El. Ligi Europy: Lechia Gdańsk poza pucharami

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 01.08.2019, 22:00

Broendby IF pokonało po 4:1 po dogrywce Lechię Gdańsk i zameldowało się w 3. rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej. Jedną z bramek dla Duńczyków strzelił Kamil Wilczek. 

 

Broendby zdecydowanie lepiej weszło mecz i, nie licząc krótkich fragmentów, kontrolowało pierwszą część spotkania, stwarzając sobie sporą liczbę sytuacji podbramkowych. Czwarty zespół ligi duńskiej z poprzedniego sezonu był szczególnie groźny po stałych fragmentach gry. Dwukrotnie świetne okazje po wrzutkach z rzutu rożnego miał Paulus Arajuuri, zamieniając pierwsze z nich na gola w 15. minucie meczu. Gdańszczanie starali się być aktywni w ofensywie, ale w defensywie istnieli tylko teoretycznie. Brakowało zrozumienia, agresywnego podejścia pod przeciwnika. Zawodnicy Broendby nie mieli problemów z ogrywaniem rywali w ich własnym polu karnym. Po jednej z takich akcji, świetnym strzałem popisał się Hedlund, lecz jego strzał wylądował na poprzeczce bramki strzeżonej przez Dusana Kuciaka. 

 

Lechia lepiej radziła sobie w ofensywie, choć brakowało konkretów. W 34. minucie powinien być jednak remis. Świetna akcja Żarko Udovicicia zakończyła się jego wrzutką do niepilnowanego Lukasa Haraslina. Słowacki skrzydłowy nie trafił czysto w piłkę, dając szansę na interwencję golkiperowi gospodarzy. Gdańszczanie starali się kombinacyjnie rozgrywać piłkę, rozgrywać ją na bokach, lecz nie było w tym wszystkim odpowiedniej jakości i płynności. Lechiści nie stali jednak na straconej pozycji przed rozpoczęciem drugiej połowy. 

 

Pierwszy kwadrans należał jednak zdecydowanie do gospodarzy. To Broendby kreowało grę, stwarzając zagrożenie pod bramką Kuciaka. W 53. minucie było 2:0 Świetną akcję Hedlunda pewnie wykończył Kamil Wilczek, dokładając nogę do precyzyjnego dośrodkowania kolegi z drużyny. Lechia wydawała się być zdezorientowana drugą bramką i mogła szybko stracić kolejnego gola. Świetne szanse mieli Hedlund i Tibbling, lecz ten pierwszy uderzył niecelnie, a strzał drugiego kapitalnie wybronił Kuciak. Chwilę później, zupełnie niespodziewanie, Gdańszczanie doprowadzili do wyrównania w dwumeczu. Precyzyjna centra Sławomira Peszki wylądowała na głowie Flavio Paixao, a następnie w bramce Broendby. Obie ekipy nie były już w stanie strzelić decydującego gola w regulaminowym czasie gry, choć szanse były. Lechiści mieli swoje szanse po niekonwencjonalnym wykonaniu rzutu wolnego, które zmyliło defensywę Duńczyków czy po niezłym strzale Haraslina. Piłka nie chciała jednak wpaść do siatki Broendby. O większym pechu mogli mówić jednak miejscowi, bowiem w 82. minucie uderzyli w słupek. 

 

W dogrywkę lepiej weszli Gdańszczanie, lecz w 94. minucie stracili gola. Płaskie dośrodkowanie Mensaha z prawej strony wślizgiem wykorzystał Lindstrom, umieszczając piłkę obok bezradnego Kuciaka. Duńczycy nie mieli zamiaru cofać się do obrony i kontrolowali dalszą część gry. Pod koniec pierwszej części dogrywki Uhre trafił w słupek, a na początku drugiej nie wykorzystali sytuacji sam na sam z bramkarzem Lechii. Broendby długo utrzymywało się przy piłce, "kradło" czas, grało mądrze, nie dając Gdańszczanom szansy na strzelenie bramki. Kiedy w 118. minucie Lindstrom podwyższył wynik na 4:1 stało się jasne, że to duński zespół zamelduje się w 3. rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej. 

 

Broendby IF - Lechia Gdańsk 4:1 (1:0)

Bramki: 15' Arajuuri, 53' Wilczek, 94', 118' Lindstrom - Paixao 67'

Broendby IF: Schwabe – Jung, Arajuuri, Hermannsson, Mensah, Christensen (78' Börkeeiet), Radosević, Kaiser, Hedlund, Wilczek, Tibbling (69' Uhre) 

Lechia Gdańsk: Kuciak – Fila, Nalepa, Augustyn, Mladenović, Makowski, Łukasik (57' Gajos), Lipski, Haraslin (96' Wolski), Paixao (97' Sobiech), Udovicic (57' Peszko) 
Żółte kartki: Jung, Uhre, Borkeeiet - Mladenović, Peszko
Sędziował: Miroslav Zelinka (Czechy)