Koncert gry Polek w czwartym secie i Niemki na kolanach!

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 06.06.2018, 22:46

Trzecie z rzędu zwycięstwo Polek w Lidze Narodów siatkarek! Po wczorajszym spacerku z Argentynkami, dziś biało-czerwone zachwyciły przede wszystkim w czwartym secie, gdzie zaliczyły na początku… 11-punktową serię bez odpowiedzi rywalek. Ostatecznie skończyło się na zwycięstwie 3:1, dzięki czemu podopieczne Jacka Nawrockiego odskoczyły od dzisiejszych przeciwniczek na trzy oczka w ogólnej tabeli.

 

Po wczorajszym bardzo jednostronnym spotkaniu z Argentyną i wygranej bez straty seta, dziś trudność poszła o kilka szczebli w górę, bo naprzeciwko Polek stanęły Niemki. Przed dzisiejszym spotkaniem oba zespoły plasowały się na dwóch sąsiednich miejscach. Polki znajdowały się na 11. lokacie, a rywalki na 12. Obie ekipy miały na koncie cztery zwycięstwa i 6 porażek. Bilans setowy Polek (16:22) był jednak odrobinie lepszy od rywalek (15:23). Jedna z drużyn mogła więc po tym meczu odskoczyć od drugiej i cieszyć się z piątego zwycięstwa.

 

Początek meczu nie wyglądał zbyt dobrze po stronie Polek. Co prawda na tablicy wyników trzymał się bliski remisu wynik, ale pierwszy czysty atak biało-czerwonych wykonała dopiero Malwina Smarzek, zdobywając punkt na 4:3. Nierówna gra obu zespołów sprawiła, że początkiem spotkania prowadził raz jeden, raz drugi zespół, ale na przerwie technicznej było 8:7 dla rywalek. Po przerwie krajobraz gry znacząco się nie zmienił. Biało-czerwonych w ataku trzymała Malwina Smarzek, po drugiej stronie Niemki bardziej korzystały z lekkiego chaosu w naszej grze i niedokładnego przyjęcia. Na drugiej przerwie technicznej sytuacja się odwróciła i to biało-czerwone prowadziły 16:15. Było jednak wiadomo, że końcówka pierwszego seta będzie zacięta. Polki przycisnęły jednak w najważniejszym momencie. Przy stanie 19:19 najpierw punkt zdobyła Smarzek, a potem dwa punkty kapitalnymi blokami zdobyły nasze blokujące, co dawało biało-czerwonym dość pewną przewagę. I biało-czerwone utrzymały ją do końca. Seta po bardzo ładnej kontrze atakiem skończyła Malwina Smarzek. Zwycięstwo 25:21 pozwoliło Polkom bardzo dobrze wejść w mecz i pokazać rywalkom, że ten mecz nie będzie dla nich łatwym spacerkiem.

 

Początek drugiej partii przeniósł inicjatywę na Niemki. Nasze zawodniczki miały dość duży problem z przyjęciem i często albo oddawały tylko piłkę za darmo, albo nie kończyły swoich ataków. Nie trwało to jednak długo. Było już 5:7, po czym… nasze zawodniczki zaliczyły czteropunktową serię i już wyszły na prowadzenie. Niemniej jednak obie drużyny grały falami i to spotkanie w każdym momencie mogło się odwrócić. I tak też się stało w połowie tego seta. Po grze punkt za punkt nasze zawodniczki nagle straciły moc w ataku i dobrze wykorzystujące takie sytuacje Niemki z wyniku 12:13 wyszły na prowadzenie 16:13.  Dziwna sytuacja miała miejsce dwa punkty później, gdy sędziowie odgwizdali błąd dotknięcia siatki po polskiej stronie, którego nie było, a potem sędziowie przez kilka minut debatowali nad tą sytuacją, by przyznać wreszcie rację biało-czerwonym. Polki lekko wytrącone z sytuacji nie traciły motywacji, ale rywalki ciągle były dwa trzy punkty z przodu. I tak też zostało do końca seta. Przy stanie 24:21 i pierwszej piłce setowej asa serwisowego zagrała Maren Fromm, doprowadzając w tym meczu do wyrównania.

 

Trzecia partia spotkania znowu rozpoczęła się lepiej dla Niemek, ale swojego prowadzenia długo naszym przeciwniczkom nie udało się utrzymać. Stało się to dzięki dobrym zagrywkom naszych siatkarek, które sprowokowały dość proste błędy rywalek w ataku. Świetnie w tym secie spisywała się Martyna Grajber, dobrze spisując się w ataku. W dalszej części seta zobaczyliśmy reprezentację Polski, jaką zazwyczaj chciałoby się oglądać. Nasze zawodniczki grały lekko, spokojnie w ataku, a Niemki straciły impet z poprzedniego seta. Polki ciągle utrzymywały się na prowadzeniu. Na drugą przerwę techniczną asem serwisowym sprowadziła koleżanki asem serwisowym Agnieszka Kąkolewska (16:12), a chwilę później po dobrej serii punktowej było już 19:13. Niemki jeszcze próbowały dojść do naszej drużyny, ale wszystko, na co było je stać to gra punkt za punkt. Zwycięstwo Polek w stosunku 25:20 nie pozostawiało więc wątpliwości.

 

Początek kolejnego seta był jednak dla podopiecznych Jacka Nawrockiego spełnieniem marzeń. Biało-czerwone zdobyły aż 11 (!) punktów z rzędu. Pogrom to najłatwiejsze, ale nie oddające pełni dominacji Polek słowo. Na początek duża w tym zasługa Marleny Pleśnierowicz, przy której zagrywce zdobywamy w tegorocznej edycji najwięcej punktów. Polkom w tym secie generalnie wychodziło wszystko. Na drugiej przerwie technicznej było 16:1, a trener Niemiec już został zdecydowanie wyprowadzony z równowagi. Potem udało się jeszcze zdobyć dwa punkty, bez odpowiedzi rywalek (18:1), po czym wreszcie Niemki zdobyły trzy punkty z rzędu. Wtedy nasze zawodniczki trochę się rozluźniły i zaczęły prowadzić grę punkt za punkt, która oczywiście doprowadziła do końca spotkania. Ostateczny wynik 25:9 nie oddawał w pełni faktu, jaki był to mecz.

 

Polska - Niemcy 3:1 (25:21, 21:25, 25:20, 25:9)

 

Polska: Pleśnierowicz, Kąkolewska, Efimienko-Młotkowska, Grajber, Mędrzyk, Smarzek, Witkowska (libero)

Niemcy: Hanke, Fromm, Geerties, Lippmann, Scholzel, Schwertmann, Durr (libero)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.