LIQUI MOLY Bundesliga: zwycięstwa Lipska i Kolonii

  • Data publikacji: 15.09.2019, 19:49

W związku z rozpoczętą w weekend Ligą Mistrzów piłkarzy ręcznych, 5. kolejka ligi niemieckiej rozgrywana jest na raty. Swój mecz ma za sobą jednak drużyna Lipska, której barw broni Maciej Gębala. Polski rozgrywający rzucił trzy bramki, a jego drużyna wygrała 26:25 z Göppingen.

 

Mamy dopiero początek sezonu, a Lipsk zagrał już kolejny wymagający pojedynek, który zakończył się ich zwycięstwem. Już sam początek spotkania z Göppingen zwiastował, że to będzie bardzo wyrównany bój. Gra toczyła się "bramka za bramkę" i dopiero w końcówce pierwszej połowy gospodarzom udało się odskoczyć na trzy gole przewagi, którą utrzymali do przerwy (14:11). Taki stan rzeczy utrzymywał się również przez większą część drugiej połowy. Goście grali jednak bardzo konsekwentnie i udało im się doprowadzić do wyrównania. W 51. minucie bramkę na remis rzucił Marco Rentschler (21:21). Göppingen wyszło nawet na prowadzenie (24:23), ale zabójczą końcówką popisali się szczypiorniści Lipska, zwyciężając 26:25. Cieszyć może zwłaszcza fakt, że decydującą bramkę o wygranej gospodarzy rzucił Maciej Gębala. Rozgrywający reprezentacji Polski zdobył łącznie trzy gole i zakończył spotkanie ze 100-procentową skutecznością.

 

Patrząc na przebieg spotkania Erlangen z Lemgo, którego barw broni Piotr Wyszomirski, goście przeżyli prawdziwy rollercoaster. Pierwsza połowa podobnie jak w meczu Lipska z Göppingen była bardzo wyrównana i zakończyła się minimalnym prowadzeniem Lemgo (13:12). Koledzy Wyszomirskiego ostro wzięli się do pracy po przerwie i zdołali odskoczyć na kilka bramek przewagi (19:14). To wyraźnie podrażniło piłkarzy ręcznych Erlangen, którzy najpierw doprowadzili do remisu (22:22), a potem sami objęli prowadzenie (24:22). Duża w tym zasługa Sime Ivicia, zdobywcy siedmiu bramek. Szczypiorniści Lemgo nie dali za wygraną i tuż przed końcem spotkania udało im się rzucić bramkę na remis (26:26), tym samym zdobywając punkt do ligowej tabeli. Piotr Wyszomirski może być zadowolony ze swojego występu. Bramkarz reprezentacji Polski spędził na boisku 30 minut i zakończył mecz z 33,33 % skutecznością broniąc 7 rzutów, w tym dwa rzuty karne.

 

Pierwszą porażkę w tym sezonie zanotował z kolei Magdeburg Piotra Chrapkowskiego. Zespół naszego rozgrywającego przespał zwłaszcza pierwszą połowę spotkania z Melsungen, gdzie gospodarze wypracowali sobie trzybramkową przewagę (16:13). Nie do zatrzymania był zwłaszcza Tobias Reichmann, który rzucił w całym meczu aż 12 bramek i obrona Magdeburga nie potrafiła sobie z nim poradzić. Goście walczyli, w końcówce starcia zbliżali się do swoich rywali, lecz nie zdołali choćby wyrównać i rywalizacja zakończyła się zwycięstwem Melsungen 31:29. Piotr Chrapkowski zdobył jedną bramkę dla przegranych oraz zanotował trzy bloki.

 

W czwartkowe popołudnie (12.09) doszło do pojedynku dwóch wielkich firm. THW Kiel zmierzyło się z Flensburgiem. Gospodarze świetnie weszli w ten mecz, niemal od razu obejmując prowadzenie i konsekwentnie budując swoją przewagę. Po pierwszych 30 minutach kibice mistrza Niemiec mogli być bardzo zadowoleni z wyniku, bowiem ich ulubieńcy wygrywali 18:13. Skuteczne akcje tuż po przerwie zapowiadały, że szczypiorniści z Flensburga wrócą do gry, gdyż za sprawą celnego rzutu Jondala z 37. minuty mieliśmy remis 18:18. Sił kolegom Michała Jureckiego wystarczyło jednak jedynie na tyle. Piłkarze ręczni z Kolonii ponownie objęli kilkubramkowe prowadzenie, nie oddając go już do końca. THW Kiel zwyciężyło 28:24 i zrewanżowało się Flensburgowi za porażkę w Superpucharze Niemiec. W barwach przegranych nie zaistniał Jurecki, Były reprezentant Polski zanotował jedynie 2-minutową karę i nie oddał żadnego rzutu na bramkę rywali.

 

Wyniki:

 

THW Kiel - Flensburg 28:24 (18:13)

Minden - Ludwigshafen 29:23 (13:13)

MT Melsungen - SC Magdeburg 31:29 (16:13)

Rhein-Neckar - HBW Balingen-Weilstetten 37:26 (17:12)

Hannover-Burgdorf - Bergischer 30:24 (13:8)

Erlangen - Lemgo 26:26 (12:13)

Fuchse Berlin - Stuttgart 36:27 (21:15)

HSG Wetzlar - Nordhorn-Lingen 34:27 (18:10)

SC DHfK Leipzig - Göppingen 26:25 (14:11)