Warriors zdetronizowani! Toronto Raptors mistrzami NBA!

  • Data publikacji: 14.06.2019, 05:54

Toronto Raptors mistrzami NBA! Po fenomenalnym meczu podopieczni Nicka Nurse'a pokonali Golden State Warriors 114:110 i zwyciężyli w serii finałowej 4-2.

 

Jeśli ktoś spodziewał się, że Raptors przystąpią do tego spotkania stłumieni zmarnowaną szansą w meczu numer pięć - poważnie się pomylił. Jedenaście punktów z rzędu Kyle'a Lowry'ego, następnie kolejne sześć Pascala Siakama i Raptors prowadzili 17:8. Mistrzowie nie zamierzali jednak ustępować i bardzo szybko odrobili straty, w pewnym momencie wychodząc nawet na prowadzenie. Oba zespoły rozegrały całą pierwszą kwartę na niezwykle wysokiej skuteczności w ofensywie (50 i 52% z gry). Dość powiedzieć, że choć goście rzucili w pierwszych dwunastu minutach niemal tyle trójek, co przez całe Game 5 (7 do 8), na przerwę po pierwszej ćwiartce schodzili z zaledwie jednopunktowym prowadzeniem.

 

Strzeleckie popisy gwiazd, niesamowita intensywność, prowadzenie przechodzące z rąk do rąk - druga kwarta była kontynuacją tego, czego każdy kibic oczekuje po finałach najlepszej ligi świata. Wymianę ciosów nieco lepiej wytrzymali Raptors, którzy na półmetku prowadzili 60:57.

 

W trzeciej kwarcie obraz gry nie uległ większej zmianie. Inicjatywę zdawali się minimalnie przejmować Warriors, jednak Raptors nie pozwolili odjechać im na więcej niż pięć punktów. Co gorsza dla obrońców tytułu - kontuzji w końcówce kwarty doznał fenomenalny w tym spotkaniu Klay Thompson. Rzucający obrońca zespołu z Oakland wykonał dwa rzuty wolne i zszedł do szatni. Szybko stało się jasne, że Warriors do końca meczu będą musieli sobie radzić bez niego.

 

I choć do ostatnich sekund wynik oscylował wokół remisu - nie poradzili sobie. Na dziewięć sekund przed końcem Raptors prowadzili 111:110 i mieli piłkę po swojej stronie. Pascal Siakam nie złapał jednak podania od Danny'ego Greena i piłka przeszła w posiadanie Warriors. Ci błyskawicznie dostarczyli ją do Stepha Curry'ego, który miał okazję trafić jedną z najważniejszych trójek w swojej karierze. Nie trafił. Ostatecznie Raptors zwyciężyli 114:110 (w całej serii 4-2) i po raz pierwszy w historii sięgnęli po mistrzostwo NBA.

 

MVP finałów wybrany został Kawhi Leonard (w meczu numer sześć 22 punkty, 6 zbiórek, 3 asysty), jednak w dzisiejszym spotkaniu zasługi za zwycięstwo rozłożone zostały niemalże po równo na kilku graczy Raptors. Po 26 punktów zdobyli Kyle Lowry (10 asyst, 7 zbiórek) i Pascal Siakam (10 zbiórek, 3 asysty), 22 punkty z ławki w tym aż 12 w czwartej kwarcie dołożył Fred VanVleet, 15 "oczek" zapisał na swoim koncie Serge Ibaka.          

 

Golden State Warriors - Toronto Raptors 110:114 (32:33, 25:27, 31:26, 22:28)