Kolejne wielkie zwycięstwo biało-czerwonych!

  • Data publikacji: 01.06.2018, 19:58

Zwycięska passa naszych siatkarzy trwa! To już czwarte zwycięstwo biało-czerwonych w Lidze Narodów, a także czwarte za 3 punkty! Tym razem Polacy w pięknym stylu pokonali reprezentację Francji!

 

Mecz od początku układał się po myśli naszych siatkarzy. Po długiej wymianie zakończonej efektownym blokiem na Tilliem wyszli oni na prowadzenie (3:1). Grzegorz Łomacz konsekwentnie najczęściej wystawiał Bartoszowi Kurkowi, który od początku tego spotkania spisywał się bardzo dobrze. Po jego efektownym ataku po prostej nasi siatkarze prowadzili 12:9. Świetnie spisywali się również w bloku i to właśnie dzięki niemu na drugą przerwę techniczną schodzili z wynikiem 16:12. Pauza nie wybiła jednak Polaków z rytmu i dalej powiększali swoją przewagę (19:12). Po czasie wziętym przez trenera reprezentacji Francji Laurenta Tillie, Trójkolorowi przełamali się i zdobyli w końcu punkt. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż przewaga gospodarzy była już na tyle wysoka, że spokojnie dograli oni seta, wygrywając do 19.

 

Drugi set nie układał się już tak dobrze jak pierwszy. Gra Polaków falowała, zaczęły pojawiać się w niej proste błędy. Na pierwszej przerwie technicznej Francuzi prowadzili aż czterema punktami! Gra naszych nie poprawiała się, nadal wkradały się błędy własne, takie jak zepsute zagrywki. Biało-czerwoni dali się ogrywać świetnym technicznie rywalom, a tamci wykorzystywali to dotkliwie. Gdy kolejnym wypchnięciem po bloku popisał się Tillie, nasi mieli do odrobienia już ogromną stratę (8:14). Charyzma trenera, publiczność, jak i zacięte charaktery nie pozwoliły jednak biało-czerwonym tak łatwo oddać tego seta. Zaczęli dobrze asekurować, wykorzystywać kontry, a także blokować (17:17). Gra Francuzów stanęła i to na dobre. Z wyniku 13:17 zrobiło się 22:17! Polacy zdobyli aż 9 punktów z rzędu! To kolejny dowód na to, że w siatkówce nie ma bezpiecznych przewag. Zdezorientowani i zdekoncentrowani przeciwnicy nie zdołali już otrząsnąć się w tym secie i przegrali go 25:19.

 

Trzeci set był najbardziej wyrównanym w tym spotkaniu. Obie drużyny zacięcie walczyły o uzyskanie choćby minimalnej przewagi. Nie było to jednak takie proste i gra toczyła się punkt za punkt (6:5, 9:8). Po długiej wymianie, zakończonej bardzo mocnym atakiem Kubiaka, nasi wyszli na dwupunktowe prowadzenie (11:9). Parę akcji później reprezentacja Polski potrójnym blokiem zatrzymała Tilliego (14:11). Nasi utrzymywali tę przewagę do drugiej przerwy technicznej, po której rywale zaczęli nadrabiać straty (16:15). Znowu zaczęła się gra punkt za punkt, jednak z minimalną przewagą Polaków. Biało-czerwoni bardzo dobrze grali w obronie, a po wykorzystanej przez Szalpuka kontrze ponownie prowadzili trzema punktami (21:18). Czas wzięty przez trenera francuskiej drużyny na niewiele się zdał, gdyż nie zdołali oni dogonić gospodarzy, którzy chwilę później mogli cieszyć się z kolejnego zwycięstwa na swoim terenie.

 

 

Polska - Francja 3:0 (25:19, 25:20, 25:22)

 

 

Polska: Kurek, Szalpuk, Łomacz, Kubiak, Kochanowski, Bieniek, Zatorski (l) oraz Konarski, Drzyzga, Śliwka.

 

Francja: Tillie, Lyneel, Le Roux, Brizard, Boyer, Le Goff, Mouiel (l) oraz Patry, Corre, Rossard, Chinenyeze.