PGE Ekstraliga: "byki" lepsze od "lwów". Częstochowa przegrywa u siebie

  • Data publikacji: 19.05.2019, 19:00

Leszczyńskie "byki" rozgromiły bezradne "lwy". Ekipa Marka Cieślaka nie poradziła sobie z Fogo Unią Leszno i przegrali 31:59. Tym samym mistrzowie Polski pozostają niepokonani w tym sezonie. 

 

Niesamowicie skuteczni są podopieczni Piotra Barona w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Do tej pory nie przegrali żadnego meczu i w zasadzie ciężko znaleźć drużynę, która mogłaby ich powstrzymać przed kolejnymi wygranymi. 

 

Już od początku spotkania gospodarze nie mogli znaleźć sposobu na zwycięstwo biegowe. Leszczynianie wygrywali starty i mądrze pokonywali cztery okrążenia. Po pierwszej serii podopieczni Marka Cieślaka przegrywali już 9:15. 

 

Kolejne wyścigi nie przyniosły niespodzianek. Kibice i zawodnicy liczyli na to, że po kosmetyce toru i pierwszych zmianach w motocyklach nastąpi poprawa. Niestety, tak się nie stało, a goście tylko powiększali przewagę i budowali pewność siebie.

 

Spośród zawodników gospodarzy jedynie Leon Madsen, który dzień wcześniej zwyciężył w Boll Grand Prix w Warszawie, był w stanie zagrozić rywalom i zwyciężyć w biegu, a nawet dwóch. Mecz zakończył z dorobkiem 12 punktów. 

 

Z pewnością kibiców forBET Włókniarza rozczarowała postawa pozostałych zawodników, a w szczególności stałych uczestników cyklu Grand Prix - Fredrika Lindgrena i Mateja Zagara. Obaj przywieźli po 6 punktów i były to zdecydowanie ich najsłabsze występy w sezonie w barwach Włókniarza. 

 

Fogo Unia wygrała mecz już po 10. biegu, co nie sprawiło, że drużyna odpuściła. Wręcz przeciwnie. Warto wspomnieć o znakomitej dyspozycji Emila Sajutdinowa, który w czterech startach zdobył komplet punktów. Rosjanin był tak pewny siebie, że pozwolił sobie na szalony atak w 12. wyścigu. Na prowadzeniu plasował się Jakub Miśkowiak, co było nie w smak zawodnikowi Unii Leszno. Emil rozpędzał się i szykował do wyprzedzania. Na drugim łuku ostatniego okrążenia podjechał "pod płot", świadomie dotknął kołami miejsca, gdzie tor styka się z bandą, złapał przyczepność i niemalże bokiem przejechał obok młodego częstochowianina, mijając go tuż przed metą. To był bezapelacyjnie najbardziej efektowny atak tego sezonu i z pewnością zobaczymy go w powtórkach przy niejednej okazji. 

 

Na osłodę gospodarze zdołali wygrać w 15. gonitwie. Niewiele to pomogło, choć z pewnością wpłynęło na samopoczucie księgowej leszczyńskich "byków". Mecz zakończył się wynikiem 31:59 i podejrzewam, że takiego pogromu długo nie zobaczymy. 

 

forBET Włókniarz Częstochowa - 31 pkt


9. Leon Madsen (2,1,2,3,1,3) 12
10. Paweł Przedpełski (0,0,-,-,-) 0
11. Fredrik Lindgren (2,0,1*,1,0,2) 6+1
12. Adrian Miedziński (0,2,0,0) 2
13. Matej Zagar (2,1,2,0,1) 6
14. Jakub Miśkowiak (2,0,2,0) 4
15. Michał Gruchalski (1*,d,0) 1+1
16. Damian Dróżdż - ns

 

Fogo Unia Leszno - 59 pkt


1. Emil Sajfutdinow - 12 (3,3,3,3,-) 12
2. Brady Kurtz - 5 (1,1,1,2) 5
3. Jarosław Hampel - 6+1 (1,3,0,1*,1) 6+1
4. Janusz Kołodziej - 10+2 (3,2*,3,2*,-) 10+2
5. Piotr Pawlicki - 11+2 (1,2*,2*,3,3) 11+2
6. Dominik Kubera - 6 (0,3,1,2) 6
7. Bartosz Smektała - 9 (3,3,3,0) 9


Bieg po biegu:


1. (65,51) Sajfutdinow, Madsen, Kurtz, Przedpełski - 2:4 - (2:4)
2. (65,94) Smektała, Miśkowiak, Gruchalski, Kubera - 3:3 - (5:7)
3. (66,31) Kołodziej, Lindgren, Hampel, Miedziński - 2:4 - (7:11)
4. (66,41) Smektała, Zagar, Pawlicki, Gruchalski (d4) - 2:4 - (9:15)
5. (66,78) Sajfutdinow, Miedziński, Kurtz, Lindgren - 2:4 - (11:19)
6. (66,61) Hampel, Kołodziej, Zagar, Miśkowiak - 1:5 - (12:24)
7. (66,72) Kubera, Pawlicki, Madsen, Przedpełski - 1:5 - (13:29)
8. (66,85) Sajfutdinow, Zagar, Kurtz, Gruchalski - 2:4 - (15:33)
9. (66,98) Kołodziej, Madsen, Lindgren, Hampel - 3:3 - (18:36)
10. (66,74) Smektała, Pawlicki, Lindgren, Miedziński - 1:5 - (19:41)
11. (67,27) Madsen, Kurtz, Hampel, Zagar - 3:3 - (22:44)
12. (67,23) Sajfutdinow, Miśkowiak, Kubera, Lindgren - 2:4 - (24:48)
13. (66,97) Pawlicki, Kołodziej, Madsen, Miedziński - 1:5 - (25:53)
14. (66,54) Pawlicki, Lindgren, Hampel, Miśkowiak - 2:4 - (27:57)
15. (66,92) Madsen, Kubera, Zagar, Smektała - 4:2 - (31:59)