Wygrana Anglików, słaby występ Koreańczyków

  • Data publikacji: 07.06.2018, 23:16

Za nami kolejny dzień towarzyskich gier drużyn, które przygotowują się do rywalizacji w Mistrzostwach Świata. W starciu dwóch uczestników mundialu Anglia podejmowała Kostarykę, zaś kilka godzin wcześniej Korea Południowa grała z Boliwią.

 

Anglia - Kostaryka

 

Od pierwszych chwil tego meczu stroną przeważającą byli Anglicy. Już w 3. minucie w pole karne zagrał Fabian Delph, ale jego podanie zostało zatrzymane. Kolejną, jeszcze lepszą, okazję Wyspiarze stworzyli w 9. minucie. Indywidualną akcją popisał się Marcus Rashford, lecz jeden z obrońców w ostatniej chwili wybił piłkę na rzut rożny. Dośrodkowywał Delph, piłka trafiła do będącego w polu bramkowym Phila Jonesa, lecz po jego strzale trafiła ona w tylko w poprzeczkę. Jednak cztery minuty potem Anglia objęła prowadzenie. Piłka znalazła się pod nogami Rashforda, a ten, nie zastanawiając się długo, huknął z całej siły w lewy górny róg i Keylor Navas mógł tylko pokręcić głową z niedowierzaniem. W 20. minucie do odbitej w polu karnym piłki doszedł Jamie Vardy, ale trafił prosto w Navasa. Po niespełna półgodzinie gry pierwszą dogodną sytuację stworzyli Kostarykanie. Johan Venegas uderzył spoza pola karnego, ale Jack Butland odbił futbolówkę na rzut rożny. Do końca pierwszej połowy Anglicy cały czas dominowali na boisku, jednak więcej bramek nie padło.

 

Po wznowieniu gry w drugiej części pierwsi zaatakowali goście. Marcos Urena próbował z dystansu zaskoczyć Butlanda, ale ten nie miał większych problemów z obroną. W 56. minucie fenomenalną interwencją, po pięknym woleju Jordana Hendersona, popisał się Navas. Chwilę po tym gospodarze wykonywali „korner”, ale doskonałej szansy na podwyższenie wyniku nie wykorzystał Harry Maguire. Bliski powodzenia i wyrównania był w 59. minucie Christian Gamboa, jednak jego cudowny strzał z dystansu o centymetry minął poprzeczkę. Kilkanaście minut potem rezerwowy Anglików Danny Welbeck strzelił gola na 2:0. Delle Alli znalazł napastnika Arsenalu w polu karnym, a ten głową skierował piłkę do pustej bramki. Kostarykanie próbowali odrabiać straty strzelając z dalszych odległości. Najpierw Christian Bolanos, potem Yeltsin Tejada, a następnie Ronald Matarrita. W dwóch pierwszych przypadkach piłka przeleciała daleko od bramki, zaś w ostatnim na wysokości zadania stanął angielski golkiper. Jeszcze w doliczonym czasie gry kolejną świetną okazję zmarnował Urena. Ostatecznie Anglicy zasłużenie wygrali 2:0.

 

Anglia 2:0 Kostaryka

'13 Marcus Rashford, '76 Danny Welbeck

 

W innym z dzisiejszych spotkań Korea Południowa po słabym, nudnym i bezbarwnym meczu zremisowała tylko z Boliwią

 

Korea Płd. 0:0 Boliwia