Koszykówka - MŚ: Argentyńczycy meldują się w półfinale

  • Dodał: Łukasz Nocuń
  • Data publikacji: 10.09.2019, 14:58

Reprezentacja Argentyny pokonała Serbię 97:87 w pierwszym ćwierćfinale mistrzostw świata. Do sukcesu poprowadził zwycięzców Facundo Campazzo, który zanotował double-double (18 punktów i 12 asyst)

 

W pierwszym ćwierćfinałowym meczu zmierzyli się Argentyńczycy z Serbami. Od pierwszej piłki na parkiecie trwała zażarta walka. Ku zaskoczeniu mocniej mecz rozpoczęli koszykarze z Ameryki Południowej, którzy szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Serbowie mieli spore problemy z powstrzymaniem szybko grających przeciwników i w efekcie czego łapali faule. Na dodatek problem ze skutecznością miał lider ekipy z Bałkanów - Bogdan Bogdanović, który odblokował się dopiero po niespełna czterech minutach spotkania. Po stronie Argentyńczyków brylował Facundo Campazzo. Zawodnik Realu Madryt, wybrany MVP poprzedniego sezonu ligi ACB, doskonale podawał do kolegów z drużyny, a także dwukrotnie trafił w pierwszej kwarcie zza łuku. Z biegiem czasu spotkanie się wyrównało i po 10. minutach na tablicy widniał rezultat 25:23 dla Argentyny.

 

W drugiej kwarcie obraz gry nie uległ zmianie. Gra toczyła się akcja za akcję. Serbom po efektownym wsadzie Bogdanovica udało się nawet wyjść chwilowo na prowadzenia (28:27), ale po chwili Vildoza popisał się celnym rzutem za trzy punkty, a Laprovittola dołożył punkty z osobistych. Mimo wyrównanego wyniku, lepsze wrażenie sprawiali nadal Argentyńczycy. Serbów w grze utrzymywał głównie Nikola Jokić, który zagrał w tym fragmencie skutecznie. Celne rzuty zza łuku pozwalały jednak niedzielnym pogromcom Polaków utrzymać przewagę i po pierwszej połowie to oni byli bliżej awansu. 

 

Po zmianie stron, podobnie jak na początku meczu, do ataku ruszyli Argentyńczycy. Po celnej trójce Luisa Scoli zrobiło się 59:52. Odpowiedź Serbów była natychmiastowa. Dalej dobrze grał Jokić, a w końcu obudził się i Bogdanović. Po blisko 30. minutach meczu dalej nic nie było jasne, bo Argentyńczykom został tylko jeden punkt przewagi. 

 

Ostatnia kwarta to jednak popis podopiecznych Sergio Hernandeza. Dalej błyszczał duet Scola-Campazzo, który dzięki kolejnym fantastycznym akcjom przybliżał Argentyńczyków do najlepszej czwórki turnieju. Od stanu 71:70 Argentyńczycy zdominowali rywali. Po 37. minutach było już 87:76 dla nich i kwestia awansu wydawała się już rozstrzygnięta. Serbowie początkowo odrobili kilka oczek, ale słaba skuteczność Bogdanovića w rzutach za trzy przekreśliła ich nadzieje na powrót. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 97:87. 

 

Argentyna - Serbia 97:87 (25:23, 29:26, 14:18, 29:20)