Siatkówka plażowa - kwalifikacje do IO: polskie pary nadal w grze

  • Data publikacji: 19.09.2019, 12:10

Drugie miejsca w swoich grupach zajęły polskie duety w II rundzie turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Tokio, który odbywa się w Chinach. Piotr Kantor i Bartosz Łosiak oraz Kinga Wojtasik i Katarzyna Kociołek solidarnie zaliczyli po jednej zwycięstwie i po jednej porażce.

 

Z pewnością najważniejszą informacją dnia dla polskich kibiców jest to, że obie nasze pary wciąż liczą się w grze o igrzyska. Po raz kolejny o awans nie było łatwo, ale biało - czerwone duety, będąc pod presją, znakomicie się spisały.

 

Jako pierwsi w czwartek nad raznem czasu polskiego wyszli Piotr Kantor z Bartoszem Łosiakiem, a ich rywalami byli doświadczeni Łotysze Plavins i Tocs. Pierwsza partia praktycznie bez historii, polskim siatkarzom ciężko było wejść w mecz, co skrupulatnie wykorzystali przeciwnicy, wygrywając do 13. Po słabym początku nasi zawodnicy zaprezentowali już znacznie lepszą siatkówkę, dzięki czemu potrafili odrobić straty i zremisować stan pojedynku. Prawdziwe emocje towarzyszyły jednak tie-breakowi, który był niezwykle wyrównany. Gra toczyła się punkt za punkt i rozgrywany był na przewagi. Więcej szczęścia i zimnej krwi mieli w końcówce Łotysze. Wygrali 22:20 i postawili się w bardzo korzystnej sytuacji.

 

Kantor i Łosiak swojej szansy na awans musieli szukać więc w starciu z Hiszpanami Pablo Herrerą i Alvaro Gavriią. Od początku było widać motywację naszych zawodników, którzy bardzo szybko zbudowali sobie kilkupunktową przewagę i pilnowali jej do samego końca. Kluczowymi elementami były zwłaszcza skuteczność w ataku i odpowiednia precyzja zagrań biało - czerwonych.

 

Drugi set zaczął się również bardzo dobrze dla naszych reprezentantów. Hiszpanie grali nieco lepiej, choć zagrywka Kantora i Łosiaka robiła swoje, odrzucając siatkarzy z Półwyspu Iberyjskiego od siatki. W pewnym momencie (15:11 dla Polaków) wydawało się, że wszystko zmierza ku szczęśliwemu końcowi, lecz Gavriia i Herrera podnieśli się z kolan i doprowadzili do remisu po 18. Tym razem biało - czerwoni wyciągnęli wnioski z poprzedniego spotkania i potrafili końcówkę rozstrzygnąć na swoją korzyść, wygrywając 21:19 i przypieczętowując awans do trzeciej rundy.

 

Dwa tie-breaki zagrać musiały z kolei nasze panie. W pierwszym swoim spotkaniu Wojtasik i Kociołek zmierzyły się z Włoszkami Menegassi i Orgi Toth. Zdecydowanymi faworytkami były zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego, ale Polki pokazały, że tanio swojej skóry nie sprzedadzą. Pierwszą partię rywalki rozstrzygnęły dopiero po grze na przewagi (24:22), a druga padła już łupem naszych siatkarek. O wszystkim zadecydował tie-break, niestety przegrany do 11 przez Wojtasik i Kociołek.

 

Polki musiały szukać swojej szansy w drugim swoim starciu grupowym ze Szwajcarkami Heidrich i Verge-Depre. Od początku pierwszej partii stroną dominującą były Helwetki, które prowadziły grę. Nasze reprezentantki goniły przez cały czas wynik, lecz nie zdołały doprowadzić do remisu i to przeciwniczki zapisały na swoim koncie pierwszego seta.

 

Początek drugiej partii miał podobny przebieg. Rywalki odskoczyły, kontrolowały grę i na przerwie technicznej prowadziły 13:8. Wydawało się, że Szwajcarki spokojnie obronią swoją przewagę, ale wtedy nastąpił zryw w wykonaniu Polek, które zdołały obronić piłki meczowe i same rozstrzygnęły seta na swoją korzyść, wygrywając 24:22.

 

Tie-break lepiej zaczęły Wojtasik i Kociołek (5:4 dla naszych zawodniczek). Widać było, że wygrana partia podziałała na nie bardzo mobilizująco. Polki poszły za ciosem, zwyciężyły w decydującym secie 15:11 i dzięki korzystnemu rezultatowi w spotkaniu Włoszek z Helwetkami, podobnie jak panowie mogły cieszyć się z awansu do trzeciej rundy.

 

Wyniki:

 

Menegatti/Orsi Toth [ITA] - Wojtasik/Kociołek [POL] 2:1 (24:22, 17:21, 15:11)

Kantor/Łosiak [POL] - Plavins/Tocs [LAT] 1:2 (13:21, 21:17, 20:22)

Heidrich/Vergé-Dépré [SUI] - Wojtasik/Kociołek [POL] 1:2 (21:18, 22:24, 11:15)

Herrera/Gavira [ESP] - Kantor/Łosiak [POL] 0:2 (13:21, 19:21)