Szpilka latem na wyspach?

  • Data publikacji: 30.05.2019, 23:10

Coraz głośniej mówi się o lipcowej walce Artura Szpilki (22-3, 15 KO) z Dereckiem Chisorą (30-9, 21 KO). Według nieoficjalnych informacji, taka walka mogłaby odbyć się na lipcowej gali w Wielkiej Brytanii. Póki co brakuje szczegółów, a sam zainteresowany odcina się od spekulacji.

Artur Szpilka swoją ostatnią walkę stoczył w listopadzie ubiegłego roku, wygrywając niejednogłośną decyzją sędziów z Mariuszem Wachem (33-5, 17 KO). Od tego czasu pięściarz nie stoczył jeszcze żadnego pojedynku, choć cały czas aktywnie uczestniczy w treningach. Nie znaczy to, że u pięściarza z Wieliczki nic nowego się nie dzieje. Ostatnie miesiące to sporo zawirowań w życiu sportowym "Szpili". Niedawno polski boks obiegła informacja o śmierci wybitnego trenera - Andrzeja Gmitruka, który w swojej karierze prowadził takie gwiazdy jak Tomasz Adamek czy Andrzej Gołota. Z pewnością śmierć szkoleniowca odbiła się na dyspozycji Szpilki, który został bez trenera i planu na dalszą karierę. Niejednokrotnie można było dostrzec, że sportowiec zaczyna się irytować i wchodzić w słowne utarczki ze swoim promotorem - Andrzejem Wasilewskim.

Sytuacja została nieco opanowana, gdy Szpilka trafił pod skrzydła rosyjskiego szkoleniowca, trenującego pięściarzy w Hiszpanii - Romana Anuczina, ale o walkach ani widu, ani słychu. Dopiero całkiem niedawno gruchnęła wiadomość o ewentualnym pojedynku na wyspach. Wśród kibiców i ekspertów padały opinię, że rywalem polskiego zawodnika będzie niepokonany wicemistrz olimpijski Joy Joyce (9-0, 9 KO). Sytuację podgrzał fakt, że obu pięściarzy swoje następnie pojedynku planuje latem tego roku. Szybko zostały jednak rozwiane wątpliwości, bowiem Joy Joyce według najnowszych doniesień zmierzy się z Bryantem Jenningsem (24-3, 14 KO), a więc byłym pogromcą  Artura Szpilki. Według ostatnich doniesień Szpilka ma zmierzyć się z Dereckiem Chisorą. Do całej sprawy odniósł się już sam zainteresowany i Eddie Hearn, promotor brytyjczyka. Oboje nie wykluczyli takiej opcji i dali jasno do zrozumienia, że coś jest na rzeczy.

Andrzej Wasilewski, promotor i szef grupy Knockout Promotions preferował trzy "lżejsze" walki dla Szpilki, jednak ten zdecydował się na kolejne wyzwanie. Konkretów na razie brak, ale bardzo możliwe, że to właśnie Chisora będzie kolejnym sprawdzianem polskiego pięściarza. Wyzwanie na pewno ogromne, a czy walka do wygrania? Na ten moment zdecydowanym faworytem wydaje się być Chisora. Są i tacy, którzy widzą realne szanse na zwycięstwo Szpilki. Optymiści przewagi przewagi polskiego zawodnika upatrują w różnicy szybkości, pracy nóg i odwrotnej pozycji naszego zawodnika. Problem polega jednak na tym, że Chisora napiera nieustannie, jego boks polega na ciągłej presji i zadawaniu dużej ilości ciosów, a więc stylowo kompletnie nie pasuje Szpilce. Niejednokrotnie widzieliśmy, jak duże problemy miał "Szpila" w walkach z zawodnikami z podobnym stylem. Choćby niespełna dwa lata temu, w walce z Adamem Kownackim, kiedy gubił się on pod naporem i gradem ciosów rywaa. Wcześniej był Mollo, który boksował jednak zrywami i miewał przestoje, a więc nie narzucał swojego stylu rywalowi. Bryant Jennings również podkręcił tempo w połowie pojedynku i zdecydowanie spychał Artura do defensywy, sprawiając wrażenie pięściarza o większej sile. W ostatniej walce Mariusz Wach zaatakował odważniej w ostatniej rundzie i tu również były problemy, gdyż skończyło się to opuszczaniem rąk i przyjęciem sporej ilości mocnych ciosów, co w konsekwencji doprowadziło do liczenia. Jak widać, do tej pory można było zauważyć, jak źle nieustanną presję znosi Artur Szpilka. Opuszczanie rąk, mała przestrzeń do tego, by wyprowadzić ciosy i słaba obrona, to obraz polskiego pięściarza z ostatnich walk. Czy uda mu się to zmienić? Całkiem możliwe, jednak w opinii wielu zbyt wysoko poprzeczkę podnosi sobie na początek swojej współpracy z nowym trenerem. W ewentualnej walce pomiędzy oboma zawodnikami możemy spodziewać się ciągłych ataków, próby zamykania rywala w narożniku i świetnej kondycji ze strony Chisory. Co może zaprezentować nam Szpilka? Tego nie wiadomo, choć w walce z Deontayem Wilderem zaprezentował się całkiem nieźle i pokazał, że potrafi dawać dobre pojedynki, gdy toczą się one na środku ringu, tak kompletnie nie sprawdza się u niego scenariusz, gdy jest pięściarzem boksującym z defensywy. Jeśli dojdzie do tej walki tego lata, może to być kolejna bolesna lekcja dla Artura Szpilki, choć mamy nadzieję, że tym razem uda się utrzeć nosa rywalowi.