PGNiG Superliga: brązowa Gwardia

Mimo przegranego pierwszego pojedynku 25:26, Gwardia Opole odrobiła straty z nawiązką i to ona zajęła trzecie miejsce w PGNiG Superlidze. 

 

Pierwsza połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy prowadzili nawet 5:1.  Goście odrobili część strat, jednak nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. Co ciekawe, przy wyniku 8:12, bramki dla przyjezdnych zdobyło tylko dwóch zawodników - Andrzej Kryński (4) i Michał Potoczny(4). Dopiero później swoje trafienia do puli dorzucili pozostali gracze. W obronie agresywnie grała drużyna MMTS-u i przez to już 20. minucie z boiska wyleciał Przemysław Rosiak. Ostoja w obronie kwidzynian nie mogła pogodzić się z tą decyzją. Drużyna przyjezdna starała się walczyć i zniwelować straty. Opolanie nie odpuścili ani na moment i dzięki temu dowieźli do przerwy prowadzenie 16:13.

 

Druga część meczu rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla Kwidzyna. Wykorzystywali przestój rywali i złapali kontakt bramkowy (19:18). Kiedy wydawało się, że szczęście jest przy gościach, to Gwardia zerwała się do walki i powróciła do czterobramkowej przewagi. Trener Tomasz Strząbała chciał ratować swoich zawodników, wykorzystując dwa czasy, jednak nie przyniosło to zamierzonych efektów. Opolanie bardzo długo utrzymywali swoje prowadzenie, jednak końcówka była niezmiernie nerwowa. Na kilkanaście sekund przed końcem, MMTS tracił dwie bramki i przy zdobyciu kolejnego trafienia, mógł liczyć na dogrywkę. Jednak niecelne podanie zawodników tego klubu zaprzepaściło szansę na rozegranie dodatkowych minut i po raz drugi w historii Gwardia zdobyła brązowy medal PGNiG Superligi.

 

KPR Gwardia Opole - MMTS Kwidzyn 26:24 (16:13)

 

Składy:

Gwardia - Jankowski, Klimków, Lemaniak, Malcher, Mauer, Milewski, Mokrzki, Morawski, Siwak, Skraburski, Tarcijonas, Zadura, Zarzycki, Zmebrzycki, Zieniewicz, Łangowski

MMTS - Adamski, Dudek, Janiszewski, Krieger, Kryński, Landzwojczak, Netz, Nogowski, Orzechowski, Ossowski, Peret, Potoczny, Przytuła, Rosiak, Szczecina, Szczepański