PKO Ekstraklasa: Jagiellonia i Pogoń fundują widowisko

  • Data publikacji: 29.09.2019, 17:04

Pogoń Szczecin pokonuje 3:2 Jagiellonię Białystok i po dziesięciu kolejkach utrzymuje posadę lidera PKO Ekstraklasy, choć na chwilę to Lechia Gdańsk była na czubie tabeli. Portowcy przegrywali w tym spotkaniu 0:1, jednak udało im się odwrócić losy spotkania. 

 

Po dwóch remisach z rzędu, najpierw przeciwko Legii (0:0), potem przy bułgarskiej z Lechem (1:1) oraz odpadnięciu z Pucharu Polski z Cracovią (2:4) w kontekście Jagielloni zaczęło się mówić o kryzysie. Zespół Ireneusza Mamrota grał słabo i nie mógł poradzić sobie ze słabo grającą Legią, ani z eksperymentalnym składem Lecha, czy też z rezerwowym składem Cracovii. Na spotkanie z Pogonią wychodzili więc z potrzebą udowodnienia czegoś sobie oraz kibicom. 

 

Pogoń 10. kolejkę PKO Ekstraklasy zaczynała jako lider tabeli, jednak po zwycięstwie nad Legią (2:1) Lechia Gdańsk wyprzedziła Portowców i to ona znalazła się na czubie klasyfikacji. Ostatnie spotkanie ligowe podopieczni Kosty Runjaca zaledwie zremisowali z Górnikiem Zabrze 1:1. Jednak w Pucharze Polski nie zawiedli i awansowali do 1/16, pokonując w 1/32 Stal Rzeszów 1:0. 

 

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze. Mimo, że to Pogoń w pierwszych minutach częściej była przy piłce, to zespół z Podlasia dobrze zakładał pressing. Przesuwali linię obrony do przodu, skutecznie wypychając rywali z własnej połowy, w efekcie czego gra głównie toczyła się w środkowej strefie boiska. Lepsza dyspozycja Jagi dała o sobie znać w 20 minucie, kiedy piłkę na 11 metrze otrzymał Taras Romanczuk. Ukrainiec z polskim paszportem uderzył jednak wprost w ręce bramkarza Pogoni neutralizując tym samym szanse Jagielloni na objęcie prowadzenia. 

 

Dziesięć minut później oglądaliśmy pierwsze trafienie do bramki gości, lecz Klimala nagiął przepisy w tej sytuacji, bowiem był na pozycji spalonej. Świetnie wykończył sytuację sam na sam, ale arbiter dopiero po zakończonej akcji odgwizdał offside - takie są wytyczne dla sędziów, odkąd wdrożono system VAR. Dwie minuty później Klimala miał identyczną sytuację, tyle, że bez spalonego - wyszedł sam na sam, jednak Stipica umiejętnie powstrzymał napastnika Jagielloni i obronił strzał. Festiwal niewykorzystanych sytuacji trwał w najlepsze. W 38 minucie Patryk Klimala wystawił idealną piłkę na 10 metr dla Jesusa Imaza. Były zawodnik Wisły Kraków pomylił się, mając przed sobą tylko bramkarza gości. 

 

Dominacja Jagielloni znalazła swoje potwierdzenie dopiero w 41 minucie. Strzelcem gola był Juan Camara, a asystował Patryk Klimala. Większą część roboty wykonał tutaj asystujący, minął bowiem Konstantinosa, oddał strzał, który obronił Stipica, po czym podał do Camary. Ten się nie pomylił i wyprowadza Jagę na prowadzenie. Klasyczna bramka do szatni miała podbudować gospodarzy w drugiej połowie. 

 

Druga część wyglądała podobnie do tej pierwszej, Pogoń trzymała piłkę, ale Jagiellonia umiała zneutralizować zapędy szczecinian. Do czasu, bowiem w 56 minucie wyrównał Sebastian Kowalczyk. Strzałem po rykoszecie kompletnie zaskoczył bramkarza i zrobiło się 1:1. 5 minut później mogło być nawet 2:1 dla Pogoni, ale szczęście dopisało obrońcom gospodarzy i wyegzekwowali dwukrotnie piłkę w ostatnich chwilach przy dobitkach Portowców.

 

Zdobyta bramka oraz późniejsze okazje podbramkowe zapaliły podopiecznym Runjaca światełko nadziei w tunelu. W 74 minucie Kowalczyk upada po faulu w polu karnym, sędzia po momencie zawahania sprawdza VAR i podejmuje decyzję - rzut karny dla Pogoni! Adam Buksa pewnie zamienia go na bramkę i Portowcy zaliczają swoisty comeback w tym spotkaniu. Wynik meczu na 3:1 podwyższył Adam Frąszczak - spróbował potężnego uderzenia z ostrego kąta, na które nawet nie zdążył zareagować Węglarz. Jagiellonia nie poddała się, udało jej się złapać kontakt. W przedziwnych okolicznościach, bowiem arbiter najpierw puścił grę, potem anulował bramkę, po czym finalnie uznał bramkę Imaza i Jagiellonia miała jeszcze kilkadziesiąt sekund na wyrównanie. Nic z tego jednak i 3 punkty jadą do Szczecina. 

 

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 2:3 (1:0)

Bramki: Camara 41', Imaz 90+3' - Kowalczyk 56', Buksa 74' (karny), Frąszczak 84'

Jagiellonia Białystok: Węglarz - Wójcicki, Runje, Arsenić, Guilherme - Pospisil (Poletanović 78'), Romanczuk, Prikryl (Savković 71'), Imaz, Camara - Klimala

Pogoń Szczecin: Stipica - Bartkowski, Konstantinos, Zech, Matynia - Dąbrowski, Kozulj - Listkowski (Hostikka 62'), Spridonović (Frąszczak 77'), Kowalczyk - Buksa

Żółte kartki: Pospisil 11', Wójcicki 64' 

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

 

AKTUALNA TABELA PKO EKSTRAKLASY