Surfing: Mulanovich i Ferreira najlepsi na świecie

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 16.09.2019, 22:16

W japońskim Miyazaki rozegrane zostały Mistrzostwa Świata w surfingu, w kategorii, w której za rok o medale w Tokio będą walczyli surferzy. Niestety, w zawodach nie uczestniczyli polscy reprezentanci, co dobitnie świadczy o tym, w jakim punkcie ten piękny sport jest w kraju nad Wisłą.

 

Co do kwalifikacji olimpijskich: zasady przyznawania przepustek do Tokio są niezwykle zawiłe, a to, że ktoś na ten moment znalazł się na liście zawodników (w tym przypadku z klucza kontynentalnego), którzy w przyszłym roku będą uczestniczyć w rywalizacji nie oznacza, że może on czuć się pewny swojego udziału w igrzyskach, bo może okazać się, że dwójka jego rodaków może dostać się zamiast niego z zawodów wyższej rangi (w tym przypadku światowy czempionat za rok). Osobno o bilety walczyli też przedstawiciele obu Ameryk, którym przysługuje miejsce w ramach rozgrywanych niedawno igrzysk panamerykańskich. Na dzień dzisiejszy na zawody za rok szykować powinni się wśród panów: Ramzi Boukhiam (Maroko), Shun Murakami (Japonia), Frederico Morais (Portugalia), Billy Staidmand (Nowa Zelandia) oraz Lucca Messinas z Peru, a u pań: Bianca Buitendag (RPA), Shino Matsuda (Japonia), Anat Lelior (Izrael), Ella Willians (Nowa Zelandia) i Daniella Rosas z Peru. Analizując jednak m.in. bieżący ranking World Surf League trudno spodziewać się, aby któraś z podanych nacji mogła liczyć się więcej nazwisk w walce o przepustki (może poza Japonią).

 

Na mistrzostwach świata wyjątkowo stawiło się kilka nazwisk znanych m.in z występów w najbardziej prestiżowym cyklu zawodów surfingowych na świecie. U kobiet w czteroosobowym finale tylko jedna z sportsmenek nie odnotowała swojego startu w World Surf League. Co więcej w walce o zwycięstwo uczestniczyła liderka tegorocznego cyklu Carissa Moore (w WSL startuje jako Hawajka, tutaj musiała przybrać barwy USA). To jednak nie ona rozdawała karty. Złoto przypadło w udziale  Sofii Mulanovich, która ostatnio nie odnosiła jakichś spektakularnych sukcesów na scenie surfingowej. Finał jednak mogła wygrać każda z czterech jego uczestniczek, wyniki bowiem były niezwykle wyrównane, a pierwsze i czwarte miejsce dzieliły między sobą jedynie 1.2 pkt! Na drugim stopniu podium stanęła Brazylijka Lima, trzecia była Południowoafrykanka Buitendag. Moore musiała zadowolić się czwartym miejscem, w tym roku pozostaje jej jeszcze walka o pierwsze miejsce w World Surf League.

 

U panów również nie brakowało głośnych nazwisk: Felipe Toledo niestety przepadł najpierw w jednej z rund głównej drabinki, nie podołał także w repasażach, za to jego koledzy z Brazylii godnie go zastąpili: w finale pojawiło się ich aż dwóch: Italo Ferreira oraz Gabriel Medina, walkę o medale uzupełnili Amerykanin Andino i Japończyk Murakami. Brazylijczycy dla siebie zgarnęli dwa krążki: złoto i brąz, lepsze miejsce zajął Ferreia. Tych dwóch panów na podium przedzielił Andino, Japończyk musiał zadowolić się czwartym miejscem.

 

Tradycyjnie rozegrano też drużynowe Aloha Cup. W finale Australijczycy pokonali Południowoafrykańczyków i Amerykanów.