Boks: Adam Kownacki wypunktował Chrisa Arreolę

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 04.08.2019, 05:02

Adam Kownacki (20-0, 15 KO) wysoko wypunktował Chrisa Arreolę (38-6-1, 33 KO) w walce wieczoru podczas gali PBC w Barclays Center w Nowym Jorku i przybliżył się do walki o pas mistrzowski WBC w wadze ciężkiej z Deontayem Wilderem. Po dwunastu ciekawych rundach sędziowie przyznali zwycięstwo Polakowi w stosunku 118:110, 117:111 x2. 

 

Kownacki zaczął pojedynek w swoim stylu. Szedł odważnie do przodu, trafiając Arreolę głównie mocnym prawym sierpowym. Ambitny Meksykanin nie odczuwał jednak ciosów Polaka, samemu sprawdzając odporność jego szczęki. Wydaje się, że w tym szalonym slugfeście nieco lepiej odnajdował się "Babyface", zapisując na swoje konto kolejne odsłony pojedynczymi ponowieniami i seriami złożonymi z większej ilości uderzeń. 

 

Arreola wrócił do gry w czwartej odsłonie. Kownacki zaczął odczuwać trudny walki i wyraźnie zwolnił. Nie atakował już z taką intensywnością, samemu przyjmując sporo ciosów na dolne partie ciała. Uderzenia te dodatkowo osłabiały energię "Babyface'a", który coraz częściej dawał się spychać przeciwnikowi do półdystansu. A tam lepiej radził sobie Meksykanin. Był swobodniejszy, bił luźniej i więcej w różne partie ciała. 

 

W środkowej fazie walki Arreola wyraźnie zaczął odczuwać ból w lewej ręce. "The Nightmare" przestał zadawać z niej mocne ciosy, jednocześnie z grymasem na twarzy przyjmując nawet delikatne obcierki Kownackiego. Zmęczony Adam nie potrafił tego wykorzystać. Zwiększył nieco intensywność wyprowadzania uderzeń, lecz nie miały już one odpowiedniej siły. Brakowało zmiany tempa, dojścia do przeciwnika, bardziej zdecydowanego ataku na lewą rękę Arreoli. Jednoręki Chris za to skutecznie atakował sprawnym prawym sierpowym, trafiając mocno w twarz Polaka. 

 

Szczególnie kryzysowe były dla "Babyface'a" dwie ostatnie odsłony. Krańcowo zmęczony nie miał sił atakować, ba, ledwo utrzymywał się na nogach. Dysponujący jedną ręką Meksykanin wyraźnie zdominował Polaka, lecz nie zdołał go znokautować. Szczególnie groźnie wyglądała akcja prawym sierpowym w pierwszych sekundach dwunastej rundy, kiedy Adam zachwiał się na nogach. 

 

Po dwunastu, świetnych dla oka starciach, sędziowie przyznali wygraną Kownackiemu w stosunku 118:110, 117:111 x2. Punktacja nie oddaje jednak rzeczywistego, bardzo równego przebiegu walki. Trzeba również przyznać, iż "Babyface" zaprezentował się najsłabiej w ostatnich latach. Jego ofensywa nie była tak nieprzewidywalna i intensywna, natomiast fatalna obrona wciąż pozostawiała sporo do życzenia. 

 

Kownacki i Arreola pobili rekord wyprowadzonych i celnych ciosów w historii wagi ciężkiej. Panowie zadali łącznie 2176 ciosów, a 667 z nich doszło do celu.