Siatkówka - ME - Polacy pewnie wygrywają z Holendrami!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 15.09.2019, 17:25

Reprezentanci Polski po koncertowej grze pewnie pokonali Holendrów 3:0. Było to drugie zwycięstwo Biało-Czerwonych na Mistrzostwach Europy w Rotterdamie. 

 

Dzisiejszy mecz miał być dla Polaków teoretycznie najtrudniejszym spotkaniem w ramach fazy grupowej. Reprezentanci gospodarzy triumfowali w dwóch poprzednich starciach z zespołami Czarnogóry i Ukrainy, nie tracąc przy tym ani jednego seta. Biało-Czerwoni na inaugurację zmierzyli się natomiast z Estończykami, którzy niespodziewanie sprawili nam spore problemy - zwłaszcza w przyjęciu. Tym razem podopieczni Vitala Heynena nie mogli pozwolić sobie na podobne błędy.

 

Polacy znakomicie otworzyli spotkanie. Dzięki dwóm blokom Macieja Muzaja objęliśmy prowadzenie 3:1. Naszą przewagę powiększył na 9:5 Leon, posyłając na drugą stronę boiska potężną zagrywkę. Elementy gry, które lekko zawodziły w starciu z reprezentacją Estonii dzisiaj były niemal bezbłędne. Holendrzy nie potrafili przedrzeć się przez szczelny blok Biało-Czerwonych i mieli ogromne problemy z przyjęciem trudnej zagrywki Polaków. Sami natomiast miewali tylko pojedyncze przebłyski i często popełniali błędy. Dzięki temu podopieczni Vitala Heynena utrzymali przewagę z początku seta i wygrali 25:19.

 

W drugiej partii Polacy także dominowali na boisku. Nasi siatkarze odskoczyli na 9:7 po pojedynczym bloku Michała Kubiaka na Nimirze Abdel-Azizie. Znany polskim kibicom dawnych występów w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle lider "Pomarańczowych" tym razem nie potrafił wstrzelić się zagrywką i powtórzyć wyczynu ze spotkania z Czarnogórą, w którym zdobył 9 asów serwisowych. Jego koledzy natomiast nagminnie posyłali piłki w aut. W końcowej fazie seta mocne zagrywki Fabiana Drzyzgi utrudniły skuteczne przeprowadzenie akcji Holendrom. W efekcie zwiększyliśmy przewagę na 20:15. Ostatecznie wygraliśmy 25:18 po asie serwisowym Marcina Komendy.

 

Ostatni set był najbardziej wyrównany. Tym razem to Holendrzy pierwsi objęli prowadzenie po nieskutecznych atakach Biało-Czerwonych. Proste błędy naszych reprezentantów dodały przeciwnikom pewności siebie. Rozpędzeni rywale zdobyli 3-punktową przewagę 11:8. Wtedy jednak na zagrywkę wszedł Mateusz Bieniek, który ponownie sprawił Holendrom problemy w przyjęciu. Ponownie zaczął funkcjonować także nasz blok - ataki rywali ze skrzydła dwukrotnie zatrzymał Muzaj, a kolejny punkt także blokiem zdobył Wilfredo Leon. Dzięki temu nie tylko odrobiliśmy stratę, ale i wyszliśmy na prowadzenie 16:13. W końcówce Holendrzy byli już bezradni. Polacy triumfowali 25:19, a tym samym w całym spotkaniu 3:0.

 

Już jutro Biało-Czerwoni zmierzą się z reprezentacją Czech, którzy w swoim pierwszym meczu ulegli 1:3 Ukraińcom. Jeszcze dzisiaj naszych południowych sąsiadów czeka natomiast starcie z prezentującymi się do tej pory bardzo dobrze reprezentantami Estonii.

 

Polska - Holandia 3:0  (25:19, 25:18, 25:19)