Premier League: Arsenal z trudem remisuje

  • Data publikacji: 15.09.2019, 19:23

W meczu 5. kolejki Arsenal zremisował na Vicarage Road z Watfordem 2:2. Dublet dla gości z północnego Londynu ustrzelił Aubameyang, natomiast dla gospodarzy bramki zdobyli Cleverlay i Pereyra. Remis oznacza, że Szerszenie zdobyły swój pierwszym punkt w sezonie, choć nadal pozostają na dnie tabeli.

 

Po 4 porażkach z rzędu, w zespole Szerszeni doszło do trzęsienia ziemi. Rodzina Pozzo, w której posiadaniu znajduje się podlondyński zespół, straciła cierpliwość do trenera Garcii i zastąpiła go Quique Sanchezem Floresem. Hiszpański szkoleniowiec już w swoim pierwszym spotkaniu trafił na nie lada przeszkodzę, gdyż Watford miał się zmierzyć z będącym w dobrej formie Arsenalem.

 

Pierwszy kwadrans spotkania wskazywał, że efekt tzw. „nowej miotły” zadziała. Gospodarze przeważali nad faworytem, tworzyli więcej sytuacji podbramkowych, a także lepiej radzili sobie z rozgrywaniem piłki. Nie potrafili jednak udokumentować tej przewagi zdobyczą bramkową i to się na nich zemściło.

 

Po dwudziestu minutach gry, piłkarze Emery’ego przeprowadzili bardzo sprawny kontratak. Sead Kolasinać długo holował piłkę lewą stroną boiska. Korzystając z bierności rywali zdołał doprowadzić ją aż w okolice pola karnego, gdzie jak na tacy, wystawił futbolówkę Aubameyangowi. Gabończyk zatoczył z piłką piruet i płaskim strzałem przy krótkim słupku pokonał Bena Fostera. Od tego momentu to Kanonierzy zaczęli kontrolować wydarzenia boiskowe.

 

Po upływie nieco ponad dziesięciu minut od objęcia prowadzenia przez Arsenal, na tablicy widniał już wynik 2:0. Przy przeprowadzaniu ataku pozycyjnego, Oezil dojrzał uciekającego za linie obrony Maitlanda-Nilesa. Niemiec posłał do młodego Anglika świetne podanie pomiędzy defensorami, a ten bez namysłu odegrał piłkę do Aubameyanga. Król strzelców ubiegłego sezonu Premier League nie zmarnował tej okazji, dzięki czemu Watford znalazł się do przerwy w arcytrudnej sytuacji.

 

Być może spotkanie zakończyłoby się spokojnym, pewnym, dwubramkowym wynikiem na korzyść Arsenalu. Tego się jednak już nigdy nie dowiemy. Zasługa w tym Sokratisa, który wykazał się absolutną bezmyślnością. Stoper Kanonierów miał za zadanie wznowić grę spod linii końcowej. Zamiast jednak posłać długą piłkę, bądź celne podanie do partnera z drużyny, odegrał futbolówkę to rywala. Tom Cleverley nie mógł nie skorzystać z takiego prezentu i od razu uderzył na bramkę, pokonując zdezorientowanego Leno.

 

Bramka kontaktowa pobudziła Szerszenie do bardziej zażartej walki, wszak nie wszystko było stracone w tym meczu. Arsenal cofnął się głęboko na własną połową i nieporadnie próbował zatrzymać napór rywali. Bardzo długo gościom z Londynu dopisywało szczęście, gdyż piłka kilkukrotnie mijała słupek o centymetry. Jednak w końcu fortuna się od nich odwróciła. David Luiz w swoim stylu sfaulował szarżującego Pereyre w polu karnym, za co gospodarze otrzymali rzut karny. Sam poszkodowany podszedł do jedenastki i wyważonym strzałem przy lewym słupkiem wyrównał stan spotkania.

 

Arsenal zremisował wygrany mecz.  Co więcej Unai Emery powinien się cieszyć z tego wyniku, gdyż niewiele brakowało by Kanonierzy zostali z niczym. Spotkanie na Vicarage Road obnażyło bolączki zespołu z północnego Londynu i pokazało, że z tak marną i nieodpowiedzialną linią obrony Arsenal może jedynie pomarzyć o włączeniu się do walki o mistrzostwo Anglii.

 

Watford - Arsenal 2:2 (0:2)

Bramki: 21’,32’ Aubameyang – 53’ Cleverley, 81’ Pereyra (kar.)

Watford: Foster – Holebas(78’ Janmaant), Kabasele, Dawson, Kiko – Capoue, Doucoure – Deulofeu, Cleverley, Hughes (63’ Pereyra) – Gray (54’ Sarr)

Arsenal:  Leno – Maitland-Niles, Sokratis, Luiz, Kolasinać – Xhaka - Guendouzi (67’ Torreira), Ceballos (60’ Willock) – Oezil (71’ Nelson) – Pepe, Aubameyang)

Żółte kartki: 45+2’ Holebas, 56’ Kiko, 90+1’ Capoue – 43’ Kolasinać, 45+2’ Guendouzi, 76’ Leno

Sędziował: Anthonny Taylor