Totolotek Puchar Polski: strzelanina w Krakowie dla Cracovii

  • Data publikacji: 25.09.2019, 19:36

Spotkanie Cracovii Kraków z Jagiellonią Białystok było niewątpliwie hitem 1/32 finału Totolotek Pucharu Polski. Po ciekawym widowisku, 4:2 zwyciężyli gospodarze.

 

Starcie 4. i 5. drużyny PKO Bank Polski Ekstraklasy zapowiadało się najciekawiej ze wszystkich spotkań 1/32 finału. I choć pierwsza połowa do najlepszych w tym sezonie nie należała to i tak mieliśmy co oglądać. Oba zespoły rozpoczęły ze sporym animuszem, lecz i równie niecelnymi strzałami. Na pierwszą ciekawą sytuację musieliśmy czekać do 16. minuty i od razu zakończyła się ona golem dla gospodarzy. Fatalny błąd popełnił Ivan Runje, który zbyt krótko wybił piłkę. Dopadł do niej Hanca i bez namysłu uderzył na bramkę Sandomierskiego. Ten sparował przed siebie, a do dobitki doszedł Filip Piszczek, dając swojemu zespołowi prowadzenie.

 

W 24. minucie powinien być remis. Chwilę wcześniej wydarzył się kolejny fatalny błąd, tym razem ze strony piłkarzy Cracovii. Po centrze Prikryla, Diego zagrał do Hrosso, lecz za krótko i golkiper Pasów był zmuszony złapać piłkę. Sędzia Jakubik przyznał rzut wolny pośredni, lecz Jagiellończycy nie zdołali go wykorzystać dzięki..wspaniałej interwencji Hrosso głową.

 

Zamiast wyrównania, minutę później, mieliśmy podwyższenie prowadzenia. Piszczek otrzymał podanie za plecy Runje, zacentrował do środka, a tam z najbliższej  odległości do siatki wślizgiem trafił Cecarić. Jagiellonia przeważała, ale to Cracovia była do bólu skuteczna. Jednak podopieczni Ireneusza Mamrota dopięli swego jeszcze przed przerwą i strzelili bramkę kontaktową.

 

W 41. minucie złe ustawienie w bramce Hrosso wykorzystał Juan Camara, który posłał mocne uderzenie przy lewym słupku słowackiego golkipera. Pierwszą część spotkania zakończyła natomiast seria żółtych kartek pokazanych przez arbitra Jakubika. Druga połowa zapowiadała się więc jeszcze bardziej emocjonująco.

 

I już pierwsze minuty po przerwie to potwierdziły. Po raz kolejny w utratę bramki zamieszany był Runje, który rozgrywał kiepski mecz. w 51. minucie zza pola karnego silnie uderzył Tomas Vestenicky, tor lotu piłki zmienił wcześniej wspomniany Runje,a Sandomierski nie zdołał zaradzić utracie trzeciego gola. Po tym trafieniu znowu przeważać zaczęła Jaga, lecz na czwarte trafienie szansę miała Cracovia.

 

Jeżeli wcześniej można było powiedzieć, że Runje rozgrywa kiepski mecz to po sytuacji z 67. minuty można stwierdzić, że to był najgorszy występ Chorwata w barwach białostocczan. Środkowy obrońca klubu z Podlasia sprokurował rzut karny na Piszczku. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany, ale nie zdołał pokonać Sandomierskiego, który "trzymał przy życiu" swój zespół.

 

Mamrot robił szereg ofensywnych zmian, wprowadził na boisko m.in. Klimalę, lecz na niewiele to się zdało. W 83. minucie 100 % szansę zmarnował Kadlec. 120 sekund później na listę strzelców wpisał się jednak debiutant w barwach Jagiellonii - Wojciech Błyszko, tym samym zmniejszając prowadzenie Cracovii. 

 

Podopieczni Mamrota próbowali w końcówce doprowadzić do remisu, lecz to zemściło się na nich w doliczonym czasie gry. Zespół z Podlasia dobił wprowadzony w drugiej połowie Holender Pelle Van Amersfoort, przypieczętowując awans Pasów do kolejnej rundy.

 

Cracovia Kraków - Jagiellonia Białystok 4:2 (2:1) 

Bramki: 16' Piszczek, 25' Cecarić, 51' Vestenicky, 90+4' Van Amersfoort - 41' Camara, 85' Błyszko

Cracovia Kraków: Hrosso – Diego, Helik, Jablonsky, Pestka – Strózik (74' Pelle), Hanca (46' Lusiusz), Dimun, Vestenicky (79' Wdowiak) – Cecarić, Piszczek

Jagiellonia Białystok: Sandomierski – Kadlec, Runje, Błyszko, Guilherme – Kwiecień (65' Pospisil), Romanczuk (C) – Prikryl (78' Savković), Poletanović (72' Klimala), Camara – Imaz

Żółte kartki: 37' Vestenicky, 44' Hanca – 43' Prikryl, 44' Kwiecień, 64' Runje

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)