Zapowiedź nowego sezonu Ligue 1

  • Data publikacji: 09.08.2019, 19:20

Dzisiaj, razem z Premier League, do gry wraca Ligue 1. Czy znowu będziemy świadkami dominacji Paris Saint-Germain na francuskiej scenie?

 

W ostatnich latach Ligue 1 z pewnością podupadła. Francja to nie jest już atrakcyjny kierunek dla graczy, którzy znajdują się u szczytu formy. Do kraju słynącego z wina i sera przyjeżdżają piłkarze, którzy traktują ligę jako trampolinę do większej piłki. Z drugiej strony dzięki temu mamy fantastyczną kopalnię talentów, z której pozostałe topowe ligi czerpią garściami. 

Ligue 1 traci na wartości 

Taki stan rzeczy niestety obniża poziom ligi. Gdy pojawi się jakiś lepszy gracz, od razu zostaje podkupiony przez bogatszych za granicę. Świeżym przykładem jest Nicolas Pepe, którego kupił Arsenal, a który był gwiazdą ubiegłego sezonu w OSC Lille. Ostatnim bastionem we Francji jest PSG, do którego gracze nadal przychodzą, by walczyć o największe triumfy. Te jednak na arenie międzynarodowej nie przychodzą, a pokłosiem niemocy paryżan w Europie jest fakt, że z klubu uciec chce Neymar, a również przyszłość Kyliana Mbappe nie jest pewna. Ci dwaj, to zdecydowanie największe gwiazdy ligi, które nadają Ligue 1 dwa razy więcej prestiżu.

Przewidywania na przyszły sezon Ligue 1 nie są więc trudne. We Francji doszło do tego, że powstała instytucja hegemona. Stanowisko to piastuje Paris Saint-Germain, które rządzi i dzieli w lidze. Thomas Tuchel powoli jednak sobie kształtuje zespół na własną modłę. Z klubu odszedł Gianlugi Buffon, który zaliczył niezbyt udany epizod w Paryżu. Z Les Parisiens pożegnali się na razie również Moussa Diaby i Christopher Nkunku czyli młodzi gniewni, którzy zapragnęli bardziej regularnej gry. Klub, mimo, że dawał dosyć często szansę młodym graczom, w tegoroczne lato stracił aż trzech bardzo zdolnych juniorów. Tym trzecim jest Timothy Weah, który zasilił szeregi OSC Lille i ma tam wskoczyć w buty Nicolasa Pepe. Z klubu z Paryża odeszli również Dani Alves, Adrien Rabiot, Grzegorz Krychowiak i Giovani Lo Celso. Te pożegnania były jednak znane już dawno przed otwarciem okienka transferowego. Tuchel w zamian sprowadził graczy, którzy mają mu zapewnić głębię składu. Za 32 i 30 milionów sprowadzono Abdou Diallo i Idrissa Gueye, do pomocy ściągnięto Pablo Sarabię i Andera Herrerę. W zeszłym sezonie PSG miało ogromne kłopoty z obstawieniem środka pola, teraz te czasy powinny zniknąć. Dodajmy do tego Kyliana Mbappe, Angela di Marię, Neymara i Edinsona Cavaniego i poznaliśmy już mistrza Francji 2020. Warto dodać, że do klubu trafił także polski akcent - Marcin Bułka, były bramkarz Chelsea. Polak będzie najprawdopodobniej pełnił rolę drugiego bramkarza, niemiecki szkoleniowiec zastrzegł jednak, że zamierza ograniczyć rotację na bramce. 

 

Jak wygląda reszta zespołów? Gdy prześledzimy bilanse poszczególnych drużyn, w oko wpada kolor zielony. Nic dziwnego, bo cała liga jest aż 300 milionów euro na plusie. Taka polityka jednak skutecznie osłabia zespoły. Samo OSC Lille zarobiło 150 milionów na transferach, mimo że wydało tego lata już 70 milionów. Do klubu przybyli tacy gracze jak wspomniany Weah, ale i Yusuf Tazici i Victor Osimeh. Francuskie kluby muszą jednak szukać po niezbyt oczywistych rynkach, wspomniana dwójka trafiła do Ligue 1 z kolejno Turcji i Belgii.

 

Kolejną drużyną, która znowu przechodzi duże zmiany jest Olympique Lyon. Zespół stracił Tanguya Ndombele, Nabila Fekira i Ferlanda Mendy'ego. Do kasy klubowej wpłynęło aż 130 milionów. Olympique oczywiście poszukał zastępców, ale nie są to nazwiska, które powalają na kolana. 

 

Co za to słychać u AS Monaco, które przeżyło traumę i omal nie spadło z ligi? Otóż w monakijskiej szatni chyba zamontowano drzwi obrotowe, bo tego lata przyszło i odeszło z klubu kilkunastu zawodników. Dużo jednak do powiedzenia miały wypożyczenia, który wprowadziły spory zamęt w kadrze AS. 

 

Jak więc widzę ligową tabelę? Tylko jednego możemy być pewni - mistrzem będzie Paris Saint-Germain. Resztę ciężko wytypować z jednego powodu - zbyt wiele zmienia się w czołowych francuskich drużynach. Gracze, którzy stanowili trzon zespołu, odeszli w lipcu i sierpniu. Ci zaś, którzy przybyli, by ich zastąpić, to najczęściej wielka niewiadoma. Są to gracze z nieoczywistych rynków, bo tak działa Ligue 1 - ma testować graczy i promować ich do bogatszych zespołów. Gdybym miał się jednak pokusić o to, kto powalczy o europejskie puchary, to będzie to niezmiennie Olympique Maryslia, Olympique Lyon, OSC Lille, AS Saint-Etienne i AS Monaco. Kandydaci do spadku zaś to beniaminkowie - Metz i Brest. 

Indywidualne nagrody

Tutaj również nie mamy zbyt wiele do wyboru. Trzeba szukać raczej w składzie PSG, dlatego uważam, że Złotego Buta i MVP zdobędzie ponownie Kylian Mbappe. Francuz już w zeszłym sezonie był w potężnej formie, a pamiętajmy o jego nadal młodym wieku. Mbappe ponadto będzie musiał pełnić rolę lidera - przyszłość NeymaraPSG maluje się bowiem w czarnych barwach, Brazylijczyk także nie zagra w pierwszych trzech kolejkach. Pozostaje jednak pytanie - czy 20-latek nie przerósł już tej ligi? Wydaje się, że Ligue 1 jest już za mała dla Mbappe, który potrzebuje nowych wyzwań, by się rozwijać. 

 

Złote rękawice - to trofeum posiada jednego faworyta - Alphonse'a Areolę. 

 

Największe odkrycie sezonu? Tu można już się bardziej pobawić w zgadywanie. Z zapartym tchem będę śledził rozwój Timothy'ego WeahOSC Lille. Amerykanin już grając dla mistrza Francji prezentował się obiecująco, ciekawi mnie jego forma, gdy otrzyma szansę na regularną grę. Warto zwrócić uwagę na środkowego obrońcę AS Monaco - Benoit Badiashile. 18-latek przykuł już uwagę Manchesteru United, być może w tym sezonie wypłynie na szersze wody. Sprzedany do Arsenalu, ale wypożyczony z powrotem do AS Saint-Etienne Wiliam Saliba też z pewnością zasługuje na uwagę. 

 

Sezon 2019/20 Ligue 1 rusza już dziś. Na start mecz AS Monaco - Olympique Lyon o 21:00.