Serie A: Juventus nadal niepokonany

  • Data publikacji: 28.09.2019, 16:57

Juventus pokonał 2:0 Spal w pierwszym meczu szóstej kolejki włoskiej Serie A. Mistrzowie Włoch pozostali niepokonani, a Spal robi na razie wszystko, aby także w tym sezonie walczyć o utrzymanie. Bramki dla gospodarzy strzelali Miralem Pjanić i Cristiano Ronaldo. 

 

Dziś na Allianz Stadium w Turynie wicelider tabeli zmierzył się z przedostatnią drużyną ligi. Juventus był przed tym spotkaniem niepokonany w ostatnich 23. spotkaniach u siebie i zamierzał tę serię podtrzymać. Goście natomiast po pięciu kolejkach mieli na koncie jedynie 3 punkty i było pewne, że będą walczyć o dopisanie sobie po tym meczu choćby jednego więcej.

 

Początek spotkania przebiegał dość spokojnie, jednak ze wskazaniem na piłkarzy Starej Damy. Po pierwszym kwadransie Spal zaczęło powoli myśleć o konstruowaniu akcji ofensywnych. Goście szybko mogli się przekonać, że defensywa Juventusu bynajmniej nie jest dzisiaj monolitem i są szanse, aby ją zaskoczyć. W składzie zespołu z Ferrary występował Arkadiusz Reca, który rozgrywał dobre spotkanie i to po faulu na nim Sami Khedira jako pierwszy trafił dziś do notesu Pana Marco Picciniego. Od około 35. minuty gospodarze ruszyli do zmasowanego ataku. Raz po raz z łatwością przedostawali się z piłką w szesnastkę rywali, jednak Spal broniło się niewiarygodnie skutecznie. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Cristiano Ronaldo powinien mieć asystę. Po jego dośrodkowaniu, piłkę głową, z trzeciego metra, uderzał Aaron Ramsey, ale po raz kolejny wyśmienitą formę pokazał golkiper gości. W ostatniej akcji przed przerwą Berisha musiał jednak skapitulować po strzale Miralema Pjanicia. Bośniacki pomocnik skierował piłkę do siatki fantastycznym uderzeniem z woleja sprzed pola karnego i wyprowadził Juventus na zasłużone prowadzenie. 

 

Druga połowa nie zmieniła obrazu gry, jaki oglądaliśmy w ostatnich minutach przed przerwą. To Juve przeważało, a Spal starało się rozbijać kolejne ataki i nie myślało o ofensywie. Wydawało się, jakby piłkarze gości doszli do wniosku, że uratowanie tutaj honoru i porażka jedną bramką będzie nie najgorszym rezultatem, a o punkty będą się bić w starciu ze słabszymi rywalami. Podopieczni Maurizio Sarriego założyli więc na połowie rywali coś na kształt hokejowego zamku i próbowali wszystkich sposobów na to, aby uzyskać bezpieczną, dwubramkową przewagę. Bardzo długo się to nie udawało, a w pamięci wszystkich piłkarzy ofensywnych w biało-czarnych trykotach z pewnością zostanie obraz Etrita Berishy broniącego niemal każdy strzał zmierzający w światło bramki. W 77. minucie Cristiano Ronaldo dopiął swego. Portugalczyk otrzymał dokładne, długie, podanie od Paulo Dybali i wykończył je główką z bliskiej odległości, Albański bramkarz zdołał dotknąć piłki, jednak nie na tyle skutecznie, aby ta nie wpadła do siatki. Mieliśmy 2:0 i wszystko wskazywało na to, że spektakl dobiegł końca, ponieważ nikt nie wyobrażał sobie, że goście mogliby dziś strzelić aż dwie bramki. Tak się też stało, obie ekipy grały już bez polotu i chęci na jakiekolwiek zmiany wyniku. Na miano MVP zdecydowanie zasłużył Berisha, który miał dziś największy wpływ na tak niski wymiar porażki swojej drużyny. 

 

Juventus Turyn – Spal 2:0 (1:0)

Bramki: 45' Pjanić, 78' Ronaldo

Juventus Turyn: Buffon – Cuadrado, Bonucci, de Ligt, Matuidi – Khedira (61' Can), Pjanić, Rabiot (77' Bentancur) – Ramsey (65' Bernardeschi) – Ronaldo, Dybala

Spal: Beriša – Tomović, Vicari, Sala (72' Janković) – Reca, Murgia (58' Espeto), Missiroli, Valdifiori, Igor (76' Paloschi) – Petagna, Moncini

Żółte kartki: 32' Khedira, 90+2' Can - 55' Igor, 82' Petagna

Sędziował: Marco Piccinini (Forli)

 

AKTUALNA TABELA SERIE A