Powrót Primera Division. Czy ktokolwiek powstrzyma Dumę Katalonii?

  • Dodał: Łukasz Nocuń
  • Data publikacji: 16.08.2019, 10:05

Już dzisiaj wystartuje kolejny sezon jednej z najlepszych lig świata – Primera Division. Przed inauguracją jest wiele znaków zapytania. Czy FC Barcelona zdominuje resztę stawki? Czy Real Madryt odrodzi się po katastrofie z ubiegłego roku? A może przebudowane Atletico powalczy o mistrzostwo?

 

Poprzedni sezon został zdominowany przez piłkarzy FC Barcelony. Podopieczni Ernesto Valverde często grali piłkę mało efektowną, ale należy przyznać, że bardzo efektywną. O zdetronizowanie Dumy Katalonii powalczą zespoły z Madrytu. To zadanie nie będzie jednak łatwe, biorąc pod uwagę liczne problemy Realu. Serdecznie zapraszamy na zapowiedź startującej już dziś Primera Division.

 

FC Barcelona królem polowania?

 

FC Barcelona nie zawsze popisuje się na rynku transferowym. Można tu przytoczyć kilka przykładów z ostatnich lat, takich jak Andre Gomes, Paco Alcacer, Gerard Deulofeu czy Yerry Mina. Każdy z tych piłkarzy miał stanowić o sile Barcelony lub być solidnym uzupełnieniem dla głównych gwiazd zespołu. Jednak każdy z tych zawodników zawodził i ostatecznie rozstawano się z nim bez żalu. W tym okienku transferowym Duma Katalonii wykonała jak się na obecną chwilę wydaje dość przemyślane ruchy. Sprowadzenie Frenkie De Jonga, a przede wszystkim Antoine’a Griezmanna mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. Za obu tych zawodników wydano łącznie 195 milionów euro, ale taki wydatek może się zwrócić błyskawicznie. FC Barcelona z napadem Messi – Suarez – Griezmann z miejsca staje się głównym faworytem do zwycięstwa w lidze hiszpańskiej, a także w Lidze Mistrzów. Poważnie zagrożony jest także rekord z sezonu 2016/2017, kiedy to zawodnicy z Camp Nou zdobyli aż 116 bramek.

 

Poważne zmartwienia Zidane’a

 

Poprzedni sezon zakończył się klęską Realu Madryt. Fatalna gra i katastrofalne wyniki zmotywowały prezesa klubu do działań. Na Santiago Bernabeu trafili Eden Hazard, Luka Jović, Eder Militao oraz Ferland Mendy. Sporą zagwozdką jest to czy ci zawodnicy (oczywiście poza Hazardem) są realnymi wzmocnieniami zespołu. Jović zasłynął skutecznością w barwach Eintrachtu Frankfurt w poprzednim sezonie Bundesligi, zwłaszcza strzelając pięć bramek Fortunie Dusseldorf. W pewnym momencie stracił jednak instynkt strzelecki, a do tego dokładając jego fatalny występ na ME do lat 21 można mieć poważne wątpliwości co do jego przydatności w Madrycie. Także obrońcy Militao i Mendy nie budzą wielkiej ekscytacji wśród kibiców Realu. Zwłaszcza Mendy to zawodnik często łapiący kontuzje, który właśnie przechodzi okres rekonwalescencji.  Niewykluczone, że za rok z grona zakupionych zawodników na Bernabeu pozostanie tylko Hazard. Zinedine Zidane stoi przed trudnym zadaniem. Po odejściu Cristiano Ronaldo ten zespół się ewidentnie posypał. Prawdopodobne jest to, że także i ten sezon zakończy się dla zawodników Realu bez sukcesu, a misja Francuza na trenerskiej ławce dobiegnie końca.

 

Atletico w pogoni za Barcą

 

Szczególnie interesująco zapowiada się ten sezon z punktu widzenia kibica Atletico Madryt. Z klubem pożegnało się dwóch kluczowych zawodników w układance Diego Simeone – kapitan Diego Godin oraz wspomniany wcześniej Griezmann. W barwach Rojiblancos nie zobaczymy także legendy klubu Juanfrana, który za 3 mln euro odszedł do brazylijskiego Sao Paulo. Patrząc na zeszłoroczną kampanię, a zwłaszcza jej końcówkę widoczne było wyczerpanie pewnej formuły w Atletico. Z tego względu na zdecydowano się na przebudowę zespołu. W tym okienku transferowym na Wanda Metropolitano przybyli m.in. Mario Hermoso z Espanyolu, Hector Herrera z FC Porto, a także dość sensacyjnie Kieran Trippier z Tottenhamu. Hitem może okazać się sprowadzenie z Benfiki Lizbona niezwykle utalentowanego Joao Felixa. Nastoletni Portugalczyk został kupiony w zastępstwie za Griezmanna i kosztował aż 126 milionów euro. Kwota imponująca jak na kupno 19-latka, ale po okresie przygotowawczym do sezonu wygląda na to, że władze Atletico nie przepłaciły. Felix strzelił już bramkę m.in. Realowi Madryt, a zgodnie z wyliczeniami hiszpańskich mediów trafiał w sparingach co 36. minut. Ten piłkarz z całą pewnością może stać się kluczowym ogniwem zespołu. Atletico mimo przebudowy składu jest gotowe do walki z FC Barceloną i Realem Madryt o mistrzostwo.

