NBA: Golden State Warriors doprowadzają do szóstego meczu

  • Data publikacji: 11.06.2019, 08:21

W dramatycznych okolicznościach Golden State Warriors wygrali w piątym meczu z Toronto Raptors. Mistrzowie NBA zwyciężyli 106:105, ale zapłacili za tę wygraną wysoką cenę - w drugiej kwarcie Kevinowi Durantowi odnowiła się kontuzja. 

 

Dawno Golden State Warriors nie znajdowali się w takich tarapatach. Podopieczni Steve'a Kerra przegrywali przed dzisiejszym meczem 1:3 w serii. Ponadto ich skład jest mocno przerzedzony przez kontuzje. Brakuje kluczowych graczy jak Kevin Durant, czy Looney, w pełni sił nie jest także DeMarcus Cousins. W trzecim meczu finału zabrakło ponadto Klaya Thompsona. 

 

Mimo to GSW musiało zrobić wszystko, by seria wróciła na parkiet Oracle Arena. Z tego powodu zdecydowano się na Kevina Duranta, który zagrał 11 z 12 minut w pierwszej kwarcie. Cena za takie eksploatowanie gracza wracającego po kontuzji była spora. KD w drugiej kwarcie musiał zejść z boiska, najprawdopodobniej uszkodził on ścięgno achillesa, które wyklucza go już nawet na potencjalny mecz nr 7. Trzeba jednak przyznać, że GSW dobrze rozpoczęło i już w pierwszej części wypracowało sobie sześć punktów przewagi. Kolejne kwarty były bardzo wyrównane, kończyły się remisami. Często Warriors prowadzili dwucyfrową przewagą, ale gospodarze za każdym razem nie pozwalali im na zbyt daleką ucieczkę. Pod koniec meczu Raptors zaliczyli run 8:0 i wyszli w końcu na prowadzenie. Po rzucie Kawhiego Leonarda drużyna z Raptors prowadziła już sześcioma punktami. Wówczas jednak sprawy w swoje ręce wzięli ponownie Splash Brothers i trafili trzy bardzo ważne rzuty za trzy. Kluczowe było trafienie Thompsona na 57 sekund przed końcem, które właściwie zapewniło zwycięstwo drużynie z Zachodu. Toronto Raptors mieli jeszcze sporo czasu na odrobienie straty, ale nie potrafili trafić do kosza.

 

Jak wyglądają indywidualne występy? Steph Curry i Klay Thompson - to ci dwaj poprowadzili swój zespół do zwycięstwa. W tak trudnych meczach, kiedy brakuje Kevina Duranta, Golden State Warriors muszą wrócić do korzeni i skupić się na Splash Brothers, którzy już przecież wygrywali tytuły drużynie z Oakland. Rozgrywający zdobył 31 punktów, Thompson z kolei 26. Razem trafili 12 z 27 rzutów za trzy. Po stronie Raptors również bez zaskoczenia - Kawhi Leonard i Kyle Lowry zdobyli kolejno 26 i 18 punktów - najwięcej w zespole. Były gracz San Antonio Spurs dołożył do tego 12 zbiórek. 

 

Szósty mecz finałów odbędzie się w piątek o godzinie 3:00.

 

Toronto Raptors - Golden State Warriors 105:106 (28:34; 28:28; 22:22; 27:22) - stan rywalizacji 3:2