pozostawała dłużna, w 14. minucie dobrą okazję do pokonania bramkarza miał Leo Messi, jednak jego strzał zablokował jeden z obrońców. W 24. minucie z boiska musiał zejść Naby Keita, który przez uraz zakończył przedwcześnie swój mecz. Wymuszona zmiana wyraźnie podziałała na Liverpool, który został jakby wybity z rytmu. Na tyle, że już w 26. minucie FC Barcelona wyszła na prowadzenie za sprawą Luisa Suareza, który wykorzystał idealnie dośrodkowanie Jordiego Alby. Warto podkreślić udział Arturo Vidala w tym golu, który wypatrzył bocznego obrońcę Dumy Katalonii na lewej flance i dokładnym przerzutem otworzył swoim kolegom drogę do bramki. W tej sytuacji zaspali również Joe Gomez i Jordan Henderson, którzy "kryli na radar" swoich rywali, przez co stracili z nimi kontakt. W ostatnich minutach pierwszej połowy oglądaliśmy bardzo intensywny i zacięty mecz, jednak bez groźnych sytuacji podbramkowych. 

 

Drugą część spotkania w ofensywnym stylu rozpoczęli gracze Jurgena Kloppa, którzy w 47. minucie mogli zdobyć wyrównujące trafienie, ale strzał Jamesa Milnera z krawędzi pola karnego świetnie sparował na rzut rożny Andre ter Stegen. Chwilę później z podobnej odległości niemieckiego bramkarza próbował pokonać Mohamed Salah, ale ponownie Niemiec wyszedł z tej sytuacji obronną ręką. W 59. minucie idealną okazję miał ponownie Milner. Anglik nabiegł na piłkę w polu karnym i oddał strzał bez przyjęcia, ale uderzył w sam środek bramki, gdzie stał golkiper Barcelony. W drugiej połowie drużyna ze stolicy Katalonii została zepchnięta do defensywy, przez długi czas nie potrafiła wyjść na dłużej z własnej połowy. Trzeba przyznać, że nie jest to częsty obrazek na Camp Nou. Liverpool był zdeterminowany by zdobyć chociaż jednego gola na wyjeździe, który sporo by ułatwił The Reds w kontekście dwumeczu. Kiedy goście byli skupieni na ataku, rozkojarzyli się na moment w obronie, co błyskawicznie wykorzystała FC Barcelona. Messi i Roberto stworzyli idealną okazję Luisowi Suarezowi. Urugwajczyk z kilku metrów trafił tylko w poprzeczkę, ale piłka na tyle szczęśliwie się odbiła, że wylądowała na klatce Lionela Messiego, który niemalże wbiegł z futbolówką do bramki, jednocześnie podwyższając prowadzenie gospodarzy. Jurgen Klopp w 78. minucie w końcu zdecydował się na wprowadzenie Roberto Firmino, który uzupełnił na murawie słynne trio z północnej Anglii. Zmiana ta jednak nie pomogła Liverpoolowi przed stratą trzeciego gola, kiedy to w 82. minucie Leo Messi idealnie wykonał rzut wolny i trafił w samo "okno" bramki. Podrażniony Liverpool kilkanaście sekund później ruszył do odrabiania strat i był bardzo bliski zmiany wyniku, kiedy to Roberto Firmino z kilku metrów uderzył na bramkę, jednak piłka po jego strzale została wybita z linii bramkowej! Futbolówka trafiła jeszcze do Mohameda Salaha, który stał osamotniony w polu karnym, ale z bliskiej odległości trafił tylko w słupek! Anglicy mają czego żałować, bo porażka 1:3 na wyjeździe nadal pozostawia otwartą furtkę do finału. Brak gola na wyjeździe jednak zdecydowanie utrudnia rywalizację w dwumeczu. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, mimo wielkiej determinacji Liverpoolu. 

 

Rewanżowy mecz na Anfield odbędzie się 7 maja o godzinie 21:00.

 

FC Barcelona - Liverpool FC 3:0 (1:0)

 

Bramki: Luis Suarez 26', Leo Messi 75', 82'

 

FC Barcelona: ter Stegen - Alba, Lenglet, Pique, Roberto (90+4' Alena) - Vidal, Busquets, Rakitić - Coutinho (60' Semedo), Suarez (90+3' Dembele), Messi

 

Liverpool FC: Alisson - Gomez, Matip, Van Dijk, Robertson - Milner (84' Origi), Fabinho, Keita (24' Henderson) - Salah, Mane, Wijnaldum (78' Firmino)

 

Kartki: 39' Lenglet, 81' Suarez, 86' Alba - 81' Fabinho

 

Sędziował: B. Kuipers (Holandia)