Premier League: sensacja na Carrow Road! Manchester City przegrywa z beniaminkiem
- Data publikacji: 14.09.2019, 20:22
Tego nie spodziewali się nawet najbardziej zagorzali fani Norwich City. Kanarki pokonały u siebie 3:2 mistrza Anglii - Manchester City.
Mecz rozpoczął się w wymarzony sposób dla Norwich, bo już w 18. minucie Kenny McLean wbił piłkę głową do siatki. Szkot przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyskoczył najwyżej i pewnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Edersona. Na początku można było jednak uznać, że jest to jednorazowa wpadka City, a po kilku minutach wróci wszystko na swoje tory. Stało się jednak inaczej - w 28. minucie Teemu Pukki dograł piłkę do Todda Cantwella, a ten musiał tylko wbić futbolówkę do niepilnowanej bramki. Carrow Road oszalało, wyglądało na to, że mistrza Anglii da się dziś pokonać. Manchester City grał bardzo często piłką na połowie Norwich, jednak nie potrafił doprowadzać do klarowanych sytuacji. Tuż przed przerwą jednak bramkę kontaktową zdobył Sergio Aguero, a dokonał tego strzelając głową.
Zdrowy rozsądek podpowiadał, że po zmianie stron Manchester City od razu rzuci się do ataku, by jak najszybciej wyrównać stan spotkania. Defensorzy Obywateli w 50. minucie rozgrywali jednak akcję niefrasobliwie, przez co piłkę w swoim polu karnym stracił Nicolas Otamendi. Futbolówkę przejął Emiliano Buendia i przytomnie dograł jeszcze do Teemu Pukkiego. Najlepszy strzelec Norwich nie ma w zwyczaju marnować takich prezentów i strzałem "z czuba" wpakował piłkę do siatki. Tym samym Norwich ponownie prowadziło dwoma bramkami i mogło się znowu skupić na murowaniu bramki. Świetna postawa defensywna gospodarzy doprowadziła do tego, że druga połowa w większości nie była atrakcyjna do oglądania - Manchester City robił co mógł, ale nie potrafił przebić się przez ośmiu, dziewięciu graczy, którzy blokowali drogę do bramki. Liczne dośrodkowania czasami lądowały na głowach napastników City, ale ci z kolei za każdym razem pudłowali. Nie pomogli zawodnicy, którzy weszli na boisko z ławki - mowa tu o Kevinie de Bruyne, Gabrielu Jesusie i Riyadzie Mahrezie. W 87. minucie Otamendi z bliskiej odległości uderzył głową na bramkę, ale Tim Krul popisał się świetnym refleksem i sparował strzał. Kilkadziesiąt sekund później Holender był już jednak bez szans przy potężnym strzale z dystansu w wykonaniu Rodriego. Były gracz Atletico tym samym poderwał swoją drużynę do ataku. Strzały Sterlinga, Jesusa czy Aguero były jednak niedokładne, często lądowały w rękach Krula. Tym samym Kevin Friend zakończył spotkanie, a sensacja stała się faktem. Manchester City traci już pięć punktów do Liverpoolu, a Norwich wychodzi ze strefy spadkowej.
Norwich City - Manchester City 3:2 (2:1)
Bramki: 18' McLean, 28' Cantwell, 50' Pukki - 45' Aguero, 88' Rodri
Norwich City: Krul - Lewis, Godfrey, Amadou, Byram - McLean, Tettey, Cantwell, Stiepermann, Buendia (83' Drmić) - Pukki
Manchester City: Ederson - Walker, Stones, Otamendi, Zinczenko - Guendogan (57' de Bruyne), Rodri, B. Silva (73' Mahrez), D. Silva (57' Jesus), Sterling - Aguero
Kartki: 45+2' Byram, 64' McLean, 87' Cantwell - 69' B. Silva