Liga Europy: Chelsea lepsza w rzutach karnych, będzie londyński finał!

  • Data publikacji: 09.05.2019, 23:48

Wielkie emocje w Londynie! Chelsea i Eintracht Frankfurt stoczyli 120 minutowy bój, który zakończył się remisem 1:1. O tym, kto zagra w finale zadecydował konkurs rzutów karnych. W nich lepsi okazali się gracze Chelsea i to oni zagrają z Arsenalem w finale Ligi Europy! Decydującą jedenastkę wykonała gwiazda The Blues - Eden Hazard.

 

Obie drużyny podchodziły do meczu w całkiem komfortowej sytuacji, bowiem we Frankfurcie spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Eintracht jeśli jednak chciał grać dalej, to musiał za wszelką cenę zdobyć gola, dlatego od samego początku ruszył do ataku. W 14. minucie świetną okazję miał Danny da Costa, jednak jego strzał z woleja instynktownie obronił Kepa Arrizabalaga. Hiszpan otrzymał gromkie brawa, bowiem nie była to łatwa interwencja. Kilka minut później przenieśliśmy się pod bramkę gości, gdzie najpierw Giroud, a później Loftus-Cheek byli bliscy zdobycia gola. Francuz jednak starał się zmienić tor lotu piłki piętką, Anglik zaś został w ostatniej chwili odepchnięty i nie mógł dobić strzału do pustej bramki. The Blues jednak coraz mocniej zaciskali pętlę na szyi rywalom i kilkadziesiąt sekund później to David Luiz mógł zdobyć gola głową, jednak piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców Eintrachtu. W 28. minucie gospodarze w końcu dopięli swego, kiedy to Eden Hazard popisał się swoimi umiejętności dryblerskimi, a następnie zagrał prostopadłe podanie do Rubena Loftus-Cheeka. 23-latek jak rasowy napastnik wykończył akcję strzałem w dalszy słupek po ziemi. Po zdobyciu gola podopieczni Maurizio Sarriego przejęli kontrolę na boisku. Pomoc i napastnicy Eintrachtu nie mogli się przebić w pole karne Kepy i tym samym nie byli w stanie do końca pierwszej połowy zagrozić najdroższemu bramkarzowi świata. Chelsea z kolei szukała kolejnych okazji i w 40. minucie bliski zdobycia drugiego gola był Loftus-Cheek, ale jego strzał z kilku metrów został zablokowany. Tym samym do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

 

Początek drugiej połowy był jeszcze bardziej gorący. Eintracht rzucił się bez zastanowienia do ataku i już w pierwszych sekundach okupował pole karne rywala. W 49. minucie wydawać by się mogło, że Emerson zagrał ręką w polu karnym, ale rumuński sędzia kazał grać dalej. Gracze z Frankfurtu nie rozmyślali o rzucie karnym długo i za kilkanaście sekund przeprowadzili drugą akcję. Tym razem piłkę tyłem do bramki zgrał Luka Jović, dostał podanie zwrotne od Gacinovicia i bedąc w sytuacji sam na sam pokonał ze spokojem golkipera. Dla Serba był to już 10 gol w tej edycji Ligi Europy. Oznacza to, że zrównał się on z liderem klasyfikacji strzelców - Olivierem Giroud. Obie drużyny jednak mając wynik 1:1 przestały ryzykować, przez co oglądaliśmy głównie starcia w środku pola. Powrócił status quo, a ostrożność obu ekip zapowiadała nam dogrywkę. Sędzia pokazywał głównie żółte kartoniki, a jedyne groźne strzały w ostatnich dwóch kwadransach to strzały z dystansu Giroud i Zappacosty. Czekała nas więc dogrywka.

 

W doliczonych 30 minutach działo się sporo, przede wszystkim pod bramką Chelsea. Eintracht mimo, że zmęczony i na obcym terenie to sprawiał większy problem Kepie, niż The Blues Kevinowi Trappowi.  Doskonałą okazję do zdobycia gola miał Sebastien Haller, który pojawił się na boisku tuż przed zakończeniem regulaminowego czasu gry. Francuz wbiegł w pole karne i zamknął dośrodkowanie, ale jego strzał powstrzymał na linii bramkowej David Luiz. Kilka minut później napastnik mógł się zrehabilitować, ale jego uderzenie głową po rzucie rożnym zatrzymał z kolei Davide Zappacosta. Trzeba przyznać, że Hallerowi zabrakło szczęścia w tych sytuacjach, rzadko kiedy się zdarza, by dwa razy wybito zawodnikowi piłkę będącą niemal na linii bramkowej. Chelsea w ataku wyglądała mizernie, nic nie wniósł Gonzalo Higuain, którego w pierwszej połowie dogrywki zapamiętamy jedynie ze zmarnowania kontrataku 5vs3. 

 

Druga część nie obfitowała już tak w emocje, wyglądało na to, że oba zespoły nastawiły się głównie na serię rzutów karnych. W 115. minucie jednak kąśliwym strzałem ze skraju szesnastki postraszył Trappa Davide Zappacosta. Chwilę później po rzucie rożnym piłka wylądowała w siatce, sędzia jednak anulował trafienie, ponieważ Azpilicueta niemal wepchnął bramkarza do bramki. Wynik więc nie uległ zmianie i po 120 minutach o wszystkim musiał zdecydować konkurs "jedenastek". Co ciekawe, po raz pierwszy w bieżących rozgrywkach do rozstrzygnięcia wyniku potrzebowano rzutów karnych. W nich lepsza okazała się drużyna Chelsea i to ona zagra w finale z Arsenalem. 

 

Przebieg serii rzutów karnych: 

0:1 Sebastien Haller 

1:1 Ross Barkley

1:2 Luka Jović

1:2 Cesar Azpilicueta - obroniony

1:3 Jonathan de Guzman 

2:3 Jorginho 

2:3 Hinteregger - obroniony

3:3 David Luiz

3:3 Goncalo Paciencia - obroniony

4:3 Eden Hazard 

 

Chelsea - Eintracht Frankfurt 1:1 (1:0)

 

Bramki: 28' Ruben Loftus-Cheek - 49' Luka Jović

 

Chelsea: Kepa - Emerson, Luiz, Christensen (74' Zappacosta), Azpilicueta - Kovacić, Jorginho, Loftus-Cheek (86' Barkley) - Hazard, Willian (62' Pedro), Giroud (96' Higuain)

 

Eintracht: Trapp - da Costa, Abraham, Hinteregger, Falette - Hasebe, Rode (70' de Guzman), Rebić (90+3' Haller), Gacinović (118' Paciencia), Kostić - Jović

 

Kartki: 52' Kovacić, 82' Azpilicueta, 121' Zappacosta - 39' Falette, 40' Rode, 90+1' Abraham, 90+1' de Guzman

 

Sędziował: O. Hategan (Rumunia)

 

Wynik dwumeczu: 2:2

 

Finał Ligi Europy odbędzie się 29 maja w Azerbejdżanie na stadionie w Baku.