 

Kto w peletonie za wielką trójką?

 

Ciekawie zapowiada się walka o 4. miejsce w lidze, które premiowane jest udziałem w Lidze Mistrzów. Prawdopodobnie będzie to walka między Sevillą a Valencią. Pierwszy z tych zespołów wkracza w nowy sezon ze sporymi zmianami. Ciekawi zawodnicy m.in. Rony Lopes, Lucas Ocampos czy Luuk de Jong, a także nowy trener na ławce - powracający po nieudanej przygodzie z Realem Madryt Julen Lopetegui, mają zapewnić zespołowi z Andaluzji co najmniej miejsce za plecami wielkiej trójki. Valencia także ma aspiracje do gry o najwyższe cele, ale w samym klubie nie dzieje się ostatnio najlepiej. Od kilku tygodni narasta konflikt pomiędzy właścicielem klubu a dyrektorem sportowym Jorge Mendesem. Przez chwilę pojawiło się nawet widmo odejścia trenera Marcelinho, który opowiedział się po stronie Mendesa. Niesnaski pomiędzy najważniejszymi ludźmi w zespole doprowadziły do paraliżu organizacyjnego w klubie, blokując przy tym przeprowadzenie kolejnych wzmocnień. Dlatego głównym problemem Valencii może okazać się wąska ławka, co w połączeniu z grą w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów może spowodować spore straty do czołówki. Być może w tym sezonie, podobnie jak w ubiegłym Getafe, wmiesza się jeszcze ktoś nieoczekiwany. Kandydatami wydają się być Athletic Bilbao czy Villarreal, któremu tak fatalny sezon jak 2018/19 chyba szybko się nie powtórzy.

 

Trudny los beniaminków

 

Do Primera Division awans wywalczyły Osasuna Pampeluna, Granada oraz powracająca po siedmiu latach RCD Mallorca. Trudno w szeregach tych ekip znaleźć zawodników mogących zostać rewelacją rozgrywek. Nikogo nie powinno więc zdziwić jak cała trójka po roku powróci do Segunda Division. 

 

Transferowa saga z Neymarem w roli głównej

 

Prawdopodobnie do końca tegorocznego okienka transferowego będzie ciągnęła się saga transferowa związana z brazylijskim skrzydłowym. Od dawna niemal przesądzone jest, że opuści on Paris Saint Germain, do którego trafił dwa lata temu za ponad 220 milionów euro. Codzienne plotki transferowe na temat Neymara ekscytują wszystkich kibiców hiszpańskiej ligi, bowiem batalie o piłkarza toczą odwieczni rywale – FC Barcelona i Real Madryt. Dotychczas włodarze tych ekip nie doszły do porozumienia z właścicielami PSG. Jednakże wydaje się kwestią czasu aż zmuszeni zachowaniem samego zawodnika Francuzi zgodzą się na jego transfer. Neymarowi na pewno bliżej do Barcy, w której grał już kilka lat. Z drugiej strony Duma Katalonii w tym sezonie będzie dysponowała fantastycznym tercetem ofensywnym i niekoniecznie potrzebuje w składzie Brazylijczyka. Zdecydowanie pewniejszą pozycję miałby w stolicy Hiszpanii. Prezes Realu za wszelką cenę dąży do sprowadzenia Neymara. Według mediów zaoferował nawet wymianę z udziałem Garetha Bale’a i Jamesa Rodrigueza. Francuzi jednak odrzucili tę propozycję. Wygląda więc na to, że najbliższe dwa tygodnie upłyną pod znakiem tej transferowej telenoweli.

 

Dla kogo nagrody indywidualne?

 

Królem strzelców ligi bez wątpliwości będzie zawodnik FC Barcelony. Ofensywa z taką siłą rażenia będzie wypracowywać wiele okazji do bramek. Faworytem jest Leo Messi, który zeszły sezon zakończył z 34 trafieniami. Argentyńczyk powinien też zgarnąć nagrodę MVP sezonu. Jeśli bramki pójdą w parze z asystami wirtuoza, a Duma Katalonii sięgnie po kolejne mistrzostwo statuetka na pewno trafi do niego. Tytuł najlepszego golkipera powinien zgarnąć Marc ter Stegen. Konkurentem Niemca w walce o złote rękawice wydaje się być bramkarz Atletico Madryt Jan Oblak.

 

Primera Division startuje już dzisiaj. O 21 na Estadio San Mames rozpocznie się spotkanie pomiędzy Athletikiem Bilbao a broniącą tytułu FC Barceloną. Zapraszamy do śledzenia relacji z najważniejszych meczów każdej kolejki.